-
Dziękuję
Butterfly,lecę teraz do Ciebie poczytac Twój wąteczek
50 stron..hmm...długo pewnie bedę czeytac,ale poczytam
Brzydulaona: słodycze to najlepsza a zarazem najgorsza rzecz!O tak..też bym dużo dała za wstręt do nich
Ale poradzimy sobie i nie pozwolimy,bo one nami rządziły
,prawda?
Nawet nie wiecie ile energii dajecie mi odwiedzając mó wątek
DZIĘKUJĘ
-
Też kiedys miałam taką wagę- za każdym razem inny wynik...W zalezności od tego jak na niej stałąm - po jakimś czasie nauczyłam się tak stać aby było jak najmniej :P
-
Dziewczyny...Nie mam siły już..
Nie wiem co się stało...Coś chyba pękło we mnie
Jeju..ja..chcę sie najeść..Chce jeść,jeść,jeść..Co mi szkodzi..
I tak nie chudnę
Normalnie..
Płakać mi się chce!
( Co jest
( Jezu,ale mam załamkę!!
Nie chcę wchodzić na wagę...Na pewno dalej wskazjue te cholerne 85 kg albo 86
( Ehh..Nigdy nie rpzekroczę tej granicy 85
(
-
Tamarek
Ja Ci dam jeść
a kysz od lodówki...
Musisz przetrzymać ten okres kiedy waga stoi... potraktuj to jako rywalizacje z nią i nie daj się
Zobaczysz jak się będziesz cieszyc jak to Ty wygrasz
Maszeruj napić się wody
to troche pomaga 
Trzymaj się dzielnie - wpadnę póxniej sprawdzić czy przypadkiem nie napsociłaś :>:>
Buziaki poniedziałkowe
pracująca Aga
-
Dziękuję:* Jedynym pocieszeniem ejst to,że jest 85 kg a nie 86...Ale ta waga stoi już ponad tydzień
(
Zjadłam rano 2 jajka gotowane i 2 wasy..to 216 kcal..Ułożyłam wczoraj jadłospis..Jak co tydzień w niedzielę..Choć mi BARDZO CIĘŻKO,nie poddam się..walczę dalej...Rano zrobiłam 700 brzuszków...Na wieczór też coś planuję...
Wczoraj przed oczami zobaczyłam taki widok:ja..w spodniach ciemnych,z paskiem i koszulką z krótkiem rękawkiem...Pięknie opalone ciało i ani wałeczka tłuszczu..Grześ(przyjaciel) mnie nie poznaje..To bedzie 1 września...
Jeju..Marzę o tym 
Niech już ta nowa waga przyjdzie... Moze ona mnie zmobilizuje!
-
-
Marzenia są po to ,żeby spełniały się!Trzymam kciuki!Nie daj się żadnym" załamaniom "!Będzie dobrze! Dasz radę!
-
Dziękuję Wam moje Kochane
Powiem Wam jedno..Zeżarłam 1600 kcal,spaliłam jakieś 600...ale...TAK!To właśnie dało mi moc!!Potrzebowałam tego poniedziałkowego obzarstwa,żeby zrozumieć,ze wolę dietę,że nie moge się poddać i,ze MUSZĘ wytrwać
No w końcu nie moge Was zawieźć,prawda?
A od jutra dietka piękna będzie:]:] Jeju...motywacji mi wróciła
Dziękuję,że jesteście ze mną
-
E tam?! Też mi obżarstwo!1600 kcal!
Trzymam kciuki ,a dzisiaj z dala od lodówki proszę 
-
Tamarku - dziś 1 maja - myślę, że to dobry dzień by powrócić na dobrą drogę - i bez obżerania
Trzymam kciuki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki