wiedzialam ,ze pomysl orgii spodoba sie czukerkowi
wiedzialam ,ze pomysl orgii spodoba sie czukerkowi
yyyy szczęka mi opadła...
nie szukam usprawiedliwienia jeżeli o to chodzi..
raczej piszac to co pisałam ukazałam pustość mojego umysłu i bezsilność..ze sama ze soba nie daję rady! bo to,że siadam i wpierdzielam jak głupia to tylko moja wina!
cóż nie wiem czemu tak jest.. albo może wiem tylko boje się przyznac przed sama sobą ....
joja nie chce raz przezyłam i nie chcę drugi raz!! jednak nie zmienia to faktu,ze nie umiem zapanowac nad obżarstwem
idę pakować ciuchy jutro na 9 uczlenia do 19 potem kierunek kraków i wrócę w piątek późną porą
więc trzymajcie sie i dietkujcie wpadne w weenend tutaj !! muaaa
edit : dla was malutka ogria
Sie baw dobrze
Obiecujemy orgię przełożyć na stossowny termin
Liebe...bejbe...to nie orgia tylko fotografia Spencera Tunicka uwielbiam go
a ja bede robic zdjecia... Liebe, trzymaj sie grzecznie i bezpiecznie!! i szybko wracaj, bo bede tesknic za Twoimi komentarzami bye bye
Nigdy się nie poddam... Upadam, ale zawsze wstaję... W końcu jestem wojownikiem!!!
tu jestem: Huston, mamy problem... - Grupy Wsparcia Dieta.pl
[/url]
Zamieszczone przez liebe86
nie mogło do mnie dojśc , ze obżarstwo jest jak nałóg dopóki nie zdałam sobie sprawy ile zjadam przy takich nmapadach!!!
LIEBE!!! wracaj na dobra droge!!
A czy ja moge? Pliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiissssssssssss!!!! Moge??? No do tej orgi tak niezmiale bym tez sie dolaczyla...
Liebuszku, slodyczaki sa fe..... bedzie dobrze, ja wiem... Ty Kochanienka jestes niezniszczalna :P
Wysylam moc sloneczka na najblizsze dni! :P
CEL OSIAGNIETY: 109kg - 67kg (29.01.10-04.03.11) (... a bylo tak pieknie!)
START: 10.02.2012 - 77.8kg - CEL: POKONAC JOJO: 67 kg
Tutaj jestem
taaa...malutka
Powiem tak :
niski pokłon składam Julcykowi za odwagę w wypowiedzi. Podpisuję się pod tym rękami i nogami, ale nie kieruję tego tylko do Ciebie Liebe, ale do nas wszystkich. Oczywiście w obecnym momencie nie każdego to dotyczy, ale może w przyszłości trafić się każdemu. Wiesz Liebe, że ja całkiem niedawno przeszłam taki "kryzys obżarstwa" i natychmiast mi przybyło kg. Podczas całego okresu odchudzania nie trafiło mnie aż tak ani razu (zdarzały się małe grzeszki, jak wszystkim) Tym razem właśnie mnie dopadła taka głupota słodyczowa. Strasznie sie z tym czułam i jeszcze teraz, jak o tym pomyślę, to czuję się jak po pożarze - był parę dni temu, a ja jeszcze jestem poparzona. To jest dobra nauczka, ale KONIECZNIE trzeba się podnieść, bo naprawdę migiem odzyskuje się kilogramy. Dopóki się odchudzamy i zanim ustabilizujemy wagę, każdy wybryk jedzeniowy organizm wykorzystuje jako uzupełnienie tego, co stracił, dlatego zaraz przybieramy na wadze. SZKODA TO ZAPRZEPASCIC !!! Tyle nas kosztuje zrzucenie każdego kilograma, że NAPRAWDE nie warto poddawać się obżarstwu (takiemu jak moje i Twoje ostatnio) Ja już to wiem. Doświadczyłam tego na własnej skórze. Potrzebne mi to było, jako porządny kopniak. Zbieram się teraz powoli, bo się rozstroiłam, ale nie poddam się, bo mam zbyt dużo do stracenia . I Ty Liebe też. Mam nadzieję, że już Ci przeszło i że znajdziesz siłę po tej imprezie, aby dalej walczyć o swoje marzenia.
WIERZę, żE NIE POPRZESTANIESZ NA CHWILI OBECNEJ I POWALCZYSZ DALEJ. Takie napadowe obżarstwo, to Twój słaby punkt i nie potrafię Ci tu nic doradzić, poza tym, że zawsze trzeba wrócić na tę dobrą ścieżkę.
Mocno trzymam kciuki za Twoją silną wolę. Mocno.
Zakładki