Wątek: Kolejne podejście grubej Basi...:)

Basiu śliczny spadek wagi u Ciebie! Gratuluję! Podziwiam Cię ,że jesteś w stanie zjeść dwa , trzy cisteczka i koniec. Ja niestety jestem z tych co to sięgają po kolejne i kolejne - dlatego nie mogę ich jeść wcale. Da się wytrzymać. Pozdrawiam!

hehe do cwiczen juz juz !!!!

ja wczoraj powiedzialam przyjaciolce ze jak schudne do wesela jej siostry to przyjde a ona od razu kazala robic mi brzuszki

pozdrawiam cieplutko

Nic nie przeszkadza odchudzaniu tak bardzo, jak chaos organizacyjny. Od wtorku biegam z wywieszonym jęzorem i nie mam na nic czasu. Zdarza mi się porwać w biegu byle co , zjeść i natychmiast o tym zapomnieć. Znaczy wracam do starych przyzwyczajeń
Ale nie dam się! Dzisiaj wreszcie trochę spokoju, zjadłam więc śniadanko, jak zwykle to samo - 2 jajka sadzone z połowką pomidora i plasterkiem szynki. Jakoś najbardziej mi smakuje takie śniadanie , zapycha mnie przy okazji tak,że do południa mogę nic nie jeść.

Zaczynam mieć wątpliwości co do słuszności diety 1200 kcal, bo prawdę mówiąc niezmiernie męczy mnie to ciągłe liczenie. Zastanawiam się nad dietą Montignaca... co wy na to?
Od początku odchudzania wykluczyłam z diety całkowicie pieczywo. Po prostu mi nie smakuje, zapycha, rośnie w ustach i w ogóle jest beee! Nie jadam też niczego panierowanego, duszonego, maczanego w sosie tłustym. Nie jem jogurtów słodkich ale za to ser pleśniowy od czasu do czasu tak. Ponieważ mam uczuclenie na białko mleka, ser żółty albo pleśniowy jest dla mnie jedynym żródłem wapnia. Poza tym jem dużo warzyw, mięso pieczone w folii i gotowane,ryby. Czasami jem owoce, niestety te, które mi smakują są podobno niezdrowe i nie polecane w diecie : banany i winogrona.

Wiem ,ze dieta 1200 kcal jest zdrowa, ale liczenie staje sie coraz bardziej uciążliwe i chyba bardziej mnie zniechęca niż motywuje.

A propos motywacji: szanowny małżonek wypalił wczoraj " Eee tam, schudłaś i biust ci spadł!Przestań się już odchudzać."
Nie ma to jak wsparcie ze strony rodziny!

Pimbolinka - dzięki za motywowanie ! Możesz na mnie krzyczeć, wymyślać mi i nie wiem, co jeszcze robić

Kasikowa- powiedz, jakie ćwiczenia oprócz klasycznych brzuszków robisz. Ja nie mogę klasycznych, bo mi ciśnienie oczne wzrasta ,koszmarnie boli mnie głowa, no i siatkówka może mi się odkleić.

Balbina2 - ja też nie zawsze kończę na jednym ciasteczku ale zauważyłam, że im dłuźej wmawiam sobie,że mi szkodzą, tym mniej mi smakują Spróbuj też tej metody.

Brzydulaona- a jakby tak się zmotywować we dwie? Określić sobie ilośc ćwiczeń na każdy dzień, zaczynając od małej porcyjki? Może we dwie dałybyśmy radę?

Muffel ja robię brzuszki Oraz, ćwiczę np do aerobicu z płytki.
1. Stojąc w rozkroku wykonuję okrężne ruchy bioder w jedną i drugą stronę.
2. robię wymachy nogami (klęka się jak piesek , no i jedną nogę podnosi się do góry i wykonuje hmm taki huśtania , noga może być lekko ogięta, albo wyprostowana
2. Leżąc na boku też można noga wymachiwac
4. Klasyczne nozyce
5. Ćwiczenia na mięsnie biustu.


Myślę, że zaraz coś poszukam w necie by Ci pokazać

Brzuch i talia:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Nogi, uda, pośladki:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Plecy, kręgosłup
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]


A tutaj aerobic na wesoło z Paulem Eugene (to jest taki taneczny)
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Dzięki, dobra kobieto! Jesteś niezastąpiona!
A ja teraz idę sobie na rowerek i to nie stacjonarny ale zwykły. Zwykły też się liczy?

No ba! Zwykły nawet lepszy

Dieta nie może być męczarnia..Jeśli faktycznie męczy Cię to liczenie kalorii,to może dobrym pomysłem jest przestawienie się na tą diete Montagnica(czy jakoś tak:P)
A to mąż Wsmarowuj w siebie kremy do pielęgnacji biustu Ja na szczeście w biuścvie nie chudnę
Miłego wieczroku:*

Witaj Słonko
No ja dojrzewam do mysli o zapisaniu się na siłownie... koleżanki z pracy są chętne więc może coś z tego wyjdzie
Na areobik jestem jeszcze za słaba fizycznie (czytaj - zero kondycji) hehe
Mnie też cycki spadają... a brzuchol jaki był wielki taki jest...
Chociaż spodnie na tyłku i w udach jakby ciut luźniejsze... niestety w pasie nie widze różnicy Pora chyba zacząć robić brzuszki...

Muffelku nie jestem wielkim ekspertem diety Cambridge , ale robiłam ją dwa razy. Z tym że teraz jestem zdecydowanie mądrzejsza. Bardzo pomogły mi Kasia Cz. i Hybris. Da się wytrzymać - tylko trzeba nastawić się dobrze psychicznie.No i oczywiscie nie obżerać sie po ..