Przepraszam, przezywam przedsesyjny koszmaro-galimatias na uczelni i nie mam czasu nawet sie po tylku podrapac, dlatego mnie nie ma tak dlugo. Jednak z zacisnietymi zebami chodze na silownie (a pokotuja na tym godziny snu, ktorych jest strasznie malo).
W skrocie...przez opisane wyzej grzeszki przytylam. Widzialam juz na wadze 81.7kg. zacisnelam zeby i choc z dietka bylo roznie (glownie chodzi o to ze niestety siedzac do 2 -3 rano umieram z glodu i musze cos zjesc), dzis na wadze bylo 80.7kg wiec sie ucieszylam.
Musze konczyc, przepraszam xze Was nie odwiedzam, nadrobie wszytsko jak tylko bede miala chwilke, pozdrawiam goraco, trzymajcie sie dzielnie !
Zakładki