2-3 łyżki nasion i szklanka mleka zalewasz wieczorem, zamierzasz i rano gotowe a ti ile nasion to zależy od wielkości szklanki za pierwszym razem zrobiłam za rzadkie ale potem już łapiesz proporcje. Dodaje owoce do tego i gotowe.
2-3 łyżki nasion i szklanka mleka zalewasz wieczorem, zamierzasz i rano gotowe a ti ile nasion to zależy od wielkości szklanki za pierwszym razem zrobiłam za rzadkie ale potem już łapiesz proporcje. Dodaje owoce do tego i gotowe.
Długo mnie nie było bo i byłam poza domem. Znowu góry. Tym razem jednak zaliczyłam porażkę. Pozwoliłam sobie na lokalne piwo. Poza tym mama miała imienimy - były lody i ciastka z tej okazji. No i uległam i poległam. Waga łaskawa nie była, miała w sumie takie prawo. Ale nie ma co płakać, trza spiąć tyłek i działać dalej. Wczoraj pokazało 88 na wadzę, ale nie zmieniam suwaka, mam nadzieję że długo to nie potrwa i ladaa chwil będzie aktualny.
Już wróciło Na wadze ponownie 87 Działamy nadal i byle w dół Dziś na obiad tworzyłam pierogi ruskie z mąki pełnoziarnistej, na śniadanko jajka, twaróg, pomidor i 2 kromeczki chleba żytniego. A na kolację może frytki z batata z piekarnika?
Jest teoria wg której należy jeść grzecznie w 80% i dopuszczać 20% smakołyków. Albo jest inna - żeby w trakcie diety wprowadzać ustalone z góry dni odpustu - np 3 miesiące diety + 1 tydzień niediety i powrót na dietę z powrotem.
W ten sposób można jakoś kontrolować to, co się dzieje. Do rozważenia
Bo koleżanka Koko złapała kryzys i nie miała odwagi się przyznać do głupot jakie robiła. To był najdłużej do tej pory spadający kilogram od maja. Nie bez przyczyny. Ale moja głupota mnie na szczęście nie pokonała a ja pokonałam ją. Wracam z wagą 86 kg. Co oznacza - 20 ogółem i - 10 w ostatnim podejściu. W ramach nagrody przyjaciel, który jest fotografem obiecał zrobić mi sesję zdjęciową Chciał już wcześniej, ale mu powiedziałam, że jak dycha padnie to wtedy mu pozwolę. Kurczę, teraz nie mam wyjścia. Ps. Nie, nie rozbieraną Poza kryzysem miałam teraz trochę spraw do ogarnięcia. Przyjaciółka z Chin przyjechała i spędzałam z nią sporo czasu zanim znowu mi ucieknie. Poza tym wakacje się dla nauczycieli skończyły. Dlatego też trochę mniej czasu było na pisanie. Ale wracam grzecznie i obwieszczam tą radosną wieść: 86
No! ja podejrzewałam, że coś się tu kryje za milczeniem! kryzys kryzysem, ale jest dobrze! Waga nie może spadać za szybko a 86 to zaiste zacny wynik!
ja sie na szkołę cieszę, odzyskam trochę czasu w dzień dla siebie, popracuję bez wyrzutów sumienia i chcę zacząć chodzić na jogę 2x w tygodniu (na początek).
Jako że zeszło ze mnie te 13 kilo, to już czuję, że mogę
Kochana nie próżnujesz! 13 kg to bardzo dużo. Pewnie ciuchy luźniejsze powoli się robią
Ja właśnie spałaszowałam śniadanie - chia z mlekiem sojowym i truskawkami.
Na obiad mam zaproszenie więc go nie zaplanowałam bo nie wiem co to będzie.
A na kolacje jeszcze planu brak.
Ale wiecie co odkryłam? "Parzenie" zielonej herbaty na zimno. Dzięki temu piję jej więcej, bo robię raz na cały dzień, a nie trzeba biegać kołe tego co chwilę.
Zakładki