Witam Was! W sumie to wstyd sie przyznzac ale jestem tu po raz 3 ! taaak skoro tu jestem to widocznie pozostale 2 razy - szlak trafil ! Tylko tym razem jest inaczej.... Niepoddam sie!
A wiec kilka slow o mnie: Mam na imie Beata , lat 28 . Od kilku lat mieszkam w Irlandii. Na koncie maz i 3 wspanialych dzieciakow. Wiec mam dla kogo zyc... Otrzezwienie ze mam problem przyszlo w te wakacje... kiedy kolejny raz zamiast fajnych krotkich sukienek i spodenek musialam kupowac "wory" a nie ubrania... W sklepie przykula moja uwage sliczna sukienka ale najwiekszy rozmiar to 14 . Sukienka wprost z moich marzen na 1 Komunie mojego Najmlodszego synka. Wrocilam do domu i zaczelam sie zastanawiac w co ja sie na ta komunie ubiore... przeciez w rozmiarze 22 nie ma zadnych ladnych rzeczy... no moze i sa ale nie oszukujmy sie w takim rozmiarze nawet w pieknej sukience nie wyglada sie dobrze. Od lat zmagamy sie z otyloscia razem z mezem. Naleze do grupy wsparcia mam w Dublinie... i tam kilkukrotnie pojawialy sie tematy na temat diet itp. Mamy polecaly pewna dietetyczke... i poszlam za ciosem i umowilam mnie i meza na wizyte. odliczalam dni do wizyty ktora byla zaplanowana na 6 Sierpnia tego roku. Wiedzialam ze to przelom w naszym dotychczasowym zyciu. i nadszedl ten wielki dzien! W gabinecie dietetyczki przeszlismy badania( taka maszyna jak waga ktora skanuje cale Twoje cialo) zeby nie sklamac spedzilismy tam prawie 3 godziny!!!!!! Nasza dietetyczka Monika - super kobieta! Dodala nam takiej pewnosci siebie jak jeszcze nikt w moim zyciu. Po 2,5 tygodnia mielismy do odbioru nasze "ksiazki" czyli jadlospisy! Monia dostosowale nasze jadlospy tak ze moglismy jesc wspolnie obiady i kolacje z naszych diet. Wszystko pod indywidualne potrzeby. 28 Sierpnia zaczelismy !!!!! I powiem wam ze bylo ciezko sie przestawic na 5 posilkow dziennie , w kuchni spedzam mase czasu... nawet 3-4 godziny. Ale stwierdzilismy ze jak ona nam nie pomoze to tylko odciac sobie zoladek Kazdy kg to byla dla nas wielka radosc!!!! Wazenie i mierzenie co sobote maile do dietetyczki z postepami. Zaczynalam z waga 109.3 kg na wizycie kontrolnej po 8 tygodniach( 26 Pazdziernik) waga pokazala 96.5 kg !!!!!!! strata 12,8 kg . Ja to jeszcze nic !!!!! maz zaczynal z waga 124.8 a ostatnie wazenie pokazalo 107.2 czyli 17.6 kg mniej!!!! NIe glodujemy!!! nawet nie dojadamy naszych porcji , zaczelismy troszke wiecej sie ruszac a nie tylko palcem po pilocie od telewizora. 2 x w tygodniu spacer na 6 km. ja troszke cwicze z pilka w domu. Jestem szczesliwa! spodnie w rozmiarze 22 zamienilam na sodnie w rozmiarze 18..... !!!!! A to dopiero polowa. Monika- dietetyk chce mnie doprowadzic do wagi 65 kg. i wprowadzic diete stabilizacyjna... ale juz wiem ze niegdy nie wroce do starych nawykow zywieniowych!!!!!! Uff ale sie rozpisalam. Jest ktos kto chce dolaczyc ?? wspierajmy sie razem !!!!!
Pozdrawiam Beata
Zakładki