Buziaczki wtorkowe przesyłam :P :P
http://img53.imageshack.us/img53/8761/734003a5uzae4.jpg
Wersja do druku
Buziaczki wtorkowe przesyłam :P :P
http://img53.imageshack.us/img53/8761/734003a5uzae4.jpg
Oj Laleczko, jestem pewna, ze doczekasz się tych 22 kg na minusie.
To żadna sztuka.
Problemem jest owa piędziesiątka na minusie... do której dążę...
Hihihi... i łudzę się, że ją utrzymam ! :)
Pozdrawiam cieplutko!
Madzia dzięki, wzajemnie :)
Fouille tak, tak, 22 kg to żadna sztuka :P Mogę tak robić codziennie :P Zwariowałaś młoda damo? :P 8) hehehe. Toż to wyczyn nad wyczyny :P
Mi dziś nic nie ubyło, ale już się przyzwyczaiłam, że 2 dni nic, za trzecim ba-bach leci ;) (miejmy nadzieję, że tak pozostanie) :P
A dziś dziewczynki moje drogie, znów idę na nordica. A pogoda jest że proszę Was... Nie wiem jak u Was, ale w wawie szaro, zimno, wietrznie. A zaraz skonfrontuję tę pogodę na własnej skórze, bowiem za sekundę wychodzę do pracy, co się równa - jadę na rowerze :P
Brrrr. No nic, w takim przypadku warto mieć trochę sadełka ;)
Udało mi się namówić koleżankę, z którą trenowałam, a której nie widziałam z 5 lat, której również się przytyło na dzisiejszy nordic :D Będziemy miały masę tematów, ale żeby utrzymać odpowiednie tempo chodzenia, nie będzie można gadać 8)
No, zobaczymy, wieczorem zdam relację ;)
Miłego dzionka :*
Miłego spacerkowania w takim bądź razie:)
A jeśli chodzi o pogode..U mnie też tak paskudnie :(
W końcu wczoraj wynikły takie okoliczności, że nie poszłyśmy na ten nordic, ale jutro idziemy obowiązkowo ;)
Od 3 dni waga mi stoi. Wiem, że to normalne, ale mogłoby coś się ruszyć :P:P:P:P:P:P
Nie wiem, czy to przez pogodę, czy jak, ale jakaś ostatnio bezsilna jestem. Nic mi się nie chce. Poza jedzeniem ;)
Oj,z tą bezsilnością u mnie tak samo:((
dużo sił w takim bądź razie życzę:)
a może hormonki comiesięczne? Albo duuuużo wody?
Ubędzie, ubędzie...
Po prostu waga chce Ci zrobić niespodziankę! ;) Khem... albo się zepsuła:D
Powiedz mi... ten nordic naprawde wyczerpuje? Czy to tylko taki bardziej męczący spacerek?
Bo szukam jakiegoś sportu, po którym czułabym się totalnie skatowana...
Jakaś masochistka ze mnie, bo polubilam to uczucie :D
A co do jedzonka -
(metda nr 1)
przecież wiesz jak większość rzeczy smakuje, więc po co je jesz?
Przypomnij sobie ich smak i je powąchaj. Czy to nie przyjemne?
70 % smaku to węch. Więc po co wsysać w siebie kalorie i robić z żołądka śmietnik? :)
Wystarczy powąchać,a prawie poczujesz smak!
(metoda nr 2)
Dziś rocznica powstania warszawskiego! Tyle ludzi umierało!
Jak można w taki dzień coś jeść?
(metoda nr 3)
Hedonizm precz! Praca największą wartością!
Na pewno masz jakies zaległe sprzątanie podczas którego spalisz kalorie!
(metoda nr 4 - dla desperatów)
Połóż się już spać :D:D:D
Pozdrawiam!
No nie, no!!! Co ty Lala, jakiś maraton tu urządzasz?! 9 kilo w miesiąc?!
To ma być forum motywujące a nie dobijające innych :roll:
Ty mi tu nie narzekaj. Moja waga zapadła w letarg (oby nie zimowy) i o TYGODNIA stoi.
Przemyślę kwestię wystrugania sobie dwóch kijaszków. Będę chodzić do okoła stołu "na Kopiec Kościuszki" jak Felicjan Dulski :wink:
Dalszego powodzenia życzę :lol:
No więc dziś mija dokładnie miesiąc od początku mojej diety. Myślę, że podsumowanie wypada bardzo korzystnie. 9 kg w 31 dni.
Mam nadzieję, że to nie jest zbyt dużo, ale tak wyszło. :) :) :)
Na razie jeszcze nie czuję się widocznie szczuplejsza, ale już np siędzę właśnie w pracy w spodniach, które leżały w szafie, a ja mogłam o nich pomarzyć. Jak je założyłam, dziewczyny dopiero powiedziały, że rzeczywiście widać, bo poprzednie dżinsy w których chodziłam, OK zaczęły mi zwisać, ale nie dało się tak zauważyć schudnięcia.
Wiem, że przede mną jeszcze wiele miesięcy wyrzeczeń. Wiem, że tak na prawdę całe życie będę walczyła z otyłością i że nigdy nie będe mogła sobie odpuścić. Wiem również, że nieraz będę miała chwile załamania, ale mam nadzieję - ba! wierzę, że się nie poddam. Choćby z tego powodu, że już wzięłam się w garść i szkoda byłoby mi tych dni wyrzeczeń...
No, to tak gwoli podsumowania mojej pierwszej miesięcznicy :)
Wracając do rzeczy przyziemnych - dziś po 3 dniach ubyło mi 0,2 kg. Zobaczymy, co jutro powie - po dzisiejszym nordicu.
Idę pracować. Miłego dzionka :)
JA Cie kręcę!!:D
OGROMNIASTE GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!