A ja nie przepadam za morzem latem - za duzy tlum. Za to jak tylko zaczyna sie jesien - jest wspaniale. Kocham wzburzone morze i kompletnie potargane przez wiatr wlosy.
Ewa
Wersja do druku
A ja nie przepadam za morzem latem - za duzy tlum. Za to jak tylko zaczyna sie jesien - jest wspaniale. Kocham wzburzone morze i kompletnie potargane przez wiatr wlosy.
Ewa
Ja też nie lubię latem morza, ten tłum.
Ale o tej porze roku...
Dokładnie rok temu byłam nad morzem, z mężem, w ramach krótkiej podróży poślubnej. Ach, pięknie, pusto, mewy i rzadko jakiś człowiek... :D
Ale sztormu nie było, za wcześnie chyba, kiedyś jeszcze zimą chciałabym morze zobaczyć. Tylko trochę dalego mam, z Krakowa... :(
Ale kiedyś zobaczę :) napewno
Pozdrawiam gorąco
Ula
Dziewczyny, przecież ja w przyszłym roku będę w 3mieście! Nie omieszkam się przypomnieć i wyciągnąć was na opalanko lub spacer! Przecież musimy się pochwalić nową, szczupłą sylwetką :D 8) :D
Wiem, że większość ma inaczej, ale ja dopiero teraz zaczynam odżywać :!: (nie znoszę upalnego lata). Jak co roku o tej porze czuję przypływ energii. Właśnie planuję i rozpisuję WIELKIE ZADANIA do końca przyszłego roku :shock: . Tak mnie nosi :mrgreen:
Na sztormy to zapraszam w okolicach lutego i marca, nawet juz koniec stycznia . Neszta- to cudownie !! Koniecznie musimy sie spotkac i polazic, teraz bede miec podwojna motywacje aby sobie obciachu na spotkaniu nie zrobic i musze sie pilnowac . Do przyjazdu willow to pewnie juz nie zdaze , biorac pod uwage moje ostatnie wpadki , to zanim przemiana materi mi sie teraz unormuje to troche potrwa.
Neszta- mam szczegolny sentyment do Poznania, bo moja rodzina czesciowo z tamtad pochodzi a na dodatek tam spedzilam 4 najcudowniejsze lata moego zycia jak studiowalam !!
Ech,
brzunio mnie boli....bo wrąbałam smażonej cebulki i spuchłam , jak balon. No cóż wątroba odzwyczaiła się od takich "rarytasów" i dała temu nadzwyczaj efektowny wyraz w postaci wzdęcia. Wyglądam, jakbym była w daleko posunietej ciąży....
Oczka mi się kleją, bo ostatnie dwie noce spałam po 3 godziny na dobę i jestem już padnięta, więc dobranockowo i miłych, kolorowych snów
Hoohhoo,aż się zarumieniłam :wink: Nie mam tak pięknych wynikow jak niektóre dziewczyny z forum ale i tak jestem zadowolona i dla mnie to dużo.Cieszę się bardzo że udało mi się w jakimś stopniu pocieszyc Cię i "zarazić" moim zapałem.
Jado sądze że taka metoda jest ok,ja np. wole chudnać wolniej bo myśle że wtedy nie bedzie jojo,oczywiscie gdy nie będe przesadzała z jedzeniem po skończonej diecie.
Dobry pomysł-5kg na urodzinki.
Powodzenia
Słodkich snów :D
Jado - na pewno Ci się uda - trzymam kciuki :!:
Buziaki
Ula
Jado, metoda małych kroczków jest bardziej mobilizująca, można nagradzać się po każdym zwycięstwie :D Trzymam kciuki za powodzenie :D
Pozdrawiam :D
Jado, 3mam mocno kciuki za powodzenie misji! :wink:
Sibuniu, czuję się bardzo oczekiwana! Dzięki za zaproszenie! Wierzę, że masz sentyment do Poznania, bo mnie podoba się niezmiennie od lat. Gdybyś chciała odbyć w przyszłości podróż sentymentalną, to zapraszam! Nawet już wiem, gdzie poszłybyśmy na kawę :wink: :)
Acha, chcę kupić sobie twistera, bo ponoć pomaga wypracować szczupłą talię i bioderka. Ciekawe czy to prawda...
A jaka papryke, taka w occie bedziesz robic ??
Neszta- nie raz mam ochote pojechac zobaczyc stare smieci, powspominac... jak sie bylo piekna, mloda i szczesliwa , mialo sie tyle pomyslow na zycie ...Moze w przyszlym roku , przy okazji wystawy psow ? No to byloby fajnie .
Siba, to świetny pomysł! Nie zapomnij o wygodnych butach i przyjeżdżaj! Ja też wybieram się czasami na wystawy psów, żeby pooglądać sobie inne jamniki. Niesamowite wrażenie, gdy patrzę na obcego psa, który wygląda identycznie jak mój. Nawet to samo spojrzenie.
Jado, ciekawa jestem wyników po kontakcie z twisterem. Jeśli u ciebie się sprawdzi, to też kupię!
Miłego weekendu!
http://www.gify.kgb.pl/gify/zwierzeta/zw14.gif
Jado - uczę się wklejać obrazki, zaczyna mi to wychodzić, więc szaleję - oto śliczny króliczek dla Ciebie :)
buziaki
Ula
ULECZKO,
dziękuję bardzo :-D.
Ja jeszcze nie potrafię wklejać obrazków, a nie mam ostatnio na nic czasu, więc i na te sympatyczne ozdobniki, ale może kiedyś wreszcie mi się to uda.
NESZTA,
niestety twistera nie nabyłam, bo .... nie było już. Była jakaś promocja i poszły jak ciepłe bułki. Będę musiała poczekać do następnej promocji i chyba w nocy w kolejce stanąć ;-).
No dobra, czas poczytać co u dziewczyn słychać
Weekend minął nawet dość znośnie w zakresie dietowo-ruchowym.
Wydrukowalam sobie Jadowe mysli nieuczesne od polowy wrzesnia,w miedzyczasie juz doczytalam sie,ze dwie dziewczyny sie spotkaly...jestem zielona z zazdrosci i rozpaczy,bo ja nie moge sie spotkac z...nikim :cry:
Ide czytac do lozka - no dobrze- na lozku :roll:
Jadus caluski,dawno Cie nie widzialam :)
http://www.gifs.ch/Blumen/blumen/images/34.gif
Witaj Jaduś! Wiesz wyczytałam u Ciebie o tym twisterze, zaciekawiło mnie, bo nie wiedzialam co to jest, poszukałam po necie i zachorowałam na to!!!!
Muszę go mieć!! Już nawet byłam w Tesco i jest po 30zł i drugi po 50. Ten za 30 wezmę raczej, od 30 zł nie zbankrutuję, słodyczy sobie żadnych nie kupię za to ;)
Buziaki i dzięki za dobry pomysł :D
Ula
Hej Jadus! Ja ostatnio stale kibluje w pracy, dzis koncze o 21 jutro tez , zeszly tydzien tez ciezki. Juz mam dosyc, jesienia mialo byc lzej a tu nici. Ale w piatek bede miec caly dzien wolny to poszukam tego domu studenckiego, bo w inf.telefonicznej go nie mieli :(
To chyba jesien sprzyja takiemu objadaniu sie, moze to taki atawizm z ktorym ciezko sobie poradzic. Tez miewam takie dni ostatnio ( chociaz od kilku sie trzymam) a potem dostaje bialej goraczki z wscieklosci na sibie. Znowu mi sie zamek w spodniach sam rozpina od cisnienia mojego brzucha :evil:
Ten twister mnie tez zaciekawil zaraz pojde go poszukac w necie , co to takiego. Wczoraj kupialm sobie hantle , skakanke i ostro cwicze. Juz od paru dni wlasciwie, ale skakanke mialam do luftu a hantle za ciezkie i nadwyrezylam sobie lokiec w lewej rece.A wczoraj bajka, nawet nie zauwazylam jak godzina strzelila. No i chyba trzeba bedzie sie przejsc ;) Takiej pogody nie mozna zmarnowac. W niedziele wzielam psy i chcialam pojsc do Gdyni i z powrotem ale na moscie kolejowym na Kamionce musialam zawrocic bo kolano sie odezwalo. Cholercia , juz zjadlam cale opakowanie Arthrostopu i nie czuje zadnej poprawy :evil: Jak pojde do lekarza z zoladkiem to poprosze tez o cos na to kolano .
Jadus- skontaktuje sie z toba pod koniec tygodnia , to moze bysmy razem gdzies poszly??
Papa!!
Też chce iść z Wami - Jado i Siba a mieszkam również na pomorzu :wink: Fajnie byłoby się kiedyś spotkać rzeczywiście...Wszystke dziewczyny z forum :D
Pozdrawiam cieplutko Jado,buziaki.
Jaduś, czy o takiego twistera Ci chodziło, jak wkleiłam Autkobu ??
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=102275#102275
(nie chcę i Tobie rozciągnąćposta, więc nie wklejam)
bo szukając tych zdjęc znalazłam inne dziwne rzeczy do ćwiczeń też nazwane twisterami
Buziaki
Ula
Jado nabyłaś już Twistera?Jak minął weekend?U mnie dosyć spokojnie i znośnie.Wczoraj zgrzeszyłam - mała pizza ale raz na tydzień można :wink:
Witajcie!
Tak czytam o tym TWISTERZE i się zastanawiam... Czy to chodzi o coś takiego?
http://onet.allegro.pl/show_item.php?item=32347172
NA czym polegają ćwiczenia? Obrotach prawo-lewo? Ktoś ma dłuższe doświadczenie z tym cudem?
pozdrawiam :)
Jado dzięki za odwiedzinki,napisałam kilka słów na moim poście,mam nadzieje że trochę Cię to podniesie na duchu.Pamiętaj - nie poddawaj się :!:
Jado i myśli nieuczesane....już się skończyło.
Nie ma mnie i nie ma myśli. Nic nie ma oprócz chaosu.
Wszystko czego się w tej chwili tknę sypie się, rozłazi. Mie mam już siły łatać, zszywać, cerować, żeby wyglądało, że jest OK.
Chcę zasnąć i spać, spać.... o niczym nie myśleć. Za nic nie odpowiadać , o nic się nie starać tylko spać.
Świat mi nie sprzyja.....
Jado - co się dzieje ????
Słoneczko kochane - główka do góry ! Mi też się sypie wszystko ostatnio, ale nikt nie obiecał nam różowego życia, niestety każdy dzień jest walką o przetrwanie ! Bo nikt nam nic nie da ! Takie życie. :cry: Ale pocieszę Cię, że nie jesteś sama ze swoimi zmaganiami. Ja też tu jestem i nie jest mi łatwo, ale cały czas walczę ! Nie dam się problemom, wygram z własnym JA i kiedyś przyjdzie taki dzień, że będę.........poprostu SZCZĘŚLIWA :oops: Czego i Tobie Jadusiu życzę :lol:
Jado, chyba nie jest aż tak źle? Czasami nieszczęścia chodzą całą drużyną piłkarską, ale wszystko dąży do równowagi, więc i twoje kłopoty się skończą! :)
jaduś - prześpij się! :):)
każdy tak czasami ma ... trzeba przeczekać, albo z kimś pogadać
z pewnością PRZEJDZIE jakem Autkobu!
pozdrawiam i 3mam mocno mocno kciuki!!
Wszystko o czym tu przeczytałam jest jakby skrojone na moją miarę.Pst doskonały.
Ale tak naprawdę z szybszym biciem serca przeczytałam o naborze do "piechoty morskiej". Ale to pewnie już po naborze, rekrutacja zakończona. Poczekam na pobór wiosenny, może wtedy wygram casting.
Póki co walczę samotnie o każdą niezjędzoną potrawę, o każdą godzinę bez podjadania.Na razie jest to syzyfowa praca, ale ktoś tu ładnie napisał, o kroplo, co drąży kamień.
Znalazłam tutaj wiele świetnuch zdań, optymizmem napawa mnie umiejętność forumowiczek podnoszenia się z upadku, bez popadania w skrajną deprese, wiara że nawet pokolacji mającej 4000kcal, zamiasy następnego dnia zjeść 8000 można od nowa próbować poprzestać na1500.
Jado dziękuję za wszystko co napisałaś.
Jadusiu - gdzie jesteś ???? Nie załamuj się sama, ja też mam doła giganta, ale przyszłam do Was się wyżalić. Wracaj szybciutko !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!
JADO!!! WIELKIE DZIĘKI!!!!!!!!
OD JUTRA "30 DNI BEZ WPADKI"!!!!
BARDZO SIĘ CIESZĘ ,ŻE ZAJRZAŁAŚ NA MÓJ WĄTEK !!!!!!!!
ZOBACZYSZ ,UDA NAM SIĘ!!!!!
POZDRAWIAM!!
DZIEWCZYNY,
baaardzo dziękuję za wizytki w moim wątku, jesteście świetne, przeogromnie sympatyczne i w ogóle naj!!!!!!
Ja dalej walczę z moim chaosem. .
AGANNA,
wydaje mi się, że wygrałaś casting do piechocińca :-D
Widzisz to jest tak. Każdy z nas obraca się w pewnym kręgu osób, miejsc, ale czasem szuka nowych doznań, znajomości, chce czegoś nowe i innego. My jako grubasy szukamy osób mających ten sam problem. Ja pracuję w zdominowanym przez kobiety miejscu. Są szczupłe i są grube, ale rozmowy na tematy poszukiwania sposobu na zgubienie nadwagi, a przede wszystkim znalezienie przyczyny dlaczego odgradzam się od świata tłuszczem, nie jest możliwy. Proste, bo szczupły nigdy nie zrozumie grubego, a inni grubi nie przyznają się do tego, że tacy są, albo jest im wszystko jedno. Poza tym miejsce pracy nie jest miejscem na prowadzenie takich rozmów. Zostaje samotna walka, albo traf, że uda się spotkać kogoś z tym samym problemem, który szuka sposobu jego rozwiązania.
Wniosek - dlatego jesteśmy tu na forum. Efektem tego może być spotkanie w realu i myślę, że piechociniec zaistnieje wreszcie.
Walka grubasa o szczupłości to samotność długodystansowca, dlatego wielu z nas nie wytrzymuje i "bawimy się" całe życie w jojo.
Uwielbiam te Wasze smutne bo smutne, ale mądrości :*
Jado- znam ten stan , kiedy czlowiek uswiadamia sobie, ze osiagniecie wymarzonej wagi to wcale nie koniec diety , i za na sama mysl o tym ze to juz tak na cale zycie trzeba sie pozegnac z pewnymi rzeczami sprawia- ze wszystkiego sie odechciewa . Ma sie wrazenie, ze wszystko nie ma sensu . To taki typ zmeczenia walczeniem ze soba. Ja tez uwazam , ze grubasek jest jak alkoholik - jest sie nim przez cale zycie , nawet jezeli nie fizycznie w danym momencie, to psychicznie. Nie wiem jak to u ciebie , ale mi bardzo pomaga zaakceptowanie tego stanu i napadow obzarstwa. Chociaz to moze denerwujace, ze stale pisze : znowu 3-4 kg do gory , a za kilka dni 3-4 w dol i tak w kolko. Ale gdy zalamywalam sie tymi 3-4 do gory , to w krotkim czasie mialam juz 10 lub wiecej. Dlatego zalecam spokoj :wink: Nie miotanie sie , zlosc na siebie i caly swiat, ale olanie wszystkiego.
Mnie nadal meczy grypa, ludzie mowia, ze ten rodzaj trzyma 3 tygodnie. Mam juz dosyc :cry:
Dobry wieczór jado a razej to już dzień dobry.Dziękuję za odwiedziny , przychodzę z rewizytą. Wiele tu nie poczytałam bo już nocka ale obiecuję że wrócę. Pa Pa głowa do góry a wszystko będzie w swoim czasie. :lol: :lol: :lol: :lol:
Jaduś!!!
Bardzo, bardzo się cieszę, że znów można Cię spotkać na FORUM :)
Twoje pisanie jest tak ciekawe, że stało się inspracją do moich przemyśleń.
Masz rację z analogią do AA. Trzeba pomyśleć o AG. A kto ma to zrobić jak nie my? ;)
serdeczności :)
Jado!
Pogoda zrobiła nam się sama widzisz jaka, więc piechocinki muszą poczekać.Ale dziękuję bardzo za przychylny wynik castingu, bardzo mnie on cieszy.
Ponieważ zainteresowały mnie ostatnie wpisy woje pozwoliłam sobie przeczytać wszyskie.Mam parę pytań co do jogi. Chciałabym ćwiczyć. Próbowałam sama w domu, ale nic mi z tego nie wyszło. Byłam też na zajęciach prowadzonych przez instruktorkę, ale tam niczego nie można się nauczyć, bo w grupie 10-14 osób nikt niczego nie kontroluje i nie poprawia. Wyczytałam , że znasz kogoś kto dobiera ćwiczenia do osoby i zainteresowało mnie to.
Jakoś tak bez ładu i składu idzie mi dzisiaj to pisanie, ale o ile to możliwe to chciałabym prosić o kontakt z taką osobą.
W sprawie AG. Jakieś 15 lat temu w Sopocie i GdaNsku odbywały się zajęcia dość mocno ukierunkowane na nadmiar kg (dotyczyły rozwiązywania różnych problemów), reklamowane jako nowe podejście do odchudzania, ale nie od strony liczenia kalorii,tylko poznawania siebie.
O ile warsztaty , które były dość anonimowe, były naprawdę świetne, otyle praca w grupach dosyć szybko upadła. DopOki każdy pracował właściwie sam ze sobą, było OK.
Gdy trzeba się było trochę otworzyć i pokazać swje głębsze ja nic z tego nie wyszło.
Myślę, że to dlatego ,że osoby za grube wg siebie, nieważne o 2 czy 0 50 kg są bardzo "wycofane" i boją się odkryć zbyt wielw siebe. Zauważam to u siebie, ale i u wilu innych osób. Ze względu na charakter pracy mam bezpośredni kontakt z bardzo wieloma ludźmi. Zeby cokolwiek zrobić muszę ic trochę rozlużnić, otworzyć i wlyluzować.
Dlatego myślę, że takiestowarzyszenie AG musiałoby powstać przy pomocy naprawdę dobrego psychologa lub terapeuty.
Ale się rospisałam, lubię jednak czytać Twoje listy, bo nie ma w nich churra-optymizmu od którego tylko krok do czarnej rozpaczy.
P.S.Ja na tych warsztatach schudłam 8 kg w 6 tygodni bez żadnej drastycznej diety, z 72 do 64.
pozdrawiam
WITAM!!
MOŻE TARAZ BEZ" HURRRRA OPTIMIZMU",KTÓRY MNIE TRZYMA PRZY ŻYCIU ,BO INACZEJ BYM ZWARIOWAŁA.
RZECZYWIŚCIE JESTEŚ SMUTNA ,W TYM OSTATNIM LIŚCIE JESTEŚ ZREZYGNOWANA,
WŁAŚCIWIE TO MI CIĘ ŻAL.CZĘSTO MIAŁAM TAKIE STANY, ALE TO MÓJ OPTYMIZM POWODUJE,ŻE ZACZYNAM DZIAŁAĆ I PRZESTAJĘ SIĘ UŻALAĆ NAD SOBĄ.
NIE WIEM JAK SIĘ TERAZ CZUJESZ ,MAM NADZIEJĘ ,ZE WSZYSTKO JEST OK.
A DO TEJ MOJEJ AKCJI TO SIĘ NIE ZMUSZAJ.
POZDRAWIAM!
Jado
Jeszcze raz dziękuję za odwiedziny i ciepłe słowa, napisałam C i trochę u sziebie o pieczywku, być może się przyda.PAPAPAPA
Witaj Jaduś
Smutkiem coś tak u Ciebie powiało, ale nie martw się - po deszczowych dniach zawsze przychodzą słoneczne
Buziaki
Ula
Witaj jado
Czy to nie śmieszny przypadek że znowu piszemy na forum jednocześnie?
Dziękuję za odwiedziny, widzę, że u ciebie też nostalgicznie . To chyba ta morska bryza.
Grunt to nir dać się wpakować pod kreskę, bo nad kreską zawsze jakoś jest.
A jutro już nie ma wiać.
Muszę ci podnieść pościk bo jestem leniwa i nie lubię szukac na2. papapa