Witaj Hobbitku!
No więc tak.
Jak byłam u tego doktorka 22.04.08 to mnie ważył na tej swojej wadze i wtedy było 103,2 kg. Z tym ze poszłam do niego po obiadku i to było po południu. A chyba pod koniec dnia sie więcej waży niż z samego ranka.
A dzisiaj raniutko jak stanełam na to narzędzie tortur to wskazało 97,5... czyli całkiem nieźle....
Z tym że nie wiem jak wagę poranną odnieść do tego po południu.... Może ty mi możesz pomóc.
A tak poza tym to z tego co sobie piszę (to wszystko co wcinam) to tak zjadam dziennie nawet nie ten 1000 co mi kazał....
jakoś tak mi to wychodzi...
Chyba ze mam jakięś złe tabelki kalorii....
BUZIAKIIII
Zakładki