Strona 1 z 5 1 2 3 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 45

Wątek: Trudna droga 'do domu'

  1. #1
    woney jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Chorzów
    Posty
    689

    Domyślnie Trudna droga 'do domu'

    W sobotę minie mi połowa sześciotygodniowego, corocznego programu oczyszczającego.
    Od mniej więcej 5-ciu lat, raz lub dwa razy w roku przeprowadzam tę dietę i jak dotąd jest to jedyna dieta, którą potrafię dociągnąć do końca, bez ustępstw, taryfy ulgowej i wymówek. Dzieje się tak zapewne dlatego, że każde najmniejsze nawet odstępstwo, każdy grzeszek jest zaprzepaszczeniem diety, którą po prostu trzeba zacząć od nowa.
    I choć dieta nie jest dietą odchudzającą, bo jej głównym celem jest oczyszczenie organizmu z toskyn i innego świństwa, chudnięcie jest bardzo miłym bonusem, choć tylko efektem ubocznym.
    Tak czy inaczej, w ubiegłym roku gdy schudłam na niej 15 kilo udało mi się przez cały rok nie odzyskać tych kilogramów, z czego jestem najbardziej dumna. Mam nadzieję, że w tym roku będzie ona początkiem drogi do nowej, pięknej sylwetki, z której będę dumna, a którą uda mi się wreszcie dociągnąć do końca. Żebym jeszcze tylko ćwiczyć zaczęła to już by było super. Ale niestety do ćwiczeń zupełnie nie mam serca. Choć lubię ruch jako taki, rano nie chce mi się wstać godzinę wcześniej aby poćwiczyć, a po pracy nie mogę się zmobilizować. A basen mam pod samym niemal nosem. Zaznaczę, że uwielbiam wprost pływać...

    Po oczyszczaniu natomiast, zamierzam wprowadzić jakiś porządny plan odchudzania. Waham się pomiędzy dietami South Beach, Los Angeles, Nowojorskim Planem..., a dietą 1200 kcal.

    Mam jeszcze 3 tygodnie oczyszczania, więc może na coś się zdecyduję.
    Tymczasem staram się nie myśleć o kolejnej porcji warzyw. Bo choć lubię warzywa, to brak innych rzeczy strasznie mi doskwiera.

    Pozdrawiam wszystkich innych odchudzających się .
    I cytując klasykę kina science fiction: "niech moc będzie z wami".
    Kasia
    Bywa, użalam się nad sobą, a tymczasem wiatr unosi mnie w przestworza...

    A ja znowu się odchudzam... - Grupy Wsparcia Dieta.pl

  2. #2
    adria jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-02-2008
    Mieszka w
    Dąbrowa Górnicza
    Posty
    5

    Domyślnie

    czyzby chodzilo o ten plan dr dąbrowskiej? ,ktory tak zachwala nasza Poludnica?

    ile masz wzrostu?

    rozumiem zabieganie i brak czasu na cwiczenia...ale jest takie powiedzenie:" nie masz czas?doloz sobie zajec". moze chociaz basen w weekend? skoro masz go tak blisko to moze to byc swietny poczatek

    pamietaj,ze ruch jest w diecie bardzo wazny(pewnie to wiesz ),dzieki niemu skora ladnie sie obkurczy po utracie duzej ilosci kilogramow. nie chcesz miec zwisajacej skory,prawda?

    koniecznie KONIECZNIE pamietaj o pielegnacji skory,balsamy ujedrniajace,antycellu,antyrozstepy itp (polecam watek cel;ladne cialo >>http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...er=asc&start=0)


    moze zamiast typowyc cwiczen taniec? wlaczyc muzyke i sie wybawic tez duzo kcal sie spali rowerek? marsze...spacery... mozliwosci jest duzo.

    pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki bede zagladac

  3. #3
    woney jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Chorzów
    Posty
    689

    Domyślnie

    Witam Adrio

    Mam 1.70m wrostu.
    A co do planu to wygrzebałam książeczkę, którą dawno temu dał mi pewien znajomy, a która właśnie opisuje tę dietę oczyszczającą. Rzeczywiście jest to książeczka autorstwa Dr Ewy Dąbrowskiej .

    Co do ruchu, to wiem, jak on jest ważny, ale jakoś nie umiem się zmusić . Wiem też, że najtrudniej jest zacząć, dlatego mam nadzieję, że w końcu się przełamię, a potem to już będzie z górki .

    Dziękuję za słowa wsparcia, na pewno będę opisywać moje dalsze poczynania, zarówno podczas oczyszczania jak i dalszej drogi do celu: 60 kg.

    Pozdrawiam serdecznie.
    Kasia
    Bywa, użalam się nad sobą, a tymczasem wiatr unosi mnie w przestworza...

    A ja znowu się odchudzam... - Grupy Wsparcia Dieta.pl

  4. #4
    adria jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-02-2008
    Mieszka w
    Dąbrowa Górnicza
    Posty
    5

    Domyślnie

    wiesz,jakby mi ktos powiedzial pol roku temu ,ze polubie chodzenie na fitness to bym sie popukala w czolo i go wysmiala

    najtrudniej zaczac,ale jak widzi sie efekty to motywacja by cwiczyc wzrasta

    poza tym sprawnosc sie poprawia wiec cwiczenia przestaja byc mordega

  5. #5
    woney jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Chorzów
    Posty
    689

    Domyślnie

    Bycie na diecie jest prawdziwym wyzwaniem. Gdy w brzuchu burczy z głodu, a na dozwolone warzywa nie możesz już patrzeć, masz ochotę zrezygnować dla jednego choćby kęsa ukochanego pieczonego indyka i kilku kostek czekolady. Z drugiej strony jak sobie pomyślę, że teraz to już z górki, bo połowa za mną , lżej się człowiekowi na sercu robi. No i na ciele .
    Nie cierpię być na diecie, ale już mnie wkurza moje wielkie ciało. Wprawdzie zadbane, ładnie opalone, gładkie i w dobrze dobranych ciuchach, jednak rozmiar 54 czy 52 to dla mnie zdecydowanie za dużo.
    Marzę, aby kiedyś móc ubrać dopasowaną sukienkę, albo wystąpić na plaży w bikini nie musząc się martwić,*że wyglądam jak wieloryb.
    Ale kiedyś nadejdzie ten dzień. Wiem, że w końcu uda mi się osiągnąć cel do którego tak uparcie dążę i, że tym razem nie poddam się, nie zrezygnuję dla smaku czekolady i ciastek z kremem, pizzy i hot dogów. A ćwiczyć w końcu zacznę. Znam siebie. Jest ciężko i mi się nie chce, ale jak już zacznę to się od tego uzależnię, tak jak swego czasu uzależniłam się od czekolady.

    Pozdrawiam serdecznie wszystkich walczących z kilogramami .
    Przed nami kolejny dzień wyzwań .
    Kasia
    Bywa, użalam się nad sobą, a tymczasem wiatr unosi mnie w przestworza...

    A ja znowu się odchudzam... - Grupy Wsparcia Dieta.pl

  6. #6
    Awatar Ivett
    Ivett jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    18-03-2008
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    2,864

    Domyślnie

    Życzę powodzenia No i Adria z tymi ćwiczeniami ma rację.. Przede wszystkim dodatkowo spalamy kalorie, a oprócz tego rzeźbimy sobie piękne ciałko do naszych bikini

  7. #7
    woney jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Chorzów
    Posty
    689

    Domyślnie

    Niestety wczoraj nie udało mi się poćwiczyć. Jak wróciłam do domu, to byłam tak zmęczona, że na nic nie miałam siły. A do tego ta pogoda... Zimno, lało jak z cebra... Brrr...
    Wiem doskonale, że to tylko wymówki, i że w końcu muszę się zmusić do ćwiczeń. Jak leżę wieczorkiem już w łóżeczku, to sobie planuję, że jutro to na pewno poćwiczę. A potem nadchodzi jutro i... znowu nici z moich planów. Nie wiem z czego to wynika. Pewnie z lenistwa, nie potrafię się zmobilizować aby zacząć. Ale w końcu nadejdzie taki dzień...
    Dowiadczenie nauczyło mnie, że w przypadku odchudzania jak i ćwiczeń nie wolno niczego odkładać do jutra. Ale dla mnie ważniejsze są dwie dodatkowe godziny snu rano niż godzinka ćwiczeń. I to przede wszystkim musi się zmienić. Bo choć bez ćwiczeń można schudnąć, wiem to po sobie, to jednak doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jakie są one ważne dla kondycji oraz dla wyglądu, przede wszystkim skóry podczas chudnięcia.
    No więc dzisiaj postaram się nie szukać wymówek, tylko po powrocie do domu preprowadzić mój standardowy program .
    Pozdrawiam wszystkich.
    Kasia
    Bywa, użalam się nad sobą, a tymczasem wiatr unosi mnie w przestworza...

    A ja znowu się odchudzam... - Grupy Wsparcia Dieta.pl

  8. #8
    Awatar Ivett
    Ivett jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    18-03-2008
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    2,864

    Domyślnie

    No to mam nadzieję, że dziś opiszesz nam swój piękny plan ćwiczeń

  9. #9
    woney jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Chorzów
    Posty
    689

    Domyślnie Ach te ćwiczenia...

    No i cóż z tego, że kładąc się wieczorem do łóżka mam silne postanoweienie, że rano wstanę wcześniej i wreszcie zacznę ćwiczyć? Nie potrafię pojąć dlaczego umiem na 6 długich tygodni zrezygnować z normalnego jedzenia i żywić sie tylko warzywami, bez najmniejszego dodatku ukochanego chlebka, czekolady i mięsiwka, a nie umiem się zmusić do ćwiczeń. Czy to tylko dla mnie jest dziwne?
    A najdziwniejsze jest to, że ja na prawdę lubię ćwiczyć. Kocham pływać i wspinać się na steperze, lubię rower i elipsę, czy ćwiczenia z DVD. A jednak po prostu nie mogę się zmusić aby wstać rano o godzinkę wcześniej, albo wieczorem poświęcić godzinę na ćwiczenia.
    Na szczęście z dietą idzie mi znacznie łatwiej.
    Jeszcze tylko 19 dni .
    Kasia
    Bywa, użalam się nad sobą, a tymczasem wiatr unosi mnie w przestworza...

    A ja znowu się odchudzam... - Grupy Wsparcia Dieta.pl

  10. #10
    Awatar Ivett
    Ivett jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    18-03-2008
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    2,864

    Domyślnie

    No to skoro rano i wieczorem nie chce Ci się to może w środku dnia :P

Strona 1 z 5 1 2 3 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •