-
Moja transgresja
Witajcie,
Nie jestem nowa na tym forum. Wręcz przeciwnie. Bywałam tu juz wieeele razy, jednak ostatnio bardzo zaiedbałam to forum.
Mam dużą nadwage. Obecnie ważę 84kg przy wzroście 165 cm czyli jakby na to nie patrzeć ciąży mi prawie 30 kg. Mam 22 lata i strasznie chciałabym schudąc. Moje próy odchudzania? Moznaby o nich trylogie napisać.
Moja najmniejsza waga to 73 kg, największa 95 kg.
Mnóstwo za mną zmarnowanych lat. Chciałabym żyć normalniej, szczuplej, oddychać pełną piersią nie wstydząc się samej siebie.
W mojej wadze przeszkadza mi wszystko- od galaretowatej skóry poprzez ocięzalośc.
Ostatnio wpadłam w nałóg chipsowo- słodyczowy. Codziennie jadłam mnóstwoooo cukru. Wstyd. Ja stara krowa, która o odchudzaniu wie całkiem sporo, pomaga innym i udziela rad nie mogę uporać się ze sobą! No poprostu nie mogę!! Tu zacznę dietę, zaraz przerwę. Jestem nie wytrwała i niekonsekwenta a do teg motywacja siada mi w trmiga. Mam nadzieję że znajdzie się ktoś chetny do pomocy i wspólnego odchudzania.
Póki co staram się wdrożyć diete 1000 kcal + basen.
Pozdrawiam,
Kasia
-
witaj Transgresjo
mam ten sam problem. waga waha mi się strasznie. wiem co powinnam jeść,ale mam takie dni,a nawet miesiące, że objadam się tak, że wstyd razem napewno damy radę
-
Witam
Chętnie się przyłączę do odchudzania. Też jestem z tych co wiele o odchudzaniu wiedzą a robią co innego
Ale trzeba z tym walczyć i walczyc o "lepszą" siebie. Na początek spokojnie wystarczy 1200 - 1300 kcal i waga na pewno zacznie spadać. A najważniejsze - zero chipsów (też chipsowałam kiedyś codziennie) no i słodyczy też (ja zastępuję płatkami fitness lub batonikami musli ale nie za często). Najgorsze jest zrezygnować z tego co się lubi najbardziej - dla mnie to np salami którą pochłaniałam nie do ale raczej zamiast kanapek. Ale można się powstrzymać, czasem pozwolić sobie na coś co się lubi bardzo ale w niewielkich ilościach.
Pozdrawiam i życzę powodzenia
-
Witaj
Moge Ci potowarzyszyc w walce o lepsze jutro
-
Witajcie!
Przepraszam za dłuższą nieobecność. Dopadła mnie choroba. Nie miałam ochoty nic robić a co dopiero myśleć o diecie i kaloriach. Jadłam co popadnie w tym mnóstwo słodyczy.
Ale jutro pierwszy marca! Początek nowego miesiąca co jest idealnym pretekstem do podjęcia walki. Zaczynam.
Jak na początek 1500 kcal, jedzenie do 18 a potem już tylko płyny, ograniczenie węglowodanów a postawienie na świeże warzywa i owoce. Jutro kupię też czerwoną herbatkę.
Ze sportu to narazie trochę dywanowców bo po chorobie za wcześnie na basen.
I koniecznie balsamowanie!
Dlaczego chce schudnąć?
źle się czuję sama ze sobą
wstydzę się swojego ciała i wyglądu
mam problem z kupieniem spodni i innych ubrań
bmi znów pokazuje ponad 30 czyli otyłość a to słowo mnie drażni
chcę być pewniejsza siebie i pokazać samej sobie że jestem piękna
aby pokazać innym jak bardzo mylili się oceniając mnie "po wyglądzie"
aby nie wstydzić się gdzieś wyjść
TAK, mam problem. Ale wierzę że z Waszą pomocą teraz mi się uda!
Poza tym planuje też codziennie dbać o twarz (mam problemy jeszcze z trądzikiem) robić maseczki smarować kremy bo często sobie odpuszczałam wmawiając że i tak jestem brzydka i gruba.
Chcę sie też zająć swoimi hormonami, bo szaleją jak chcą. W tym tygodniu pójdę i zrobię badania na ich poziom, a potem pójdę do endokrynologa.
Mam też zamiar zająć się bardziej sobą. Bo narazie to siebie stawiam na ostatnim miejscu. I to mi się nie podoba. Ale z tego co czytam na wątkach, zaniedbywanie siebie w wielu strefach jest charakterystyczne dla nas grubasków. Ostatnio pracuję i pomagam innym tak dużo że nie mam dla siebie w ogóle czasu. O efekty tego nie trudno- non stop poddenerwowanie, stres a stąd i łatwiej łapię choroby...
Jak widzicie pragnę gruntownej i trwałej przemiany. Chcę sobie z tym poradzić, ale wiem że nie dam rady- nie sama. Probowałam sama już wiele razy i zawsze kończyło sie fiaskiem. Czy ktoś mógłby mi pomóc? Stale dopingować, pilnować i kopać w razie potrzeby? Bardzo proszę.
Czas start.
Carolima - bardzo chętnie skorzystam z Twojej propozycji o ile jest jeszcze aktualna.
Asiecka - eh, niestety ale trzeba zrezygnować, masz rację.... szkoda tylko że to nie jest takie łatwe....
Halsowapanna - eh, u mnie obżarstwo przeplata się z dietami. Wiem że to najgorszy mix świata... ale no nie umiem z tym walczyć.... Oby nam sie udało!
-
Aktualna jak najbardziej No to ruszamy pelan para Mi tez sie przyda jakis kopniak na rozruch, bo jakas ospala jestem...
Plan wyglada rozsadnie Zycze szybkiego powrotu do formy
-
Czesc
Super że wróciłaś
Założenia masz naprawdę fajne, warto zadbać o siebie, wiem coś o tym - po zgubieniu 18 kilo już patrze na siebie z satysfakcją w lusterko. To naprawdę super buduje. Zobaczysz pierwsze efekty i poczujesz że warto.
Na forum na pewno uzyskasz wsparcie, pisz jak Ci idzie, co jesz, a będziesz mogła tutaj liczyć na kopniaki i pochwały (oby pochwał było więcej ).
Początek miesiąca to dobry moment, zwłaszcza że marzec to zbliżająca się WIOSNA. Tak więc czas START.
-
Witajcie dziewczyny!
Postanowienia wcielam w życie!
Dzień 1
Byłam u kosmetyczki na czyszczeniu twarzy. Nacierpiałam się przy tym jak nigdy... miałam mnóstwo doczyszczennia więc spędziłam tam 3 godziny
Teraz siedzę sobie z maseczką na twarzy.
Do tego z kremem na stopach, olejkami zmieszanymi z balsamami na całym ciele, w pasie neoprenowym i kremem a dłoniach. Ach, pełen serwis! Dziś jest dzień dbania o siebie.
Na śniadanko zjadłam jogurt jogobelli 250 kcal. Na obiad troche sałatki z tuńczykiem - ok 250 kcal, potem pół pomelo - nie wiem ile kcal to ma
za godzike dojem sałatke tak aby zmieścić się w 1000 kcal. Popijam też czerwoną herbatke.
Czuję przypływ sił i energii do dietkowania. Zawsze mam tak na początku- sztuką jest wytrwać jednak bo mój słomiany zapał szybko się we mnie budzi. Narazie jest jednak idealnie. Ze sportu to tylko podróż do lekarza (trafił mi się wyjątkowy gbur) i wędrówka po supermarkecie w poszukiwaniu składników na sałatkę. Za wcześnie na ćwiczenia. A tak marzy mi się basen..ale ten najwczesniej za 2 tygodnie jak w pełni wyzdrowieję.
Carolimko. Kopniak przygotowany. Zapraszam po odbiór
Asiecko. U mnie jest troche inaczej.... mam na początku przypływ sił i energii a potem klops. Upadam. Szukam motywacji i wiem że wciaż muszę mieć jakieś bodźce aby wytrwać.
-
-
ooo super przyda sie jak nigdy... Masz czasami tak, ze nic Ci sie nie chce??? Jakbym nie musiala, to chyba oddychac, by mi sie nie chcialo... Totalna niemoc... Nie chec... a powiem, ze nawet nudzi mi sie... ale jak pomysle co musze zrobic, to mi sie odechciewa....
Ostatnio szorowalam fuge soda oczyszczona i palec albo starlam, albo mi soda zezarla Choc obstawiam na tarcie No nic musze sie zabrac za fuge w kuchni, ale jak juz mowilam nie chce mi sie Musze to chyba przeczekac... Bo jak sie zmusze do czegokolwiek, to bedzie jeszcze gorzej...
Fakowy taki dziec tylko dla siebie... Dawno takiego nie mialam... a mam taka fajowa maske na cellulit, tylko nie mam kiedy tego nalozyc... bo ciezko sie biega w folii za dzieciakami...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki