Witam serdecznie.
A może i ja się dołączę, bo ten wątek jeszcze "żyje", a w zasadzie zaczął żyć. Ja zaczęłam od poniedziałku. Szlag mnie mało nie trafił jak weszłam tego dnia na wagę (no istnieje jeszcze ewentualność, że waga sie zepsuła, ale to raczej takie moje ekstremalne myślenie jest).
Na razie na wagę nie wchodzę. Jak wytrzymam to zrobię to w poniedziałek rano, a jak nie dam rady to może juz jutro. Też wprowadziłam 5 posiłków i staram się jeść co 3 godziny i bez podjadania. Do tego spacery i wieczorna jazda na rolkach.
Powodzenia nam życzę
Zakładki