-
Dziewczyny miłe, pozniej wpadnę na dłużej, ale teraz nie mogę się powstrzymać Jest! 99
-
GRATULACJE i witamy w świecie dwucyfrówek teraz to juz będzie z górki
-
WIELKIE ALE TO WIELKIE GRATULACJE
-
-
Ciesze sie bardzo z Twojego sukcesu!!! Sama pamietam, jakie to bylo wspaniale uczucie, zejsc ponizej 100 Buziaki!!!
-
Dziewczyny miłe...
Właśnie wróciłam z weekendowego wypadu... Oczywiście nie obyło sie bez kulinarnych grzechów ... Dziś, jakby tego było mało, słono płacę za dwa kawałki sernika i kaszankę z grilla... Próbowałam ćwiczyć, ale nie wiele mi sie udało... dawno tak fatalnie się nie czułam, mój żołądek zdrowo daje mi popalić... Zapomniał już jak to jest trawić takie pyszności i sie buntuje... Do konca dnia juz tylko warzywa, nawet owoce sobie daruje...
Głupia baba i tyle...
Dziewczyny, czytam tutaj sporo Waszych wypowiedzi i widzę, że wszystkie mamy problem z samoakceptacją Zastanawia mnie jedna rzecz, jak u Was stosunki damsko męskie? Pytam, czy wstydzicie sie przed swoimi partnerami swojego ciała? Ja mam paranoję na tym punkcie... Mój maż dostaje szału...
A i jeszcze jedna rzecz - czy to normalne, ze wstydze sie jeśc w miejscach publicznych?
-
Grzeszki każdemu się zdarzają Tylko od jutra grzecznie!!!
Ja nawet wstydzę się zamówić coś w restauracji, czy w jakimś fast foodzie... a co dopiero mówić, żeby to jeszcze zjeść... Wiesz co nawet jak leżałam w szpitalu (na AZS) to wstydziłam się jeść...
Co do męża, to on mnie całkowicie akceptuje, ale i mocno mi pomaga, jak trzeba to pogoni na rower Ja jednak się wstydzę, najbardziej obwisłego brzucha, który jednak ma mocno nadwyrężoną skórę, bo zanim zaszłam w ciążę już byłam gruba 80kg, a potem w ciąży wiadomo, jeszcze bardziej Do tego okropne rozstępy (chociaż to dziadostwo to chyba mam wszędzie niestety...) Ale po ciemnku jest jak najbardziej w porządku :P
-
Ja się kiedyś wstydziłam jeść w miejscach publicznych ale jakoś mi to przeszło
McD oczywiście omijam - ale czasem zawitam np. do sphinxa
Faceta swojego się nie wstydze... (widziały gały co brały) sam nie należy do chudzinek Początkowo oglądał moje rozstępy (niestety mam ich sporo ) jakbym była kosmitką a teraz to się tylko z nich nabijamy Nazywa je zmarszczkami
Ja na szczęście mam sporo dystansu do swojego wyglądu - potrafię żartować na swój temat Chociaż z samooceną bywa różnie... śa dni kiedy zupełnie nie mogę zaakceptować swojego tłuszczyku.
-
Cześć, zajrzałam i ja po urlopie
Wiesz, ja nie mam prpoblemów ani z jedzeniem publicznie, ani z mężem.
Najbardziej wkurzają mnie sklapy z ciuchami "dla lalek" bo przy moich 160 cm, w nic się nie mieszczę i wstydzę się nawet pytać o większe
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki