No i cóż z tego, że kładąc się wieczorem do łóżka mam silne postanoweienie, że rano wstanę wcześniej i wreszcie zacznę ćwiczyć? Nie potrafię pojąć dlaczego umiem na 6 długich tygodni zrezygnować z normalnego jedzenia i żywić sie tylko warzywami, bez najmniejszego dodatku ukochanego chlebka, czekolady i mięsiwka, a nie umiem się zmusić do ćwiczeń. Czy to tylko dla mnie jest dziwne?
A najdziwniejsze jest to, że ja na prawdę lubię ćwiczyć. Kocham pływać i wspinać się na steperze, lubię rower i elipsę, czy ćwiczenia z DVD. A jednak po prostu nie mogę się zmusić aby wstać rano o godzinkę wcześniej, albo wieczorem poświęcić godzinę na ćwiczenia.
Na szczęście z dietą idzie mi znacznie łatwiej.
Jeszcze tylko 19 dni .