Miłego dnia:D:D
Wersja do druku
Miłego dnia:D:D
Hej hej
Ale się wycieczkowo zrobiło :) Pozdrówka serdeczne :D
No tylko pozazdrościć tych wycieczek ;)
A na grzybki faktycznie trzeba jeszcze poczekać :roll:
Dzisiaj też gdzieś wybywacie? :D
A jak dietka?
Cześć dziewczyny :D
Dziś niestety zostajemy w domu (wczoraj też nie byliśmy na wycieczce). Moja mama jutro wyjeżdża na dłużej, więc pomagamy jej pozałatwiać różne sprawy.
Dietka ok (tylko wczoraj nażarłam się boberku na wieczór :oops: ). Niby to tylko bober, ale sama nie wiem po co mi to było. Oprócz tego oczywiście ćwiczę (wczoraj 2222 kroczki na steperku i 70 brzuszków). Jestem z powodu tych ćwiczeń strasznie z siebie dumna, bo potwornie mi się nie chciało. Ale dałam radę i to mnie cieszy.
Brawa za ćwiczenia :!: :D A bób zdrowy!
Coraz więcej ruchu w Twojej diecie ;)
Jak nie wycieczki to ćwiczenia - SUPER!
Ja nadal jestem leń! :(
Miłego dnia
JA dziś przejęłam Twoja wycieczkę :twisted: :)
Podziwiam za ruch=)
Pozdrawiam środowo i leniwie :)
Oj - ja też dziś coś złapałam lenia. Mam jednak nadzieję, że mi minie i poćwiczę normalnie. Co do wycieczek - to jutro jedziemy do Janowca - na zamek, więc mam nadzieję zaznać troszkę więcej ruchu. Pewnie się przyda, bo właśnie dostałam zlecenie zrobienia kruchych ciasteczek. Robimy je zawsze z małą (ona uwielbia wykraiwać różne kształty). Po ostatnich doświadczeniach z tymi ciasteczkami - miałam nadzieję nie robić ich przynajmniej przez pół roku. Okazało się jednak, że M poszedł do sklepu, kupił co trzeba i ......... zaraz biorę się za robienie. Że ich nie tknę - nawet nie liczę. Trzymajcie kciuki - żebym poprzestała na kilku :wink:
A cy ktoś się orientuje ile one mogą mieć kalorii?
Jeśli podasz przepis i ilosć ciasteczek,które Ci wyszły to moge Ci policzyć mniej więcej =D
I trzymam kciuki,żebyś zbyt dużo nie zjadła:)
Oooo dziś będą kusić słodycze :roll:
Trzymam kciuki, żebyś dzielnie wytrwała przy ich robieniu :)
Kruche cisteczka to rzeczywiście silna pokusa. Ale ty się nie dasz! Pamiętaj, 2 ciasteczka i koniec! Jutro następne dwa. :D
hejka Mika!
Trzymam mocno kciuki abyś nie przemieniła się w ciasteczkowego potwora :lol:
Co do wycieczek, wspaniale, ze tak spędzacie czas - to zawsze jest coś wiecej niż tylko ruch - to przebywanie razem, możliwość zobaczenia wspaniałych rzeczy - jestem jak najbardziej za, za takim wycieczkowaniem :D
Pozdrawiam serdecznie!
p.s. ja też dziś miałam taki "rozleniwiony" dzień :wink:
Teraz tylko pozdrawiam, bo już muszę wyłączyć kompa! :D
I jak? Oparłas sie ciasteczkom? :twisted:
Hej,
jestem tu pierwszy raz ale nie ostatni :). Widzę, że ćwiczysz na steperze. Ja jestem szczęśliwą posiadaczką od wczoraj ale nie wiem jak się zabrać. Od ilu kroków powinnam zaczynać? Robisz jakieś ćwiczenia przed i po steperze? Tzn. jakieś rozciągające czy to już na steperze wystarczy? mam baaaaardzo masywne nogi nie nie chcę mieć bardziej. Nie chce tylko tego obleśnego wstrętnego tłuszczu na nich........Ile czasu zajmuje zrobienie 2222 kroków? ile to spalonych kalorii??
Przepraszam ża ten grad pytań ale jestem strasznie zielona a zamirzam dobrze wykorzystać ten zakup :)
Czwartkowe pozdrowienia :)
Przyznaj no sie ile tych ciasteczek zjadłaś :>:>
Coś tu dzis cichutko :roll: pewnie jakaś kolejna wyprwa :roll:
No to od początku
Ciasteczkom się nie oparłam (wczoraj zjadłam chyba ze sześć a dziś chyba z 10 :oops: :oops: :oops: ). Pocieszające jest to, że oprócz tego prawie nic innego nie jadłam. A wszystko przez to, że popsuł się nam samochód. Dziś rano - 9.30 - wsiedliśmy do samochodu i ....... już. Nawet nie warknął. Chyba akumulator padł. Chodziłam (chodzę do tej pory) cały czas wściekła. Nici z wycieczki. Jutro rano mieliśmy jechać do teściów. Chyba też nic z tego. Nawet nie wiem, czy zaczynać pakowanie.
aaankaaa - tak szybciutko, bo idę dalej się wkurzać :wink: Ja mam bardzo rozbudowane uda i dlatego właśnie zaczęłam ćwiczyć na stepperku. Najważniejsze jest, aby ćwiczyć na jak najmniejszym obciążeniu. Dużo powtórzeń bardzo lekkie obciążenie - wtedy mięśnie się nie rozbudują tylko zniknie tłuszcz. Na początku ćwiczyłam 10 - 15 minut (więcej nie dawałam rady). Potem coraz dłużej. Potem przerwałam ćwiczenia a teraz powoli do nich wracam. Ćwiczę około pół godziny i staram się to wydłużać
2222 podwójne kroczki to około 317 spalonych kcal i w moim przypadku 34 minuty
Co do ćwiczeń rozciągających czy ogólnie rozgrzewających, to niestety nigdy nie mam na nie czasu. Przed snem robię jeszcze brzuszki i czasem ćwiczenia na uda i pośladki ale niestety nie potrafię Ci ich wytłumaczyć, bo mam je z jakiejś kasety z aerobikiem :cry:
Pozdrawiam cieplutko i życzę zapału. O - i jeszcze jedno - odkąd zaczęłam cwiczyć straciłam 4 cm w obwodzie ud
To Ci pech :twisted: :twisted: :twisted: ale autko można naprawic :D
Mika złośliwość rzeczy martwych jest ogromna, co zrobić...
Auto naprawicie i pewnie jeszcze nie raz na fajną wycieczkę pojedziecie tego lata. Tego Wam bardzo życzę. A jak dietka? Mam nadzieję, że ciasteczek już nie ma w pobliżu :)
pozdrawiam serdecznie :D
Z powodu autka współczuje...
Mojej siostry mąż ostatnio przytulił się swoim autkiem z tramwajem... na szczęście nic się nie stało ale autko o wiele dłużej nie będzie sprawne niż wasze... (to tak na pocieszenie).
A co do ciasteczek to należą Ci sie kopniaki :>:>
Mam nadzieję, że dziś już będzie przykładne dietkowanie :)
Witam :D
Autko nadal nie jeździ :cry: . Na dodatek dziś jedziemy do teściów (chyba). To znaczy, mój mąż jest przekonany że pojedziemy tylko nie wiemy o której, bo po pierwsze: trzeba pójść i kupić prostownik, po drugie naładować akumulator, i po trzecie - pojechać. Nikt niestety jednak nie powiedział, że to będzie to :roll: ale mąż jest przekonany, że wszystko się uda i pojedziemy. A swoją drogą to strasznie nie lubię czegoś takiego. Mówiłam M, żeby oddać samochód do warsztatu, w którym pracuje znajomy - przynajmniej po to, żeby zobaczyli co jest grane, a nie wszystko stawiać na jedną kartę. Wczoraj np. M przez calutki dzień - wyjmował akumulator z samochodu (tzn. szukał kluczy, biegał do sklepu - wymieniał, odnosił, przynosił, jeździł po całym mieście a udało mu się to zrobić dopiero na wieczór jak znalazł te klucze, które trzeba :x . Teraz dopiero cyrki będą z tym prostownikiem.
A ja nadal chodzę zła, bo nie wiem co z pakowaniem (la niego to tylko wrzucić kilka rzeczy i już :evil: ). A małego dziecka nie pakuje się w trzy minuty. Będziemy jechać pewnie z 5 godzin, więc atrakcje na podróż i takie tam też trzeba zabrać.
Dobra, uciekam. Mam nadzieję, że pojedziemy w końcu. I mam nadzieję, że u teściów internet nadal działa :roll: . Jakby co, to odezwę się jutro (chyba że jeszcze zanim wyjedziemy).
Co do dietki to ok. Ciasteczek nie ma, i nawet nie odbiły się jakoś znacząco na wadze. Dietkuję już pięknie (właśnie czekam aż mi się jajeczko na miękko ugotuje). Wczoraj zrobiłam 2300 kroczków na stepperku.
Zmykam i przepraszam, że nie poodpisywałam, ale uciekam, bo czeka mnie jeszcze prasowanie :wink:
Myślę, że prostownik pomoże :)
udanego wyjazdu! Czekam na jutrzejsze relacje! :)
Mika, coś mi się zdaje , że na światłach zostawił autko i akumulator zdechł :roll: :roll:
Prostownik tak czy inaczej trzeba kupić :roll:
Zyczę przyjemnego odpoczynku i szybkiego rozwiązania problemu :lol: :lol:
Dziś już mam nadzieję ciastek nie ma? :twisted: Przykro mi z powodu auta:( Ale..naprawi się:)) Moze faktycznie to akumulator?
Miłego dnia:)
No dobra - jestem spakowana, po obiedzie, za pół godziny jedziemy.
Samochód sprawny :wink:
W końcu M kupił nowy akumulator, bo prostowniki były w tej samej cenie :roll:
bewiczku - też go za światła nakrzyczałam, ale się wyparł i powiedział, że jak ma zapalone światła to przy otwieraniu drzwi samochód piszczy, więc światła odpadają :wink:
tamarku - ciasteczek nie ma - od wczoraj :wink: i całe szczęście
fruktelko - dziękuję bardzo
Dietkę trzymam (mam nadzieję, że teściowa mnie nie pogryzie za to :roll: :wink: :roll: ). Chyba wrócimy w niedzielę, więc mam nadzieję wytrzymać i na nic się nie skusić. Chociaż dzisiaj czeka nas chyba w jakimś barze po drodze, bo nie ma czasu robić kanapek
Trzymajcie się cieplutko
Trzymam kciuki,żebyś wytrwała:))
No i baw sie dobrze:D
Miłego wypoczynku :)
Ciesze się, że autlo juz sprawne.
Pozdrawiam i miłej niedzieli :D :D Buziaki :D
MIka!
Cieszę się, ze sprawa się "wyprostowała" nawet bez prostownika :lol: :lol:
Tak czasami bywa, no cóż są to rzeczy na któe nic poradzić nie mozemy, ale przynjamniej wiemy dlaczego naze życie nie jeste nudne i jednakowe każdego dnia!
trzymaj się na wyjeździe!
Pozdrawiam
udanej niedzieli :)
Mika pozdrawiam serdecznie i zycze udanego wypoczynku :D :D :!:
mialas niezle przeboje z autem ale na szczescie wszystko sie dobrze skonczylo
aa i wspolczuje ze zmuszaja Cie do pieczenia ciasteczek ;)
3maj sie
Mika, życzę przyjemnego tygodnia :lol: :lol: :!:
Mikuś gdzie jesteś?
Czyżbyś się zasiedziała u teściów? :)
a kredki już naostrzone :wink: :wink: :wink: :P :P :P :P :?:
http://www.luckyoliver.com/photos/de...ils-425242.jpg
buziaki na noc :)
troszkę się zasiedziałam, ale najgorsze są dwa kilo o przodu :oops: . Nie mam pojęcia jak to się stało :oops: Niby nie jadłam dużo i wybierałam raczej zdrowe potrawy, ale muszę przyznać - że teściowa wygrała :wink: Ciągle mam przed oczami orzeszki ziemne, które stoją na stole :wink: . Ze względu na to, że byliśmy krótko, nasiadówki przeciągały się w nieskończoność. I tak jak potrafiłam oprzeć się ciastom, wafelkom i takim tam - orzeszki to zmora. Wystarczy raz wyciągnąć rękę :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: Wydaje mi się, że to wszystko ich wina.Cytat:
Zamieszczone przez brzydulaona
Od kilku dni jestem już w domu ale intensywnie starałam się powrócić do swojej wagi. Stepperek jest moim zbawieniem. Ćwiczę na nim i robię brzuszki. Wydaje mi się, że już wszystko wróciło do normy. Wczoraj na wadze 71,2 :D , czyli ok - TYLKO PO CO MI TO BYŁO? Ale przynajmniej wszystko mogę zgonić na teściową :wink:
Orzeszki...zguba każdego..Jak wyciągne rękę to pote już garściami :roll: Ehh...
No nic..Dobrze,że już jesteś,że zrzuciłaś nadwyżkę;)