-
Droga Jesi
Pewnie, że nie muszę go zjeść ale chyba się nie powstrzymam. Ja słodycze jem baaardzo rzadko. Tak naprawdę słodyczowych wpadek nie miewam, czekolady i ciasta nie jadłam nawet w święta, bo nie przepadam za słodkim. Raczej mięsożerna jestem Prędzej złamie mnie kabanos lub salami (mniam) niż ciastko.
Ale jak sobie teraz pomyślałam to ten deser będzie może lepiej smakował na drugie śniadanie jutro. Dzięki
-
Wpadam się przywitać
Co ja bym dała za to żeby słodkiego nie lubić...
Dobra decyzja z tym deserkiem po 19 to już lodówka zamknięta powinna być
Pozdrawiam!
-
Witam niedzielnie
Emelka - dzięki za odwiedziny. Jestem dumna z siebie bo powstrzymałam się wczoraj
Nawet nie wiedziałam ile to radości może przynieść. A powstrzymałam się nie tylko przed deserkiem (dziś na II śniadanko go wszamałam) ale takze przed orzeszkami solonymi, które mój luby przyniósł i pałaszował. Nie sprawiło to wielkiego problemu a ile radości. Macie rację - muszę o 19 max zamykać lodówkę i tyle. Dzięki za dobre rady (dobre rady zawsze w cenie hehe).
Miłej niedzieli życzę i uciekam niedługo na jakiś spacer do lasu.
-
Super Na pewno dużo więcej radości sprawił ten deserek dzisiaj na II śniadanie niż by sprawił na kolację
Miłego spaceru!
-
Cieszę się, że się przydałam. i GRATULUJĘ decyzji.
I strasznie ZAZDROSZCZĘ Ci tego, że nie przepadasz za słodyczami. Ja jestem uzależniona od czekolady , ale nałogi są po to by je zwalczać, więc walczę (dopóki nie polegnę - od czasu do czasu )
-
Witam
Nie mogłam się już wczoraj zalogowac do serwisu wiec piszę dzisiaj. Spacerek był super, pogoda taka, że aż się wiosnę poczuło i taki przypływ energii. A menu następujące:
śniadanko: 2 wasy + plasterek sera
II śniadanko: sobotni deserek
obiad: miesko gotowane z warzywami na patelnię i sosem chińskim + łyżka ryżu brązowego a surówka - tzatziki
kolacja: 2 wasy + chuda wędlinka + ogórek
Lodówka zamknięta przepisowo o 19.
Nieprzepisowo do i po obiadku było winko (w sumie 2 lampki czerwonego wytrawnego) ale obiecuję, że się poprawię. Myślę, ze tragedii nie było, zwłaszcza, że trochę ruchu było. Dziś przyszłam do pracy na piechotkę (45 minutek). A waga rano pokazała 68 Na razie nie raduję się tak strasznie, bo już tak było że było 68 a potem zaraz 70. Następne oficjalne ważenie planuje za 2 tygodnie bo w przyszłym mam @. Wtedy zobaczę czy ta waga to nie złudzenie. Tymczasem przede mną 2 tygodnie ładnego dietkowania, a dziś zaczynam cwiczenia (mam w planie pilates w poniedzialek, środę i piątek).
Miłego poniedziałku
-
Pięknie Ci idzie!
Ja tak długo marzyłam, o szósteczkach, że myślałam iż to tylko marzenia.
A tu popatrz....HOP i już masz 68kg. BRAAAWOOO!!!
-
Dzięki za miłe słowa. Mam tylko nadzieję, że te szóstki się utrzymają i będą maleć. Dzień uważam za zaliczony.
śniadanko: twarożek
II śniadanko: mały banan i pomarańcza
obiad: mięsko + warzywa + ryż
kolacja: 2 wasy z wędliną i pomidorem
Do pracy i z pracy marsz czyli spacer 2 razy 45 min. I pół godziny pilatesu na początek. Potem się rozkręcę mam nadzieję.
Jakaś padnięta dzisiaj jestem. Dobranoc wszystkim
-
Pięknie dietkujesz z takim jadłospisem szybko pozbędziesz się tych kilogramów
Gratuluję wagi i pozdrawiam!
-
Witajcie
Kolejny dzień zakończony sukcesem mam za sobą. Wczorajsze menu:
1 garsc płatków pełnoziarnistych z pół szkl mleka
2 twarozek 150 g
3 salatka z kurczakiem (jadłam na mieście)
4 kiwi
5 dwie wasy z wędliną i pomidorem
I co najważniejsze ostatni posiłek o 19.
Do tego piję zioła ojców bonifratrów (tak już od 2 tygodni) i moze to one pomagają naprawdę bo waga zaczęła spadac Poza tym nie mam problemów z zaparciami, co mi się zdarzało, więc może te zioła cos w tej materii też pomagają.
Miłego dietkowego dnia życzę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki