-
:P dla H... :P
"odwiedzam to miejsce codziennie
tutaj najczęściej zlatują sie duchy
-----tancerka trwożnym gestem
przyciska bijace serce----"
tez za młod u czytywalam z zapartym tchem ..nawet jakąś biografię .. piekna milość i wielkie cierpienie
pozdrawiam
-
Witam
Co do siostry - możesz zacząć się martwić, ale jeszcze nie zamartwiać. Natomiast dokładnie ją obserwuj.. Staraj się z nią rozmawiać, zobaczyć - może ma jakieś kłopoty i szuka rozwiązania? Poopowiadaj jej o odżywianiu, sporcie - w jej wieku odpowiedni bilans kaloryczny jest bardzo ważny, w końcu dojrzewa.. Wiem, że to może przesadza, ale wszelkie zaburzenia odżywiania trzeba łapać jak najwcześniej. Lepiej teraz jej posmędzić o zdrowym odżywianiu, niż potem się martwić o ewentualne skutki niewiedzy..
No ale mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku.
A jak Ci idzie ze słodyczami?
Z chromem to jest tak, że na niektórych rzeczywiście działa zażywanie go (nie mają ochoty na słodkie), a na niektórych wcale, bądź wręcz przeciwnie - trzeba się z nim spróbować. Słyszałam gdzieś, acz nie wiem czy to prawda, że przyjmowanie chromu w tabletkach jest skuteczne (czyt. powstrzymuje nad przed jedzeniem słodyczy) tak długo, jak długo mamy niedobór chromu w organizmie. A potem już nie działa. Więc cholera wie jak to jest tak naprawdę. Ale jeśli nadal Cię będą te słodycze tak męczyć, to możesz spróbować - a nuż pomoże.
Bo niewątpliwym jest, iż powinnaś z nich zrezygnować - chcesz schudnąć, a słodycze wybitnie Ci to utrudniają.
Życzę powodzenia i sukcesów w walce z tym PASKUDZTWEM!
Buziaki
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
-
Cześć wszystkim
Jak na razie się udaje Najlepsza akcja była, jak Mama wróciła z zakupów i kupiła takie poduszeczki do mleka, z czekoladą... "daj jedną!" - chrupię, chrupię po czym uświadamiam sobie, że NIE MOGę i momentalnie wyplułam wszystko do kosza:P Poza tym wszystko w jak najlepszym porządku, viss ir kartibaa, jak mawiają Łotysze.
Jednak największa próba dopiero przede mną: jadę dzisiaj do Babci na 4 dni. Czuję, że dam radę I oprę się wszelkim smakowitościom. Gorzej, że u Babci lodówka pełna tłustych rzeczy :S I co ja tam będę jeść?
Ale bez paniki, bez paniki. Jak już powiedziałam, że dam radę, to znaczy, że dam.
Chrom. Nie, myślę, że to zwykłe łakomstwo :P I tyle. Muszę to po prostu zlikwidować.
Bieganie było dziś również I o wiele przyjemniejsze niż wczoraj. Najgorzej rano, gdy szukałam tylko wymówki, żeby jednak nie biegać i spać dalej :P Na szczęście zebrałam się w sobie i biegałyśmy pół godziny - ooo jak było super *.* Cieplutko, cieplej niż wczoraj, wybrałyśmy dłuższą trasę i jakoś tak lżej się biegało, wczoraj chyba przełamałam pierwsze lody
Do Babci jadę właśnie z Małą. "Jogging" będzie więc kontynuowany I tak, porozmawiam sobie z nią troszkę, popatrzę jak je...
Mnie się wydaje, że ją trochę rodzina napędza, prawdę mówiąc. Siostrzyczka wcześniej była pulchniutka, teraz się tak wyciągnęła No i ile razy, pamiętam... "nie jedz tego" "Aneta, ile?" "już wystarczy" + starsza jej z kolei siostra wołająca do niej "Ty grubasie":PP Mogło trochę na nią podziałać...
No ale nic. Pogadamy, zobaczymy.
Mój raporcik z dziś:
2/3 bułki (ciemniejszej od białej:P) z masłem, 2 plasterkami szynki konserwowej
kisiel słodka chwila (szklanka)
marchewka surowa
kawałeczek ryby z warzywami
plasterek szynki konserwowej
kawałek serka białego, chudego
pół banana
szklanka kefiru
talerz ogórkowej
Dziękuję Wam wszystkim, Kochane, za odwiedziny Jesteście wspaniałe.
Co do tickerka... patrzyłam wczoraj, kombinowałam, ale yyy... ja chyba nie umiem takiego zrobić. ^^'
Buziaki! ;*
-
Aaa zapomniałam na aeroba dzisiaj idę jeszcze
-
-
A było 119 kg ...
-
-
Jest! Nareszcie we własnym domu! Z moim peelingiem, balsamem, szamponem i golarką, a co najważniejsze - wanną.
U Babci się udało. Nie jadłam wieczorami, ze słodyczami sobie poradziłam (dopiero po wypiciu cappucino milkowego uświadomiłam sobie, że to TEż jest dla mnie zakazane...ech, muszę je wpisać na listę), bieganie było raz, wzamian za nie robiłyśmy brzuszki i długie 2-godzinne spacery. Jutro wracamy do joggingowania, jednak przyjemniej jest biegać po znanym parku.
Popodglądałam Siostrę - uspokoiłam się. Wszystko wydaje się być w porządku, zjada normalne porcje a i ciasto czasem przekąsi Ale z oka jej na razie nie spuszczę, żebym się za późno nie obudziła.
Mam 3 tygodnie do wyjazdu do Grecji. Muszę się spiąć i dać z siebie nie 100, ale 300%.
Uciekam ponadrabiać zaległości w Waszych wątkach. :*
-
a z kim jedziesz do Grecji?
kurde ale fajnie!!
ja też się muszę spiąć... damy radę!!
JA
JOJO
waga około 85 kg.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki