oj
babci nie mozna odmówic
wiem to po sobie
oj
babci nie mozna odmówic
wiem to po sobie
witam was kochane. dzis nie mam nastroju na nic..
i zdałam sobie sprawe,że mój "zyciowy problem"- kg to żaden problem
byłam na zajęciach z STNu z pediatrii- kółko neurologiczne. widok malenstw, które od samego poczatku swojego zycia musza tak ciepriec doprowadził mnie do łez. 4miesięczny chłopiec pobity przez rodziców- ja bym ich rodzicami nie nazwała!! bo nawet zwierzeta doabja o swoje maleństwa! a widok dwumiesięcznej dziewczynki chorej na zespół Pataua, która średnio dwa razy dziennie jest reanimowana rozwiał moje marzenia o byciu neurlogiem dziecięcym..nie umiem przestać myslec o tym... no nie potrafię zrozumiec czemu tak małe niewinne istoty moga byc tak chore i moga tak cierpięc na serio może jestem naiwna dziecinna.. ale zadam pytanie czemu!??!?!?! na serio mam dosc wrażeń jak na jeden dzień...bo nie ma gorszej rzeczy niz cierpiące dziecko...
sory,że dzis tak smutno i bez ochów achów i,że was nie dowiedze ale nie mam siły. przepraszam.
MASZ RACJE TO SMUTNE DZIECI PLACA ZA BLEDY DOROSLYCH TO PRZERAZAJACE MAM NADZIEJE ZE JUTRO BEDZIESZ MIALA LEPSZY DZIEN.. POZDRAWIAM TRZYMAJ SIE CIEPLO BUZKA
witam dzis w o wiele lepszym nastroju!
wczoraj co do diety to było bardzo dobrze.. nawet nie wiem czy było 800kcal... tyle,że zero ćwiczeń bo 22 to nie pora na ćwiczenia.
dzis 3 wasy z polędwicą i z ogórkiem.
dziś muszę w końcu porządnie zasiąsc do immunologii bo chce miec ferie!!!! a nie poprawke!
idę do was posledzić wczorajsze ważenia! buziaki!
ooooooooooooooooooo ja to bym wszystkich takich niby 'rodziców' ................. (tu duzo duzo duzo niecenzuralnych słów)
własnie dlatego nie bede lekarzem tylko weterynarzem... nie zniosła bym ludzkiego cierpienia i nie mogła bym naprawiac czyichs błędów (jak ktos z głupoty sobie cos zrobił --> rozumiesz??? eh... zwierzeta sa takie bezbronne... jak te maleństwa z pediatrii...
ale ale ale ciesze sie z juz lepszy humor
co do dzieci. to ciągle mnie to zastanawia czemu tak jest. i jak czytam o takich rzeczach to zaczyna mną trząść i chce i mi się płakać na takie historie.
pozdrawiam
miłego dnia
hmm jak się kazdy pokazuje w wielkim formacie to ja też :P
oto święta grudzień 2007 ..ciut niewidoczne znaczy zamazane ale 92 na kiczniku
[img][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][/img]
a to około 87 na liczniku we wrześniu...
[img][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][/img]
jakby nie patrzec kawał baby ze mnie
a i jeszcze paszcza z grudnia taka juz bez usmiechu od ucha do ucha :P
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][img][/img]
ALE Z CIEBIE LASKA.....ALE MASZ ZGRABNE ODNÓŻA...DO TAKIEGO EFEKTU DĄZE BUZIOLEEEE
ok rozumiem,że zartujecie PRAWDA!??!?!?!?!?!
Gloor Martiini ja wcale ich takich nie mam.. w moim mniemaniu... najbardziej bakera robi ze mnie biust jest gigantyczny.. znaczy takie pełne D!! a reszta tłuszczu równomiernie rozeszla sie po cąłym cielsku. kolejne foty bedą gdy pojawi sie 7 wtedy urzadze sesje i beda a teraz wole nie patrzeć w lustro bo to foto ze świąt mnie straszy.. to z września tyz, bo mi sie brzuch wylewa znad spodni
menu: obiadek: 2 jajka sadzone-200kcal, surówka z 4marchewek i jabłka polane cytryna- na oko ze 150kcal, batonik musli-80kcal, teraz kefir z otrębami plus rodzynek ciut ciut to tak ze 200kcal, za rano mam 150kcal-plus dwie kawusie z mlekiem- czyli niepełny tysiak.. a cwiczonka beda po 20 godzinka za to,że wczoraj nie było może jescze 30minutek.. ale to jak dam rade i mi serducho nie stanie
Zakładki