-
Witam;]
dziś znów jestem po marszobiegach, 1,5h po lesie, a u mnie ten lasek PAGÓRKOWATY;]
na śniadanko zjadłam płateczki z mleczkiem... i wybrałam się na rynek* po warzywa, ale niestety, wszystko było pozamykane;/ w sumie, dawno tam nie byłam, a słyszałam, że w środy jest otwarte... możliwe, ale może do 9:00?! nie wiem... także popędziłam do osiedlowego sklepu, gdzie za niedużego kalafiorasa dałam... 3,30zł! jak tak można...
*rynek- wiem, że w większości miast mianem rynku określa się ten "plac z ratuszem w centrum miasta";p u mnie na TAKIE COŚ mówi się: DEPTAK;] a rynek, to niektórych BAZAR, a u mnie bazaru nie ma;p
p.s. suwaczek stoi nieruchomo, ale tylko dlatego, że wagę mam "nieczynną" ze względu na wyczerpanie baterii, ale obiecuję, że ją wskrzeszę do działania;p
.................................................. .........................................
hehe, mam dla was anegdotkę, co do powyższej notki;]
moja mama pracuje w gimnazjum i po przerwie obiadowej pyta się jednego chłopca
-Co dzisiaj na obiad?
-..... i zupa, ale nie wiem, jaka.
-No a co w niej pływa?
-nooo, takie białe drzewka...
-Kalafior, tak?
-noo... ;]
POZDRAWIAM!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki