-
Jado i myśli nieuczesane...
Hmmmmm , trudno tak od razu coś napisać. Zwłaszcza, że pamiętnik ostatni raz prowadziłam w III klasie szkoły podstawowej, a było to lat temu o hoho i jeszcze więcej. No i wpisywali mi się- na górze róże na dole bez , a my kochamy się jak kot i pies .
Wstyd (aż płonę) się przyznać , ale "zarobiłam" i "zapracowałam" na to co teraz mam. A stan jest niedobry, bo przy 165 cm wzrostu 85 kg NADWAGI. Wg licznika BMI mam do zgubienia jakieś 20 kg.
POSTANOWIŁAM ,że nie będę się truć i zamęczać głodowaniem. Lata doświadczeń potwierdzają, że to nie dla mnie.
Czytając posty trafiłam na BATORY i chyba się nie obrazi na mnie, jak podkradnę Jej pomysł.
SPOKOJNE GUBIENIE NADWAGI!!!!!!
Postanowiłam, że opcja 2-3 kg na miesiąc to jest OK.
Moja skóra, która już wiele przeżyła (oj bidula z niej, bidula.. ) musi mieć czas na dostosowanie się do nowych wymiarów. A jojo nie ma prawa do mnie wrócić , bo go nie lubię i basta!!! A za rok zobaczymy jakie będą tego efekty.....
Ten słoneczny dzionek napełnia mnie optymizmem, więc do dzie(a)ła, jak mawiają artylerzyści .
No to do zobaczyska-czytatyska - JADO
-
Witaj Jado, bardzo mi miło, że chcesz ze mnie brać przykład. Mi nie idzie tak różowo jak bym chciała, ale mogę się pochwalić, że już pożegnałam 7 kilogramków, a trwało to ok. 4 miesiące. Więc wychodzi nawet mniej niż 2 na miesiąc. Na początku było trochę łatwiej, ale i tak nie narzekam. A w dodatku, myślę, że gdyby nie to forum, to w życiu by mi się nie udało. Życzę powodzenia - batorek
-
Hej!
Jado, masz rację, na wszystko trzeba czasu, a co nagle to po diable! Nie liczę kalorii (stosuję metodę Montignaca), w ciągu ostatnich trzech miesięcy ubyło mi 10 kg. Do celu zostało jeszcze 20. Myślę, że na tegoroczną gwiazdką zdążę w sam raz
Życzę ci więc optymizmu i cierpliwości, i oczywiście samych zgubionych kilogramów!
Trzymaj się cieplutko!
-
BATORKU , NESZTA - dziękuję za słowa otuchy. Trzymam za WAS kciuki . Papatki - Jado
-
Dziewczyny - macie 100% racji z powolnym odchudzaniem - jest takie fajne powiedzenie:
CO NAGLE TO PO DIABLE
ja też wolę wolniej a skuteczniej
już nawet nie pamiętam kiedy zaczełam sie odchudzać, chyba już ponad 3 lata ale taki powolne odchudzanie mi odpowiada, bo wiem że nie muszę sie męczyć tylko odchudzanie jest dla mnie w chwili obecnej przyjemnością i mam nadzieję że taki sposób odżywiania pozostanie mi do końca życia - bez katorg i stresów
-
-
ZYCZE CI POWODZENIA .CZASEM WPADNE ABY ZOBACZYC JAK CI IDZIE!!!
-
Do , chyba pójdę się utopić w wannie, przynajmniej jednego głupola na świecie będzie mniej.
I NIECH ZNIKNĄ WSZYSTKIE REKLAMY ŚWIATA ZWIĄZANE Z JEDZENIEM !!!!! Wrrrrrrrr
-
oj nie poddawaj sie!!
twoja porazka jest jednoczesnie porazka ludzi z tego forum
co prawda jestem tu od niedawna, ale widze ze tworzymy wspolnote
wiec przestan sie nad soba uzalac... pewnie ze latwiej jest sie utopic w wannie niz zaczac odchudzac!!
a taka glupote jak ty reprezentuje kazdy z nas
wiec do dziela!! moja rada: sprobuj sobie zaplanowac menu dzien wczesniej i trzymaj sie go (trudne ale skuteczne); znajdz jakiegos ciucha 2 rozmiary mniejszego i zapytaj sama siebie, czy wolisz sie w niego zmiescic czy pozrec kolejne ciacho
pozdrawiam
-
Jado, Ciasteczko ma zupełną rację! Ciuch o dwa rozmiary mniejszy to skuteczna motywacja! Mam takie trzy, nowiutkie, rozmiar 38. Gdy je kupiłam kilka tygodni temu, spodnie zatrzymywały mi się na wysokości ud. Wczoraj już je założyłam na pupcię, ale dopiąć będę mogła sie chyba za jakieś 10 kg mniej :P
Jeśli dopada cię głód wieczorem, może spróbuj zjadać więcej kalorii do południa. Trudno oprzeć się lodówce, gdy jest się wygłodniałym po całym dniu. Acha, i po posiłku myj zęby - znikną wszystkie smaki zjedzonych potraw, a z nimi niepotrzebna pokusa.
Głowa do góry!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki