Dlaczego to tak jest...? Człowiek się męczy, katuje... a jak już schudnie do upragnionej wagi, to znowu zaczyna żreć?! Błędne koło. Niby wiemy, że tak nie można i postanawiamy że tym razem już na pewno tak nie będzie, a wychodzi - jak zawsze. Co zrobić, żeby do tego nie dopuścić? Udało się kiedyś komuś? Poradźcie...