-
WITAJCIE Pączusie, Kuleczki, Misiaczki...
Witajcie koleżanki i koledzy niedoli... hih
Chciałam Was wszystkich serdrcznie przywitać...
mam na imię Sylwia, mam 29 lat, roczną cóeczkę, 101 kg wagi...
Walkę z moim nadprogramowym bagażem zaczęłam 16 stycznia... ale jakoś mi nie za bardzo wychodzi bo przez te ponad 2 miesiące udało się mnię zmniejszyć tylko o niecałe 2 kg...
Na dzień dzisiejszy 2 razy w tygodniu aqua - aerobik, a 3 razy w tygodniu ćwiczenia w domku , niejedzenie kolacji, rezygnacja ze słodyczy i pieczywka nie wystarczają.... w tym tygodniu mam wizytę u lekarza zeby mnię przebadał pod względem gospodarki hormonalnej... Zobaczymy co sie okarze..
Co jeszcze o mnie? Jak juz wcześniej wspomniałam jestem mamą od 10.03.07. Moja córuś ma na imie Emilka i jest CUDNAA hihi pewnie każda mama tak twierdzi... mam jeszcze mężusia Mirka, który wspiera mnie jak może w tej mojej walce... tylko ze czasem potrzeba rozmowy z kimś kto przechodzi przez to samo.. bo On tak na prawdę nie wie o czym mówi
Czytałam Wasze rozmowy i Wasze stronki.... mam nadzieję ze w cięzkich chwilach, których jest całe mnóstwo znajdę w Was oparcie i ze może moje wsparcie komuś pomoże...
Cmoki
-
-
Z mojej strony już masz wsparcie Kochana Ładnie dietkuj, ćwicz a napewno będą jakieś efekty
Trzymam kciuki :***
-
Ja też dorzucam moje wsparcie
Może i 2 kg to nie jest wiele - ale najważniejsze, że ruszyły w odpowiednią stronę
Trzymam kciuki za dalsze postępy
Pozdrowionka
Aga
-
-
Dzięki za dobre słowa...
boje się ze nie dam rady.. a patrzeć na siebie nie moge...
Powoli zaczynam już się nawet wstydzić przed moim męzem...Strasznie sie źle czuje z tym ze się doprowadziłam do takiego stanu. Normalnie fuj ((
-
Ja również życzę powodzenia.. Dobrze Cię rozumiem, ja też wstydzę się przed swoim mężczyzną, ale niech to będzie dla Nas jeszcze większa motywacja. Musi się nam udać
-
To jak dla mnie masz motywację Mnie by zmobilizowało to bym troszkę zrzuciła by i w sypialni było milej Hehe Ale pamiętaj, że odchudzasz się sama dla siebie a nie dla kogoś
-
Musi się udać... powtarzam to sobie Koteczki moje codziennie... tylko ze mój problemik polega na tym ze w siebie nie wierzę...
Same wiecie ze jak się bardzo starasz żeby cos zmienić.. a wyników nie widac tego starania... to przestaje sie chcieć.... I to dla mnie jest najtrudniejsze...
Tyle trudu, potu, głodu... w ciągu 2 długich miesięcy jakies marne 2 kr mniej... a jak czytam o Waszych osiągnięciach to Same wiecie ze moze to być dołujace...
-
Powiem Ci że łatwiej się odchudza pisząc na forum.
Ja chudnąc bez forum chudłam miej, albo tyłam .. bo przecież nikomu nic nie musiałam pisać ...
Dasz radę, zobaczysz że ładnie kg Ci polecą!
A było 119 kg ...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki