-
-
Dzień 11 w środeczku, naprawdę nic to dla mnie już przejść obojętnie obok ulubionych orzeszków w czekoladzie i kolorowej polewie, tabliczce gorzkiej czy też mlecznej z laskowymi
Fakt, biedne słodycze są bez nas! Ale za to my jakie bogate!
-
29. dzień powoli się kończy. Co to w ogóle są te "słodycze"?
Ammy, jejku! O ile bogatsza jestem, to fakt. Jak ja pomyślę ile ja DZIENNIE potrafiłam wydać na żarcie - czekolada, wafelki, lody, chipsy.. masakra. A teraz za te wszystkie nie-wydane pieniądze kupię sobie jakieś kosmetyki
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
-
a ja się już pogubiłam hehe
dobra zaczynam od początku
dzień 1
-
A ja jestem zdania, że CAŁKOWITA rezygnacja ze słodyczy to błąd. A już na 100 dni to wielki błąd Słodycze można jesć, rzadko, w bardzo rozsądnych ilościach ale można. Na pewno odczucie utraty czegoś dobrego będzie mniejsze, frustracja będzie mniejsza i ryzyko, że po zawieszeniu diety nie rzucisz się na czekolady i pączki jest też mniejsze.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki