Po szkole.. Ciezko ... No coz... i jeszcze czuje sie jakby wrocil do mnie ten kg... To wszystko nie ma sensu chyba... :(
Ide si euczyc...
Wersja do druku
Po szkole.. Ciezko ... No coz... i jeszcze czuje sie jakby wrocil do mnie ten kg... To wszystko nie ma sensu chyba... :(
Ide si euczyc...
tusiayo - super, że w kinie było fajnie :D Teraz tylko trzymaj się dietki (i oczywiście się ucz :wink: ) - odezwała się nauczycielka :roll: A tak swoją drogą, to uczę w gimnazjum i w liceum :D
hej!!!!!!
wiesz co... z tymi kilgramami tez jest roznie, raz ubywaja czasami wracaja. grrrr . moze wiecej wypilas. Albo w toalecie nie bylas, i dltego takie wahanie... odczekaj kilka dni i zwaz sie ponownie
:D Pozdrowienia :D trzymam kciuki :D Nie martw się tym kilogramem,waga często się waha :D :wink:
Dzięki dziewczyny...
Mam ostatnio strasznego doła... W wakacje jade do mojego chlopaka, ktorego dawno nie wiedzialam.. On jest maly i szczuply... Tzn wzrost ma podobny do mnie.. ale wazy 55 kg... Boje sei tych kompleksow przy nim :( chcialabym sie dobrze czuc... a ja pekam.. dzisiaj zjadlam dwa batony... zaczelam plakac.. *******ilam wszytsko... nie wytrwam w tej diecie :(:(:(:(:(: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Tusiu nie poddawaj się :!: dasz radę tylko nie wymagaj od siebie za dużo.Lepiej przecież schudnąć choć trochę i przybliżyć sie do upragnionego celu niż przytyć,prawda?Nie wszystko da się załatwić już, teraz i natychmiast,ale każdy dzień zbliża Cię do spełnienia swojego marzenia...Tusiu to jest Twoje wielkie marzenie i tylko Ty możesz je spełnić.Nikt tego za Ciebie nie zrobi...Nie rezygnuj dobrowolnie z czegoś co jest dla Ciebie tak ważne,nie rezygnuj ze swojego szczęścia.Pamiętaj ,że robisz to dla siebie i tylko dla siebie,żeby Ci było ze sobą dobrze.Ludzie będą Cię akceptować,jeśli Ty zaakceptujesz siebie :wink: Więc zrób wszystko co w Twojej mocy,żeby Ci sie udało :D i pamiętaj,że każdy tu na tym forum znalazł sie po to by szukać pomocy i wsparcia od innych,którzy mają podobne problemy.Ja też mam chwile kryzysu,ale nigdy,przenigdy sie nie poddam :!: :!: :!: :twisted: To by oznaczało,że nie ja mam nadwagę,ale że nadwaga ma mnie :arrow: ... :!: :?: a na to nigdy sobie już nie pozwolę :!: :!: :!: :!: :evil: :evil: :twisted: :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Trzymaj się kochaniutka :D :D :D myślami jestem z Tobą i przesyłam Ci moja dobra energię :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Hej111111
Jjeden czy 2 batony nie pokrzyzuja ci planow. nprawde. wczoaj je zjadlas, dzisiaj jest nowy dzien, i bedziesz ladnie dietkowac. czasami jak cos za nami chodzi ze mamy na to wielka ochote to lepiej to zjesc niz sie meczyc. kazda z nas ma od czasu do czasu jakas wpadke, typu lody, itp. stalo sie trudno. trzeba dalej wlaczyc.
papatki!!!
Dziekuje dziewczyny.. Mialam wczoraj strasznyy dzień...
Dzisiaj za mną kanapka z takim pysznym chlebem ziarnistym! Pychaaa... i z pomidorkiem i z szynkaaa odtluszcona (mama robila, wiem ze piatek itp..)...
I jeszcze zjadlam kilka pyz z miesem :)
Dzisiaj w szkole mieliśmy lekcje o miesiaczce i dorastaniu (w 3. gim. stwierdzili, ze nic nie wiemy o okresie....). Ale dowiedziałam się ciekawej rzeczy, że dziewczyna podczas diety może stać się bezpłodna... Pewnie chodziło o te przeraźliwie chude i zdesperowane dziewczyny chudnace 10 kg w tydzien... ale to takie ... dziwne... Pani jeszcze powiedziala ze podczas dorastania koebita nabiera ciala (jakbym nie wiedziala) ale to po pewnym czasie wraca do normy... ale z tego co sie orientuje ja juz jestem po wynormalnieniu... Szkoda... Moze by mi cialo same poszlo ^_^
Jeszcze raz wielke dzieki za otuche... bardzo jej potrzebuje... :*
Wczoraj nie mialam sily na A6W.... podobno mozna sobie zrobic dzienn aprzerwe.. Ale dzisiaj tez musze ja zrobic... Po paru seriach zaczelo bolec mnie pomiedzy piersiami... tzn tam w srodku.. i ni emoge robic brzuszkow ni nic.. :(
Witaj słonko
Dwa batony to nic przy moich ptasich mleczkach :roll: ale nie bierz ze mnie przykładu :wink:
Cieszę się, że znowu masz motywację i chcesz walczyć o siebie. Przecież wiesz, że warto. I na dodatek - nie dla chłopaka - tylko dla siebie. Chłopakowi, któremu przeszkadza to i owo w Twoim wyglądzie - nie warto poświęcać nawet 5 minut na stepperku :wink: . Lepiej poświęcić je dla siebie :wink: , by móc się dobrze czuć ze swoim ciałem :D
Trzymam kciuki :D