-
Marg 75, a myślisz jak ja doprowadziłam do swojej wagi?
Kilka lat temu się zaczęło . . .
Zaczęło się delikatnie, ot taka dietka na wakacjach, schudłam gdzieś 10 kg. Czułam się super fajnie. Ale potem przyszła zima i cześć kg wróciła. A potem kolejne lato i genialny pomysł - dieta kopenhadzka. I wszystko było by ok, kg zleciały, gdyby nie to, że po tej diecie mój metabolizm padł i ciężko mu się było pozbierać, nie mówiąc potem o problemach żołądkowych. A potem to lepiej nie mówić
Podczas ostatnich wakacji dużo pracując chudłam, czułam sie świetnie myślałam że będę ta dalej chudła, ale przyszła zima, przyszło zapomnienie a wraz z tym przyszły nowe kg i waga taka jaka jest.
A psychiczne dojrzewanie do odchudzania trwało u mnie trochę, teraz znów wróciłam na swoją drogę ale każdego dnia mam stracha, przed tym, że znów popełnię błąd, że się zapomnę i to co osiągnę do danej pory znów zostanie zaprzepaszczone.
Oszzzzz się rozpisałam 
Aaa i dlatego ćwiczę, bo jak ćwiczę to wiem ,ze sobie pomagam, nie mówiąc o Tym jak Ty i inni mi pomagają dobrym słowem!
A było 119 kg ...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki