Witam,
jestem nowym uzytkownikiem tego forum. W kilku słowach opowiem co się stało:
* 7 lat temu urodziłam dziecko. W ciąży nic nie przytyłam, po porodzie schudłam (bez wysiłku) 13 kg i miałam 87 kg.
* po powrocie do pracy zmienił się przełożony i warunki pracy. Był mobbing przez 13 miesięcy (wszyscy widzieli i wiedzieli ale nic nie robili)
* w czasie mobbingu myślałam w pracy tylko o jednym : zjeść coś słodkiego!!!
* wracając do domu kupowałam w cukierni ciasta i ciastka, gdy dziecko wieczorem zasypiało siadałam przed TV i wcinałam to wszystko + czasami pudełko lodów 1 kg
* zaczynałam tyć w trybie zastraszającym, połykałam jedzenie nawet gdy nie byłam głodna, zjadałam słodycze zakupione w drodze do domu, następnie zamawiałam dużą pizzę + 1,5 l butelkę coli i to wszystko jadłam. Czasami dojadałam jeszcze z lodówki. Nie czułam smaku ale jadłam.
* Zorientowałam się ze coś nie tak, gdy zabrakło gumki w spodniach, spódnicach, majtkach. Wiedziałam, że muszę coś zrobić ale nie byłam w stanie...
W ciągu niecałych 7 miesięcy przytyłam 35 kg!!! Ciągle wpychałam sobie jedzenie...
Potem nastąpił jakiś zastój. Nie jadłam do nieprzytomności, nie czułam już takiej potrzeby, ale ciągle jeszcze w stresie sięgałam po słodycze (a ponieważ moje dziecko ciągle płakało sięgałam po nie zawsze)...
Od stycznia tego roku usiłuję zastosować dietę 1000 cal. Kilka dni się udaje, kolejnego dnia przychodzi załamanie i wsunę batonika. Nie mogę wiecej tyć, bo ważę obecnie 136 kg! Żal mi dziecka z którym nie mogę pobiegać (wychowuję go sama), poskakać - czasami się mnie pyta, czy ja potrafię biegać....(!)
Tak więc byłam w Instytucie Zywienia, powiedziano mi co jeść - ale łatwiej powiedzieć lecz trudniej zastosować to w praktyce, zwłaszcza, gdy się jadło dużo więcej...
Staram się jeść dużo gotowanych warzyw, pić 2-3 l wody dziennie, jeść 5 małych porcji, ale potrzebuję też wsparcia moralnego... samej jest mi ciężko, a rodzina ciągle mi dokucza w kwestii tuszy....
Postanowiłam się odchudzić dla mojego dziecka i dla swojego zdrowia.
Pomóżcie mi proszę...
brygida
Zakładki