TA LANDRYNA FAJNIE BRZMI... ALE MI SMAKA ZROBIŁAŚ :shock: :shock: :shock:
Wersja do druku
TA LANDRYNA FAJNIE BRZMI... ALE MI SMAKA ZROBIŁAŚ :shock: :shock: :shock:
Własnie obejzałam Twoje fotki ,niesamowicie schudłas ,gratuluje i trzymam kciuki za spadek kolejnych kilogramów.
ach Jesi Jesi... persy sa paskudne... jakby ktos im w pysio cegłą przywalił... wygladaja tak...tak...niekocio i nienaturalnie.... :|
poza tym kocham wszystkie kazdej masci wielkosci i rodzaju :D a co:D
menu piekne...duzo smakowitosci... czemu Ty chudniesz a ja jedzac trawe nie chudne :twisted: ??? :)
No i jak Jesi, ucieklas wczoraj przed-wiesz-czym? :lol:
Co do dluzszych dni to Irlandia chyba jest w takim miejscu na globie ze to powiedzenie sie chyba tutaj nie sprawdza. O 8 rano jak wyjezdzam do pracy to jest jeszcze ciemno (9 u Was!) i mam wrazenie ze jest ciemniej niz bylo w grudniu! :shock: i tak bedzie jeszcze przez dluzszy czas :? Za to w maju o 11 w nocy bedzie jeszcze calkiem widno :D
Koty uwielbiam, a widze ze kocio sie u Ciebie zrobilo :D Jestem uczulona ale rozpieszczam wszystkie dochodzace z sasiedztwa :D
Hello dzisiaj !!! :D
Butermilku - poszłam spać po prostu. To mój najbardziej skuteczny sposób :P
Irlandia - nie wiem czemu, ale nigdy nie myślałam o tamtejszych porach roku, dnia, nocy...zawsze ten kraj kojarzy mi się bardzo pozytywnie :D . Może dlatego, że uwielbiam zielony i rudy kolor, a to nierozłącznie kojarzę z Irlandią. Może niesłusznie, ale z programów przyrodniczych tak mam :wink: . Ty masz wszystko na co dzień i widzisz to z bliska, więc możesz bardzo dużo na ten temat powiedzieć.
Lisiczko - mieszam w potrawach, co tylko lubię, a wszystkiego rodzaju zielonki... :roll: :roll: mniammmm. Nie dodaję majonezu, tylko kilka kropli oleju (nawet nie oliwy z oliwek, bo jej nie lubię) A dlaczegho chudnę?...czort wie :wink: :twisted:
Lubię się spocić. Jak już się ruszam, to do upadłego.
O... a propos ruchu...to nawet wczoraj słyszałam w tv... choć wiedziałam o tym wcześniej i to stosuję od początku odchudzania. Otóż...
Jeśli uprawia się jakiś ruch, ćwiczenia, marsze, biegi, rowerki itp, itd...należy to robić dłużej niż pół godziny. Dopiero po 20-stu minutach organizm zaczyna spalać tłuszcz zalegający w organizmie. Wcześniej, to rozgrzewka i spalanie cukrów. Dlatego uważam, że nie warto się pocić, jeśli nie mam co najmniej godzinki na ruch. Nawet na orbitreku kręcę co najmniej 40 min do 75min (dłużej nigdy nie dałam rady). Ciągle o tym pamiętam ,że dopiero właściwie po 20minutach dupcia zaczyna chudnąć i wtedy dopiero daję sobie czadu :wink: . Ruch krótszy niż 20 min. jest dobry dla naszego zdrowia, serca, samopoczucia, ale tłuszczu niestety nie spala :( . Dlatego warto poświęcić na ćwiczenia np. 3-4 dni w tygodniu po 1,5godz, niż rozgrzewać się codziennie po 20 min. Efekt jest bardzo wymierny.
Dość. :P :D
Joasiu - dzięki, dzięki...jescze tylko 6kg i kończę :wink:
o Jesi najdrozsza :mrgreen:
ja min 30 min macham na tym moim starym rozsypujacym sie rowerku :|
mam nadzieje ze to rosna mi miesnie i dlatego waga stoi :|
juz dłuzej nie zniose tego zastoju... meczy mnie nieludzko :|
jak nic innego :|
moze to magiczna granica której nie moge przekroczyc :|
ale nasmutasowałam u ciebie :|
zal :|
eh :|
:( Rozumiem doskonale to, że jesteś podłamana. Najłatwiej powiedzieć w takim momencie... PRZTRZYMAJ TO.....ale wiem, łatwo powiedzieć
Stawiam się w Twojej skórze i ...też by mnie dunder świsnął na Twoim miejscu. No ale jakie masz wyjście??? Przecież nie przestaniesz, musisz robić co robisz i najwyżej jakiś gaz rozweselający stosować, żeby nie myśleć o tym źle. :P
Właśnie przed chwilą sobie uświadomiłam, że dzisiaj mija dokładnie rok, odkąd postanowiłam pozbyć się tych kilogramów sadła, zalegających w moim pięknym ponętnym ciele 8)
I wcale nie w związku z tym , nabroiłam, przegięłam na całej linii.
Cały dzień ładnie dietkowałam. Konkrety zmieściły się w 1300kcal, ale...
przed chwilą nażarłam się słodkiego :twisted: :twisted: :twisted: Różne zakazane rzeczy :roll: ...nie będę Wam wymieniać, żeby nie kusić, ale jeszcze mam słodko w gębie :P :shock: Właściwie to nawet nie jestem specjalnie zła, i chyba nawet nie bardzo żałuję, ale mi wstyd, że taka głupawka mnie naszła :roll: :twisted: . Nawet mój syn patrzył na mnie z szeroko rozdziawioną paszczą i własnym oczom nie wierzył.
OBIECUJĘ UROCZYŚCIE, ŻE JUTRO SIĘ "NAPRAWIĘ", no bo dzisiaj na pewno jakieś tryby mi się zepsuły :wink:
hey!
łłooooł juz rok..to napradwe dlugo sie trzymasz -podziwiam !ja narazie miesiec :? :D i zobaczymy jak bedzie dalej :D a słodyczmi nie ma co sie przejmować.. wazne ze jutro bedziesz ladnie dietkowac. :D
pozdrawiam cieplutko :*
roczek pieknie!!! ja za jakies 20 dni bede miala rok od pierwszej podjetej powaznej decyzji o odchudzaniu sie i wejsciu na to forum ale zaliczylam 9 miesieczna wpadke...Gratuluje i pozazdrosisc wytrwalosci :)
a no i fajny avatar ;)
pozdrawiam :)