No to dzień prawie udany
Dietkowo prawie super bo ok 20 zjadłam plasterek serka light Hochland, ale bilans kaloryczny i tak wyszedł ok 800 jak nie mniej bo nieliczyłam (wiem, wiem, za mało - ale tak się przejełam tą rozmową, że nie mogłam więcej).

Zawaliłam z ćwiczeniami ( mój mężczyzna dziś w domu a ja nie lubię jak ktoś na mnie patrzy jak ćwiczę) ale jutro się poprawię!!! Obiecuję

No i zawaliłam z czytelnią. Od tygodnia planuję tam pójść ale jakoś leń czytelniany w doopsko wlazł i nie chce wyjść . Za to mi najbardziej wstyd pzed samą sobą....

No a rozmowa była bardzo przyjemna - jutro lub we środę rozmowa z menagerem, która jest już tylko formalnością (podobno ) i pracuję a co za tym idzie mam mniej czasu na jedzonko i myślenie o nim, więcej pieniążków na nowe ciuszki po diecie i niestety mniej czasu na forum .....

Będzie ok, musi być.....

Dzięki Wampirku, że mnie tak dzielnie wspierasz.
Chyba jakiś nudny ten mój wątek bo jakoś tak pusto tu....................
Dobrze, że mam Ciebie :*