Wątek: damy radę :)

Zamieszczone przez Hakitka

Eeee,to może ja coś namieszałam?wydawało mi się,ze któraś dziewczyna pisała,ile jej spadło z obwodów i sie zastanawiałam jak to sumuje...Na mnie luźne ubrania działają,ale zaraz potem mi się wydaje,że się na pewno po prostu rozciągnęły:> a brzuch mi zwyklę najszybciej leci(uda i ramiona,france jedne,nie chcą) w obwodach więc mnie motywuje:>
qrcze,już się nie mogłam doczekać jutrzejszego ważenia,a wygląda na to,ze mi się waga zepsuła:/myślałam,że to baterie,ale nowe jakoś nie pomogły może muszą się rozgrzać...?
Imagda,jak ja Ci tej 6 z przodu zazdroszczę!u mnie to ostatnio chyba w podstawówce była i to coś mi się kojarzy,że tak max ok.VI kl...W zeszłym roku sobie obiecałam,że na okrągłe urodziny sprawię sobie 7 z przodu,ale już przepadło:/

Hakitka nie jest nic stracone, tylko wtedy to nie byl odpowoedni czas mysle ze teraz bedzie to 7 a potem 6

Imagda tak mam sie lepiej,humor rowniez leprzy.
Ja jestrm na tyle zmotywowana ze jak tak dalej pojdzie to i do 6 zejde, tyle ze na razie 70 chce osiagnac.
Musi sie udac bo jak nie nam to komu ???
Milego dnia pomimo ze to poniedzialek

hej po weekendzie u mnie dobrze dietetycznie i ćwiczenia też jakoś idą ważenie w środę zobaczymy co to będzie. Imagda sorry za strażnika ale nawet nie wiedziałam że ktoś takiego ma;p gratuluje wyniku ja nie wiem czy umiem być aż tak zmotywowana żeby cały tłuszczyk zrzucić ale coś to na pewno spadnie. Truskawica ja też chwilowo do 70 a w ogóle to do 75 do Wielkanocy jeszcze 3 tyg może się uda

Truskawica - dzięki za ten "odpowiedni czas",jakoś mi to strasznie poprawiło humor i zmotywowało,dopilnuję,żeby teraz był odpowiedni czas!6 z przodu,marzenie...sama bym siebie w lustrze nie poznała
a nie wiem,czy widziałyście kiedyś to?:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ten blog już chyba nie działa,w każdym razie nie jest aktualizowany,ale listę uwielbiam,zwłaszcza,ze jak ją pierwszy raz przeczytałam to pomyślałam "wow - to inni też tak mają?"

Truskawica - dzięki za ten "odpowiedni czas",jakoś mi to strasznie poprawiło humor i zmotywowało,dopilnuję,żeby teraz był odpowiedni czas!6 z przodu,marzenie...sama bym siebie w lustrze nie poznała
a nie wiem,czy widziałyście kiedyś to?:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ten blog już chyba nie działa,w każdym razie nie jest aktualizowany,ale listę uwielbiam,zwłaszcza,ze jak ją pierwszy raz przeczytałam to pomyślałam "wow - to inni też tak mają?"

Witajcie!
malaalewielka - za strażnika się nie gniewam, mam nadzieję, ze będzie Ci dobrze służył - ja już z nim zgubiłam około 10 kg i gubię dalej... i Tobie też tego życzę... A w dodatku widzę,że mamy podobny cel - też moim marzeniem jest zgubić ponad 5 kg do świąt - trochę to dużo, ale jak się zaweźmiemy to jest szansa, więc się zabieram do roboty i przez najbliższe 3 tyg dieta na 100% treningi na 110% i powinno się udać...
Wam też życzę osiągnięcia swoich celów do świąt (chyba wszystkie mamy jakieś postanowienia "do Wielkanocy" )- trzymam za Nas kciuki
Jak mam być szczera, to rok temu był to mój cel - który wydawał mi się nierealny (ważyć 65 kg) tyle to ja ważyłam ostatnio jak miałam jakieś 13, może 14 lat... (bo zawsze byłam gruba) A teraz wiem, że będę ważyła jeszcze mniej... nie wiem,czy uda mi się do 55 tak,jak mam w pasku, bo to przy mojej budowie jest naprawdę mało, ale na razie do tego dążę i mam zamiar to osiągnąć maksymalnie do końca czerwca, ale mam nadzieję, że uda się wcześniej...
A co do "poznawania się w lustrze to ja już mam z tym problem...
A ostatnio byłam w sklepie,w którym nie byłam kilka miesięcy, ale panie mnie tam znają i jak mnie jedna z nich zobaczyła, to przez kilka dobrych minut nie mogła obsługiwać klientów, bo się najpierw zastanawiała czy ja to ja a jak już mnie poznała to nie wiedziała co powiedzieć, najpierw ją zatkało, a potem dostała takiego słowotoku pytań, zachwytów a potem mnie przepraszała sama nie wiem za co... Aż mi głupio było, w sklepie zrobiła się kolejka, wszyscy się na nas patrzyli, a ona nie mogła przestać gadać... niesamowite uczucie... Teraz bardzo często mam takie sytuacje,że ktoś mnie nie poznaje, albo poznaje i raptem rzuca się na mnie i to dosłownie kilka dni temu jakaś kobieta w pracy, którą znam tylko z widzenia, objęła mnie i zaczęła mi gratulować wyściskała mnie i poszła dalej a ja stałam i nie wiedziałam jak mam się zachować... Odlot... Mimo, że to dziwne uczucie, to życzę Wam takich sytuacji z całego serca ...
Hakitka - ten link niestety nie działa, strona jest niedostępna...
Pozdrawiam Was i życzę sukcesów!

u mnie nie chce odpalić tej strony. wieczór zaczyna jakoś słabo iść jakoś mam ochote na coś niezdrowego i chyba niestety się złamię oby nie;/ Ja to chce do 60 dojść do końca wakacji bo to jednak jeszcze 17 kg zostało musi jakoś udać bo już patrzeć na siebie w lustrze nie mogę.

Faktycznie,mi tez nie chcę dopalić,a wczoraj jeszcze na to wchodziłam!zamierzałam czytać sobie codziennie w ramach motywacji:/ ale miałam tak jakiś czas temu z balkonetką - już myślałam,że strona przestałą istnieć a chyba parę dni później wszystko śmigało.

Imagda, u mnie z tym poznawaniem aktualnie jest w druga stronę niestety - niedawno spotkałam kolegę ze studiów i oboje bardzo "dyskretnie" się obczajaliśmy przez dłuższą chwilę -ani ja jego nie poznałam,ani on mnie:> i tak się dziwię,że poznał,bo ostatnie ok.25kg zarobiłam własnie od studiów..i pomyśleć,ze wtedy,ważąc ok.85kg notorycznie się odchudzałam,a teraz marzy mi się wrócic do takiej wagi:> jak oglądam zdjęcia z tego okresu to tylko myślę:jaka talia!i mam rysy twarzy!
Wolę Imagda Twoją wersję;P

Hej malaalewielka - nie łam się i zrób sobie coś pysznego, ale zdrowego...
Ja przed chwilą wróciłam z siłowni - odwaliłam kawał dobrej roboty, ale też miałam ochotę na "coś" - więc wzięłam serek wiejski lekki dodałam kakao, cynamon słodzik, zmiksowałam i wyszedł super serek czekoladowy - pomogło na wszelkie bolączki
- do tego dobra kawa (wiem, że jest późno, ale jeszcze dużo pracy przede mną) i niczego więcej mi nie potrzeba
... od czasu do czasu polecam taki deser...
Hakitka - ja dopiero kilka miesięcy temu odkryłam, że mam szyję... A od czasu do czasu odkrywam że w niektórych częściach mojego ciała mam mięśnie, o których istnieniu nie miałam pojęcia (czasem nawet sprawdzam jakie to mięśnie - taka dodatkowa lekcja anatomii ) - niesamowite uczucie
Za kilka miesięcy też tak będziesz miała , tylko musisz bardzo chcieć i uprzeć się, że to zrobisz,
ja się zawzięłam jak nigdy - zawsze byłam uparta, ale tak zawzięta to jeszcze nigdy- postanowiłam, że choćby nie wiem co się działo to schudnę... ale najważniejsze że postanowiłam, że zrobię to DLA SIEBIE !!!
Zawsze wcześniej odchudzałam się " dla kogoś" lub raczej przez kogoś - bo ktoś mi dokuczył, zrobił przykrość.... itp bzdury, a tym razem odchudzam się żeby się dobrze czuć w swoim ciele, żeby nie tracić niczego z życia, żeby się nie wstydzić (przed innymi ale przede wszystkim przed soba) tego, że nie radzę sobie ze swoimi słabościami (obżarstwem, łakomstwem, lenistwem itp), żeby spełnić kilka swoich marzeń, żeby odzyskać prawdziwą chęć do życia... dopiero taka motywacja u mnie zadziałała...
Pozdrawiam Was Wszystkie i życzę wytrwałości!

Zamieszczone przez Imagda

ja dopiero kilka miesięcy temu odkryłam, że mam szyję...

- padłam

W niektóre swoje mięśnie gdzieś tam wierzę,ale one są bardzo,bardzo głeboko ukryte...ale je odkryję,pierony jedne!I mam nadzieję odnaleźć obojczyki

Czesc dziewczynki,
U mnie leci pieknie ale czas . Waga tez, widze po ciele ze zmieniam sie coraz bardziej.hakitka no obojczyki mi tez sie marza .
A no i grzrszenie w naszym przypadku nie ma sensu ja tez czesto jem zwlaszcza jak mam dola lub inna slabosc serek wiejski z kakao ale ja nigdy go nie miksowalam , chyba zaczne, ale pyszne jest,slodkie i nie tuuuuuczy!!!!!!!
Malaalewielka pomysl sobie ile sily juz wlozylas w diete by zgubic to co za chwile zjesz ( chodzi o grzeszne jedzenie oczywiscie) mi np szkoda czasu na to by robic dwa trzy kroki do tylu , wole isc tiptopkami do przodu niz sie cofac. Pomysl o tym.