-
Tylko godzinka...
Jak dla mnie aż godzinka
-
No pewnie, że dasz! Aż będzie para z brzuszka szła Rozgrzej mięśnie do czerwoności
-
wpadam ....i rzucam oczkiem... widze ze okiii....bardzo mnie to cieszy papapa
-
noo Jesi tylko godzinka w moim wypadku to jest przepocona na maxa koszulka i nawet majtki dlatego nie bądź taka skromna kochanie
-
sie poc Jesi....
a tak wogole kiedy wazenie
-
Jesi ja z takim pytankiem.. bo czytam u dziewczyn,że sobie na rowerku smigaja przez 1 h i 600kcal spalaja.. ile Ty na swoim orbitreku spalasz? bo u mnie w mega tempie to w 1h spaliłam według mojego licznika emejzing tylko 180kcal wiec nie wiem jak sie do tego ustasunkowac bo zapierdzielałam z mega szybkością
miłego dnia zyczę :*
-
to ja jestem lepsza liebe... moj po 50 min ostrej jazdy pokazuje spalone 90 kcal <smiac sie czy płakac> nie wiem sama
-
ee to z moim mówisz,że jeszcze nie jest tak xle... tym bardziej,że gadałam z kumplem co na siłowni na orbitreku przez 1 h spala srednio po 500kcal .. a te moje 180 to taki wstyd,ze szok i nie wiem na jakiej podstawie one licza te spalone kalorie i czemu tak róznie podają
-
Cześć dzisiaj!!
Dotarłam wreszcie na forum. Za chiny nie mogłam momentu wygospodarować. Ale już jestem i odpowiadam.
Liebe - no właśnie - to u Xary wycztałam też, że soala na rowerku 500-600 kcal . Zawsze jak to czytam, to takie właśnie oczy w myślach robię
Mam nastawiony opór na maxa, tzn pokrętło na + najdalej jak można i przez godzinę zdrowego dyskotekowego rytmu (przy muzyce) bez schodzenia z maszyny spalam rzekomo jakieś +-350kcal. Ten jeden raz, kiedy ćwiczyłam 90min, wskaźnik pokazał 530kcal. Też słyszałam i czytałam o tym, że energiczny ruch na orbitreku to w godz. ok 500kcal. Może ja to robię zbyt mało energicznie, ale staram sie tak rozkładać siły, żeby kręcićok. godziny lub dłużej - ile wytrzymam - a z maszynki schodzę rzeczywiście tak jak Ty calutka mokra - z majtkami włącznie. Dosłownie kiedyś przed wyrzuceniem do prania musiałam je wykręcić w rękach i pot kapał z gaciorków.
Możliwe więc , że spala się te 500kcal w godzinę, ale przyjęłam do wiadomości to co mi mój sprzęt pokazuje i tego się trzymam, jeśli spalm więcej, to fajnie - może dlatego ta waga tak mi leci w dół - nie uzupełniam kalorii soalonych na orbitreku tylko traktuję je jak słodycze ale w drugą stronę
Myślę, że nie tak łatwo spalić 500kcal. Popatrz w licznikach spalania, lie trzeba czasu na różne inne rzeczy żeby te 500 spalić.
Na rowerku też na pewno można - ale jeśli w krótkim czasie, to trzeba jednak nieć tą siłę i ciągle "pod górkę" pedałować, lub mieć mnóstwo czasu ok 2 godz i kręcić równo w miarę ciężko i bez przerwy.
A poza ty to każdy organizm też różnie spala w zależności od siły jaką musi w daną czynność włożyć. Jeden po 20 minutach orbitreka nie będzie miał siły zejść na dół, a drugi z uśmiechem zrobi godzinkę i może jeszcze. Powiem Ci ,że pamiętam pierwsze moje podejście (wtedy mierzyłam dystans a nie czas) nie mogłam dobić do 2km. Aż mi się w głowie kręciło i to na najlżejszym ustawieniu. Dlatego wskaźnik wskaźnikiem a organizm swoje.
Ale się rozpisałam Tyle ode mnie na ten temat.
A teraz muszę się Wam do czegoś przyznać
Wczoraj zakończyłam dzień tak jak pokazałam..............ale po gościach zostały różne pyszne ciasteczka na tacy Tak koło nich chodziłam w trakcie oglądania TELEKAMER, że jak się zorientowałam ile ich ubyło za moją przyczyną to mi tak gały na wierzch wyszły. Zliczyłam mniej więcej i okazało się, że ok 2300kcal wczoraj zżarłam. I to bez walki! Po prostu - dobre było.
Dlatego Lisiu moje ważenie nie prędzej niż w sobotę. Już dziś właściwie szłam w kierunku wagi, ale co za dużo to nie zdrowo. Więc zanim tam dotarłam wypiłam szklankę wody i z ważenia nici - woda dobra na wszystko
Nie mam dzisiaj wyjątkowo żadnej kary. Nawt naleśnika wszamałam z serem, bo się narobiłam przy nich, zresztą śniadanie było cieniutkie, więc jeszcze mam nawet zapas na kolacyjkę lub dobry podwieczorek
-
Te liczniki to chyba sa nic nie warte... Moj na rowerku pokazuje spalone kcal zaleznie od dystansu... nie wazne tempo, ani czas tylko dystans uwzglednia. A najlepsze jest to, ze jadac z predkoscia powyzje 20km/h musze pedalowac 70 min zeby przejechac 20km... moze nie bylam z fizyki orlem, ale to juz jakas paranoja...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki