-
Martusia, ponoć ma być bardzo ciepło, wręcz upalnie, potem spadek do 21 stopni i znowu ciepło. Weż koniecznie coś bardzo przewiewnego, jakieś bluzeczki, krótkie gatki, lekką spódnicę.
Chyba ci współczuję ilości włosów na głowie , musi ci być bardzo gorąco. Ja swoje ściełam na krótko, z powodu upałów właśnie , jakbym była bardziej odważna, to obcięłabym się na zapałkę :)
Co do moich fteczek, to unikam fotografowania sie, jak diabeł święconej wody. Nie mogę na siebie patrzeć, bozia mnie urodą nie obdarzyła, za to dzieci mam ładne :):P
-
Dzięki za informację:) Naprasowałam 11 bluzeczek chociaż jadę na tydzeń:P
A tam..włosy? Spinkę wezmę:P
Ojoj,Basiu,ale ddzieci,jeśli są ładne,to przecież na pewno musiały po kimś urodę odziedziczyć:D (czyt.po Tobie:D )
Miłej niedzieli:D
-
Dziękuję Martusiu - niestet , my obydwa brzydactwa mamy całkiem przystojnych synów.
Wyszła nam taka mieszanka: starszy odziedziczył po mnie górną część twarzy a po ojcu dolną i piękne usta . no i sylwetkę... ma szczęście być szczuplutki a może zjeść tony!!!
Młodszy odziecdziczył po mnie pucołowatą policzki i dolną część twarzy a górną po ojcu i po mnie, niestety, figurę :? Ma skłonności do tycia, ale sie pilnuje. Może wstawię zdjęcie , jak mi się uda :)
-
Dla każdego swoje dzieci są najpiękniejsze :)
Zawsze tak było i zawsze tak będzie :)
"Tam, gdzie nie ma dzieci, brakuje nieba."
Algernon Charles Swinburne
Pozdrawiam ciepło, fuj.
-
Hmm..no i jak mija dzień Basiu?:D
Mam nadzieję,ze cudownie:D:D:D
Buziaki:D Wpadnę tu jeszcze wieczorkiem :twisted:
-
:( Nie doczekałam się Ciebie :(
Nie wiem czy jeszcze wpadne dziś,wiec żegnam się i życzę cudownego tygodnia!!I jak największy ubytek na wadze:) I mam nadzieję,że jak wróce,to nie przeczytam o wpadkach:D
Buziaki:*:*:*
Trzymaj się:D
-
fouille - jasne,ze dla każdego jego dzieci są najpiękniejsze :) Ale mnie chodiz o to,że oni są całkiem przystojni , jak na mieszankę, jaką im zafundowaliśmy. Ani ja ani mąz urodą nie grzeszymy :)
Tamarku - przepraszam, wczoraj jakoś nie miałam nastroju do wchodzenia do internetu :) Mam nadzieję,że spakowałaś się bez problemu i juz spokojnie sobie jedziesz :)
Dzisiaj okropny dzień - gorąco straszliwie, chyba zaraz legnę na leżance w ogródku i będę sie opalać.:D
Szkoda,że pies przeżarł mi basen dmuchany, mogłabym się przy okazji potaplać.
Dietkowo w porządku, aczkolwiek trochę za mało zjadłam, bo nie miałąm czasu rano... ale nadrobię sobie na obiad :) Na wagę nadal nie staję, czekam aż poczuję jakąś różnicę.
-
Oj, a ja na wadzę byłam juz dziś setki razy... To nazywa się zdyscyplinowanie, prawda?
Zanim poczujesz różnicę, będziesz miala wiecej niz10 kg mniej :)
A ja dzis caly poranek spędziłam na odkrytym basenie. Ależ się spaliłam ;)
Mało popływałam - nie było ku temu warunków. Za duzo ludzi, dzieci skaczących do wody.
Za to jutro.... POWTóRKA Z ROZRYWKI! Basen kryty - z tym samym kumplem.
A potem jeszcze raz, jeszcze i jeszcze... Chce przyłączyć się do mojej jednoosobowej druzyny pływackiej ;P No i w ogóle jestem rozanielona :D (głupie ze mnie babsko)
Ależ dzisiaj świetnie się bawiłam :D - nie ma jak to ciągle wysluchiwać komplementów :)
Najbliższy tydzień zapowiada się bardzo obiecująco... Achhhhhhhhh... ;D
Pozdrawiam Cię cieplutko, fuj.
-
Jestem w rozsterce....tu rozanielona i w siódnym niebie a w swoim wątku zdroowrozsądkowa!!! :D Fouille - ty naprawdę jesteś szalona dziewczyna.
Ale życze ci raczej tego szaleństwa niż zdrowego rozsądku :)
Nie ległam na leżance, bo za goraco, bez wody się nie da. A w moim pokoju tak chłodno i fajnie , spędziłam pół dnia skaczac po necie :) A przed chwilą wróciłam ze spaceru z psami - ugotowana!!!!!!! Na obiad miałam wczorajszego łososia i sałate lodową a na kolację zrobię sobie spagetti :)
-
Cóż... zanim opisalam wszystko w swoim wątku zdążyłam już ochłonąć :D
Aczkolwiek czasem daję się poniesć emocjom. Bez nich życie nie mialoby sensu.
Byle nie za dużo ich, nie za dużo. Bo serduszko mogą złamać po raz kolejny :/
Dziękuję :) Mam nadzieję, że kiedyś będe mogła podążać drogą sensualizmu bez obawy o
następstwa w postaci bólu pikawy.
To spaghetti można jeść na diecie :shock: ?
Oj tak, z domciu lepiej się nie ruszać.
Ale nie widując się z ludźmi przez cały tydzień - chyba bym zwariowała. W końcu są wakacje.
Niezła ze mnie domatorka... W roku szkolnym spedzam w domu każdą wolną chwilę.
Potrzebuję wyciszenia. Ale latem? Nie ma mowy ;D Nie ma takich kajdan, które by mnie powstrzymały od spotkan ze znajomymi :D
Buziaczki i dobrej, CHłODNEJ nocy :)