SAME DOBRE WIADOMOŚCI...EGZAMIN PRZEŁOŻONY, WAGA TICERKOWA, TRUSKAWKI NA OGRÓDKU CZEKAJĄ :D :D :D hihiiiii.....
POZDRAWIAM I TRZYMAM KCIUKI ZA EGZAMIN
Wersja do druku
SAME DOBRE WIADOMOŚCI...EGZAMIN PRZEŁOŻONY, WAGA TICERKOWA, TRUSKAWKI NA OGRÓDKU CZEKAJĄ :D :D :D hihiiiii.....
POZDRAWIAM I TRZYMAM KCIUKI ZA EGZAMIN
ACH JESI ! I JAK CI NIE ZAZDROŚCIĆ TEGO PRZYKŁADNEGO DIETKOWANIA??????
TO ZNACZY ... NIBY WYCHODZENIA Z DIETY, ALE SKORO KAL. 1500 TO JUZ SAMA NIE WIEM :lol: :lol: :lol:
WALCZ DALEJ KOCHANA!!!!!!!!!!!!!!
MIŁEJ NIEDZIELI :wink:
MILIONY BUZIAKÓW :D
:P :P :P
:x :x :x Kurczę !!! :x :x :x
Pierdzielona złośliwość rzeczy martwych!!! :x :x :x Przez 3 dni nie miałam neta :x :x :x
Myślałam, że wyparuję ze tęsknoty za Wami :evil:
Ale widzę, że się nie zdążyłyście zorientować, że mnie nie ma :lol: :lol: :lol:
Waga tickerkowa 64,6kg
Dieta o.k.
Wcinam ostatnio truskawki, dojrzały już wiśnie, bo mamy bardzo wczesne a i późniejsze drzewo czereśni dochodzi, więc lada dzień znowu będę ze szpakami się ścigać w jedzeniu :lol:
Do rowerowego tickerka dopisuję 36km.
POZDRAWIAM :D :D :D
a ja naiwnie myślałam ,że Jesi zakuwa i zakuwa :lol: :lol: :lol: , a gdzie jadlospis proszę pani i raport z pracy???????????? :cry: :cry: :cry:
No jesteś wreszcie.. Zauważyłyśmy Twój brak, zauważyłyśmy :) Ale właśnie, gdzie raporty i opowieści?? Proszę mi tu wracać i wszystko opisywać :D
:shock: :shock: :shock: a jak kontoli mi brakuje :!: :!: :!:
:D :D :D Cześć Skarbeńki !!! :D :D :D :D :D :D
Zaraz lecę do Was. Wreszcie znalazłam chwileczkę, żeby oblukać co się dzieje na innych wątkach. :D Przepraszam, że nie zajrzałam wczoraj, ale wszyscy byliśmy 3 dni bez neta i każdy chciał swoje pozałatwiać, więc nie dostałam wiele czasu na swoje sprawy. Wygonili mnie, bo i tak im przeholowałam :wink: :lol:
Co Wam będę pisać trzydniowy jadłospis :roll:
Zanudziłybyście się, bo on niewiele się zmienia :D
Teraz już na bieżąco
śniadanie
wasa 2szt
sałatka jarzynowa tradycyjna 2 płaskie łyżki stołowe
szynka gotowana 1 plasterek
serek kanapkowy 1 łyżeczka
pomidor+szczypior na kanapce
II śniadanie
kawa z cukrem
W pracy:
Do tej pory jeździłam do innej miejscowości, niż mi przydzielona,, a mój punkt otwiera się 1-szego lipca. Od wczoraj więc pełne przygotowania do otwarcia mojego miejsca pracy. Wiecie przywózka mebli, komputerów, sejfów, montaż i ustawianie tego wszystkiego, jakieś ogólne sprzątnięcie, ogarnięcie i "zagospodarowanie" terenu. Póki co siedzę w domu i czekam na telefon, że jestem potrzebna i mam przyjechać. Ja mam klucze, więc beze mnie nic nie zrobią.
Poza tym spadłam dzisiaj ze schodów stłukłam dupcię i rozwaliłam buta :roll: :roll:
Całe szczęście nie rąbnęłam na kość ogonową, tylko na pośladek. Trochę boli (jak głaskam :wink: ), ale da się wytrzymać :D :D :D
Jakieś takie dziwnie śliskie kafelki były na tych schodach. Chodziłam już tamtędy w różnych butach i nic, a dzisiaj ubrałam takie słoniny na paseczkach i ta podeszwa w ogóle nie jest przyczepna (teraz to wiem :roll: ) Wywinęłam orła , aż miło. Całe szczęście tylko chyba z 6 tych stopni było, ale zawsze.
Dobra, lecę do Was, bo znowu nie zdążę. :D :D :D
To dobrze że Ci sie nic nie stało...:)
Jeeeeesi :D
Jakoś tak tu i Ciebie pełno energii i optymizmu, że sama mi się micha cieszy, jak Cię czytam.
Oczywiście poza wypadkiem z kafelkami i butem, ale najważniejsze, że nic poważnego Ci się nie stało, bo to wiadomo, różnie bywa.
Dobrze, że już wróciłaś - ja ostatnio zaglądałam tylko do siebie i zauważyłam, że coś mało pisałaś, więc nie myśl sobie!
Jadłospis nie wygląda źle, a skoro kalorii tyle, ile naliczyłaś, no to jest w sam raz, chociaż średnio mi się te bułki podobają (nie za dużo ich?). No ale wiem, że jak jest i praca i nauka i jeszcze dom, to ciężko tak dobrze sobie rozplanować i przygotować jedzenie, więc czasem trzeba się zdać na coś kupionego.
Gratuluję tickerowej wagi i tego Twojego podejścia do wszystkiego :) tylko brać przykład.
A co do radzenia sobie ze studiami, pracą i domem, to ja też nie wiem jak niektóre dziewczyny dają radę. Teraz jak mam sesję i duuuuużo nauki, to do pracy rzadko zaglądam - na szczęście mam taką, że mogę przychodzić jak i kiedy chcę. Ale faktem jest, że i tak bardzo mi się podoba taki wypełniony po brzegi grafik - w zeszłym semestrze, nim jeszcze zaczęłam pracować (w grudniu), prawie cały czas siedziałam w domu. Miałam malutko zajęć (przeniosłam się na inną uczelnię i większość przedmiotów mi przepisali), z domu wychodzić nie chciałam, bo wiadomo - wyglądam strasznie, toteż siedziałam i tyłam, a czas przepływał między palcami niepostrzeżenie.. W końcu mnie wkurzyło to marnotrawstwo. No a jak się zaczęło chodzenie do pracy, to nie miałam czasu na nic i mi się to spodobało :lol: . Teraz przynajmniej zauważam i doceniam każdą mijającą godzinę, z każdą staram się coś konkretnego zrobić, żeby potem nie stwierdzić, że sama nie wiem co robiłam przez cały dzień. A to życie mija przecież ;) .
No, rozgadałam się, jak to ja.
Buziaki!
C.
Kochana Jesi!!
dbaj o siebie i pamiętaj jak babcie nas uczyły; jak się człowiek śpieszy to się diabeł cieszy!!
:D :D :D Jestem znowu!
Poodwiedzałam Was i pojechałam do pracy." Siedziałam" tam do 18stej. Wróciłam głodna jak pies :P
Dupa mnie boli mocniej niż po upadku. Nie chce mi sie ruszać, więc klapnęłam na fotel i zagłębiłam się w nauce. Chociaż bez ruchu, to pożytecznie spędziłam czas.
Menu:
obiad
300ml pomidorówki z kluseczkami lanymi
podwieczorek
lody włoskie waniliowo-pistacjowe mała porcja za 1,50zł
arbuz 300g
kolacja
wasa 2szt
sałatka warzywna łyżka stołowa
szynka 2 plasterki
serek kanapkowy do smarowania
pomidor, rzodkiewki
NARA ! PA ! :lol: :lol: :lol: :lol: 8) 8) 8) 8)
:lol: :lol: :lol: dieta: celujacy :lol: :lol: :lol:
JESI!! TO ZNOWU JA!!! NAPISZĘ JESZCZE UZASADNIENIE OCENY... OT.. TAKI MAŁY ZBOK :lol: ZAWODOWY :lol:
dokladnie czytam twoje jadłospisy i aż mi ślinka cieknie!!! :cry: ,ale kochana WYCHODZISZ Z DIETY i powinnaś jeśc już normalnie , co czynisz :wink: posiłki zjadasz w tak niewielkich ilościach ,że na pewno nie spowoduje to skoku wagi , a z ćwiczeń myślę ,że nie zrezygnowałaś :P jesteś rozważna i odważna :P :P :P DLATEGO CELUJĄCY!!!!!!!!!!!!!
Jesi ja mysle,że Ty to nam na tym wychodzeniu z deity schudniesz i skończysz tickerka pilnującego..
entuzjazm optymizm..to chyba to co jest u Ciebie pod dostatkieim a u mnie deficyt :(
buziaki!
buziaczki od gloorka za to że już jestes z nami :D :D :D
:D :D :D Buziam z rana !!!
Ja tylko na chwilkę, bo lecę do roboty :wink:
:shock: :( :( :( waga dzisiaj :shock: :shock: :shock: :shock: 66,1kg
No tak. Coś się skumulowało :roll:
Ale dobrze, że ważę się codziennie. Już ja zadziałam i poradzę coś na to. Najgorsze jest to, że mam teraz mało czasu na rower :roll:
śniadanie
250 ml mleka 0,5% + garść płatków kukurydz. bez dodatków + łyżeczka cukru
Pa! Lecę, bo mnie czas goni :roll: :D
Oho. To już rozumiem, skąd się tam u kogoś wziął Twój smutny wpis o pilnowaniu się i strachu, że jednak się nie uda utrzymać wagi.
Nic się nie martw. Ważne, że to wyłapujesz i nie ignorujesz. Ważenie się codziennie to owszem, świetna rzecz, i chyba po diecie trzeba tak już na zawsze.. No ale cóż, jak się chce, to się da, nie? :)
To dietuj ładnie i wracaj szybko do tickerowej wagi, bo wstyd by był sobie pozwolić, żeby została nadwyżka. A ćwiczysz coś w ogóle?
Tyłek pewnie jeszcze trochę poboli :( trzeba przetrwać..
Dasz radę :)
C.
Będzie dobrze... :D :D :D :D
:? :? :? Zacznę od pozytywów. :?
Rowerem na aerobic + godzina ćwiczeń + rowerem z powrotem (dopisuję 20km)
Teraz z innej beczki. :?
Dzisiaj było otwarcie obiektu w którym zaczynam pracę. To było takie otwarcie dla VIP-ów.
Wiecie , bankiet, jakiś program artystyczny, rączka, buźka, kwiaty..... :roll:
My się tam kręciłyśmy w ramach zagospodarowania naszego terenu, więc zostałyśmy też zaproszone na uroczystość i poczęstunek :P
II śniadanie, obiad i podwieczorek
sałatki (po łyżce stołowej):
1) sałata rukkola, pomidory koktajlowe, jakiś ser twarogowy, chyba też anszua(nie wiem, jak to napisać :P )
2) brokuły, feta i jakiś sos - niby majonez, ale nie do końca
3) truskawki, banany, brzoskwinie, morele, mandarynki
4) truskawki i pokruszone bezy (truskawek kilka całych, a bezów odrobinka)
5) sałatka tradycyjna zawinięta w plasterek szynki (bardzo mała porcja, taka na 2 gryzy)
do tego malutki plasterek schabu w galarecie z warzywami
oraz kawałek duszonego łososia w sosie śmietanowo-koperkowym (pyyyycha :D )
i byłoby wszystko o.k., gdyby nie ten kawalątek ciasta i plasterek tortu od SOWY
to były naprawdę maleńkie porcje, może razem miały 100g, ale jednak zjadłam :roll:
kolacja (po aerobicu)
300 g arbuza
zjadłabym jeszcze jogurt, bom głodna, ale źle mi z tą świadomością, że już tyle dzisiaj pochłonęłam, że do rana wytrzymam. Świat się nie zawali, jak nie zjem.
No to macie mnie dzisiaj, jak na dłoni. Jutro sie zważę. Strach się bać :roll:
:? :? :? Zapomniałam napisać, że w sobotę otwarcie i festyn dla ludu. :roll:
Przewidziane degustacje oraz inne atrakcje. ZAPRASZAM ! :D :D :D
Jesi oj Jesi jak ja chciałąbym czasem grzeszyć na diecie jak Ty po diecie ;)
moja droga nie daj się zwariować!! ociupinka ciatsa nikomu nie przyniosła 10kg in plus ;)
a festyny bale bankiety fajna sprawa :)
pozdrawiam!
:o ciekawa jestem wyniku ważenia!! :? ciężko tak żyć z tą ciągłą kontrolą ale MUSIMY!!! chyba ,zę wracamy do worów i kompleksów :?
WIEM ,ZE NIE CHCEMY :P :P :P , WIĘC JESI :!: :!: :!: DO SKUTKU, Z WAGĄ POD PACHĄ :lol: :lol: :lol:
a wracając do Twego wczorajszego jedzonka rzucę znowu przyslowiem babć
:shock: :shock: W MIARĘ JEDZENIA APETYT ROŚNIE :shock: :shock:
CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA tWÓJ WPIS :wink:
miłego dzionka :P
A ja myślę, że na wadzę nie będzie żadnej różnicy ;)
hmmm... ile mam kilometrow? moze dojade. zartuje, milego festynu, nie przejedz sieCytat:
Przewidziane degustacje oraz inne atrakcje. ZAPRASZAM
Hi hi hi :lol:
Nie zgadniecie skąd piszę :wink:
Z PRACY ! :lol:
Panowie jeszcze kładą tu jakieś kable i robią bałagan, ale już mi wszystko poinstalowali, no i oni pracują dalej, a ja ich :wink: "pilnuję" :lol:
No dobra. Do rzeczy.
Waga dzisiaj 65,1kg Mam ogromna nadzieję, że wczoraj to był taki sprawdzian na czujność i że do końca tygodnia wróci mi to 64 z kawałkiem. Ładnie to wyglądało i podobało mi się. Wcale nie musi być mniej.
śniadanie
wasa 3szt
serek wiejski
na kanapkach metka cebulowa i pomidor
II śniadanie (w pracy)
jogobella light ananasowa
kawa z cukrem
:D :D :D Właśnie wróciłam z roweru. Dopisuję 24km 8)
obiad (w pracy)
gorący kubek, zupa gulaszowa
3x wasa
podwieczorek w domu
300ml zupy domowej ogórkowej
pulpet 1 szt
duża garść truskawek
kolacja
bigos 120g
parówka 1 szt, ok 100g (wcale nie wątła ,jak u co niektórych :wink: :lol: )
pół pomidora
bez pieczywa
potem poszłam na rower,
a po rowerkowaniu trafiły mi do żołądka garście czereśni i wiśni, z czego wiśni było więcej :D ale nie umiem powiedzieć ile, bo drzewo mi nie liczyło :wink: :lol:
CZY KTOŚ ZAUWAŻYŁ, ŻE ODPUśCIłAM SOBIE TE PYSZNE BUłKI Z ZIARNKAMI, KTóRYMI SIę RACZYłAM PRZEZ 3 DNI :?: :?: :?:
Ja! Ja!
Ja zauważyłam, że bułeczki znikły i bardzo się cieszę. :) Co prawda jak Ci smakują, to sobie je jedz, tylko niekoniecznie trzy dziennie ;) .
Z tymi słodkościami i szaleństwem na otwarciu - no trudno. Nie jestem zachwycona ;) ale dało Ci to w kość i dobrze - nie pozwalasz uspokoić swojej czujności.
A to menu dzisiejsze popisowe, więc organizm na pewno szybko Ci wybaczy tamte ciacha.. :)
No i ćwiczysz super.
Pilnuj się!
C.
Jesi wpadłam w odwiedzinki iiiiii...siadłam z wrażenia !! Jestem pełna podziwu dla wtrwałości i konsekwencji w dążeniu do celu . Dziasiaj przeczytałam poczatek i ciut końca z Twojego forum ( jutro nadrabiam od a do z) :) Chciałabym miec takie zacięcie do ćwiczeń jak Ty , chociaż ja też jeźdżę rowerem ale nie codziennie zawsze sie udaje i tylko trasa z 10 km :( a do ćwiczeń jeszcze sie nie zmusiłam choc miesiąc po operacji mogłam włączac ruch ( staneło na rowerze)
Pozdrawiam ciepło
jejku jak ja was kochani czytam to aż mi się płakać chce..... że ja nie mam tak silnej woli :( :( :( 100kg właściwie 101.6 kiedy ja schudne chociaż 10kg :( totalna ząłamka.....podpowiedzcie co robić........
pozdrawiam
65,1 kg MARZENIEhttp://www.humor.logocjoner.pl/gify/...56690216c7.gifGLOOREK ZNÓW SIĘ ROZMARZYŁ!!!!!
Pozazdrościć wytrwałości. Mam nadzieje ze ja tez wytrwam. Fajnie widzieć ze to co robimy przynosi skutek. buziaczki :D:D
GORĄCY KUBEK!!!! :?
DZIĘKI ZA KONTROLĘ!!!
TRZYMAJ SIE DZIELNIE!!!!!!!
Miłego dnia :) I przyznaję się bez bicia, że braku bułek nie zauważyłam :oops:
eh.. droga marzen to ja o 80 marze. jakbym to przeczytala pare lat temu to bym sie w glowe popukala. starosc i brak silnej woli wychodzi. pozstaje brac przyklad
..POZAMYKAM OKNA PRZED BURZA.. :wink:
8) :D
No i gdzie ta Jesi się podziała? :(
ojaaa a!!!! jak ja ci gratuluje xD no i zazdroszcze oczywiście ;) ja dopiero tydzień =]
Mam nadzieje że za 3 tygodnie zobacze chociaż -5kg ;] ehh... chociaz jeszcze tyle nigdy nie schudłam ;(
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*