Strona 41 z 69 PierwszyPierwszy ... 31 39 40 41 42 43 51 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 401 do 410 z 689

Wątek: Kolejne podejscie...moze juz ostatnie????

  1. #401
    soniks jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam.
    Odzywam się pierwszy raz, ale czytam Twój wątek od początku. Jestem pod wielkim wrażeniem Twojego samozaparcia. Gratuluję tylu zgubionych kilogramów.
    Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie i za siebie

  2. #402
    Awatar Muffel
    Muffel jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Brwinów
    Posty
    4,901

    Domyślnie

    Bardzo słusznie,że nie trzymasz się terminów. Po co się niepotrzebnie stresować.
    A co do bólów głowy, to jest to bardzo dobry znak, podobno boli wtedy, gdy organizm pozbywa się toksyn. W mojej diecie bóle głowy występują na początku bardzo często, ja miałąm jakieś 2 tygodnie i już chciałam przerwać, ale ludzie uswiadomili mi,że to pewna prawidłowość i tak ma być.
    Może na diecie niskokalorycznej też tak jest?

    Miłego dietkowego dnia !
    Suwaczek na wakacyjne odchudzanie


    akcja wakacyjne odchudzanie

  3. #403
    Awatar ivonpik
    ivonpik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-01-2006
    Posty
    82

    Domyślnie

    Hej Dixie,

    Wpadlam zapytac czy pomogly ci wczoraj ogorki i sok pomodorowy? Bu u mnie od kilku dni tez zastoj na wadze i czuje sie bardzo opucnieta, tak wiec pewnie tez woda zalega. Trzymaj sie cieplutko Kochana! Bardzo madzre i przykladnie dietkujesz!
    CEL OSIAGNIETY: 109kg - 67kg (29.01.10-04.03.11) (... a bylo tak pieknie!)

    START: 10.02.2012 - 77.8kg - CEL: POKONAC JOJO: 67 kg

    Tutaj jestem

  4. #404
    Strawberry16 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-08-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Trzymam za ciebie kciuki!! Wiem co to problemy zdrowotne spowodowane nadwyzka kilogramow. Kiedys ukleklam i nie moglam sie podniesc i tak bylo za kazdym razem gdy sie schylalam. To byl znak ostrzegawczy przestraszylam sie. Teraz walcze...!

  5. #405
    Yriaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-07-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja też nie lubie terminów...wręcz ich nienawidze...frustrują mnie !!! Raz waga leci a raz nie...myślę, że mam fobie na punkcie jakichkolwiek terminów i planów.... to chyba przez moich rodziców, którzy zamiast mnie mobilizować do diety wręcz przeciwnie....chociaż owszem, im się wydaje, że są bardzo pomocni. Jak idziemy na basen to się pytają ILE basenów przepłynęłam, jak na rower to ILE kilometrów przejechałam...no i oczywiście ILE schudłam....niestety przez ostatnie 3 tygodnie waga spadła mi tylko o 1.5 kilo... jakiś przestój był...ja rozradowana rano powiedziałam mamie, że w końcu jest 1.5 kilo mniej ona na to prsknęła : " nie ma się z czego cieszyć... prawie misiąc i nic nie schudłaś" a potem mnie podsumowała, że pewnie wieczorami opycham się słodyczami schowanymi w pokoju....
    Dlatego nie znosze liczenia, terminów etc.

  6. #406
    Strawberry16 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-08-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Och terminy....!;[ tez ich nienawidze. A to sobie myśle: oj wakacje musze schudnac zeby pokazac sie w bikini, oj swieta zaraz musze schudnac zeby rodzina mnie nie wysmiala, o przyjazd wrednej kuzynki musze jej pokazac, o impreza trzeba jakos wbic sie w sukienke musze schudnac...itd... Przez to mam malo czasu spiesze sie glodze i efekt jest taki ze jestem coraz grubsza.

  7. #407
    dixie jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-07-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzis jest mi jakos lzej na duchu- nie stresuje sie tym ze musze skonczyc do niedzieli suwaczek.Jak nie skoncze do tej niedzieli to skoncze do nastepnej.Woda chyba nadal siedzi we mnie choc na 100% nie wiem bo trzymam sie z dala od wagi.Dzis planuje kolejny dzien pomidorowo-ogorkowy.Dobrze sie czuje po wiekszej ilosci warzywek.Na obiad mam lososia ( juz marynuje sie w ziolach i soku z cytryny).Do miesa nadal mam awersje.Poniewaz slucham mojego organizmu to mieso narazie idzie w odstawke.
    Fruktelka dzieki
    Tamarek no wlasnie te terminy to ciagly stres a odchudzanie powinno byc w miare miozliwosci przyjemne.Wiec PRECZ Z TERMINAMI!!
    Soniks bardzo mi milo i bardzo dziekuje
    Muffel mozliwe ze to toksyny choc ja slyszalam ze takie zjawisko wystepuje przy bardzo restrykcyjnych dietach wrecz glodowkowych.Ja bardziej bym sie sklaniala do wplywu pogody ale jesli to toksyny to dobrze ze organizm postanowil sie ich pozbyc.
    Ivonpik nie wiem czy pomogly nie wazylam sie.Ale jedzenie pomidorkow bardzo mi odpowiada poniewaz bardzo je lubie.czuje sie chyba troszke mniej napeczniala ale poczekam do niedzieli z wazeniem.
    Strawberry16 mnie dopiero ostrzezenia organizmu ze jest mu zbyt ciezko zmobilizowaly do walki.Poki ich nie bylo to jakos nie starczalo mi sily aby trzymac diete.Kiedy organizm zastrajkowal zdalam sobie sprawy ze to nie zarty.Trzymam kciuki za twoja walke.
    Yriaarzeczywiscie twoja mama nie pomaga ci z w walce z kilogramami.Ale wiesz co ja mialam i mam podobnie.Mimo ze mieszkam daleko od Polski kiedy dzwonie do domu jedno z pierwszych pytan jakie slysze to " Czy schudlas??" I dlatego nie powiedzialam ze zaczelam swoja walke jakby z przekory .
    Pamietam tez kiedy mialam nascie lat mama urzadzala takie " sady" rodzinne nade mna.Byly tam ciotki wujkowie babcia czasem rodzenstwo i dyskutowali co zrobic zbym w koncu schudla.Ja oczywiscie musialam byc obecna i sluchac tej krytyki.Czulam sie okropnie.Mama tlumaczyla ze to dla mojego dobra ale dla mnie nawet wspomnienie tego jeszcze boli.Niestety nie zawsze rodzina potrafi wesprzec i czasem niby w dobrej wierze potrafi mocno i na cale zycie zranic.

  8. #408
    Awatar brzydulaona
    brzydulaona jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-04-2007
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    111

    Domyślnie

    Ano nie zawsze można liczyć na wsparcie najbliższych... niby chcą nam pomóc a czasem wychodzi zupełnie odwrotnie... pamiętam jak kiedys mama z przerożeniem patrzyła na moje wędrówki w kierunku kuchni... a ja głupia jakby z przekory po każdym jej komentarzu wyciągałam cos z lodówy i żarłam... i komu ja na złość zrobiłam?! Samej sobie jedynie...

    Miłego dnia Słońce :*

  9. #409
    dixie jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-07-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja bardzo podobnie reagowalam na wszelkie komentarze dotyczace tego co i ile jem.Czasem przy stole w obecnosci rodziny jadlam malo a potem w ukryciu dopychalam sie jedzeniem.Wychodzilam na miasto niby na spacer- i to byl spacer od jednej budki z hamburgerami do drugiej.Ehhh stare dzieje.

  10. #410
    steffka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-07-2007
    Mieszka w
    Nowiny
    Posty
    1

    Domyślnie

    ja tak samo zawsze mam i miałam... jak mi dogadywała że czemu znowu miele to mieliłam więcej jakbym chciała mame na złośc zrobić... albo sie obrazałam i nie jadłam... a tu preciz nie o to chodziło...:/ heh... pozdrawiam dixie kochana :*

Strona 41 z 69 PierwszyPierwszy ... 31 39 40 41 42 43 51 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •