Yyy, gdzie u Ciebie? yyy
Trallallllallllaaaaa traaallalalllllaaaaaa tralla
No ale ja na przykład owoców nie pałaszuję samych, tylko z dodatkiem jogurtu np. jako koktajl, albo w puddingu chia na przykład. Albo po posiłku jako deser. Bo zdrowe są, ale niestety to głównie cukry. A tłuszcz bilansuje IG a przy głównych posiłkach jakiś się pojawia. Alee lepiej całle owoce i koktajle blendowane niż soki, b sok jest pozbawiony błonnika. I Ciotka mam to samo - wrażenie, że cały dzień jem i coś szykuję przy 5 posiłkach
U mnie przeważnie ta większa ilość posiłków się sprawdza - kg lecą, może trochę wolniej ale jest ok Jakiś czas temu ograniczyłam się z jedzeniem do dwóch, góra trzech posiłków - chodziłam głodna - i nic nie schudłam :P Także na razie wstawiam na 5 posiłków i zobaczymy co to da
Wczorajszy dzień był udany - trochę mnie już męczą te drugie zmiany w robocie i ten ciągły brak czasu - ale muszę przeżyć byle do przodu Wczoraj jedzonko tak wyglądało:
I posiłek
- szklanka mleka 1,5 %
- 3 łyżki domowej granoli (płatki owsiane, żurawina, pestki dyni, słonecznik, wiórki kokosowe)
II posiłek
- omlet z dwóch jajek (łyżka mąki pełnoziarnistej) z dwoma plasterkami polędwicy z indyka, pieczarkami, papryka i groszkiem konserwowym
III posiłek
- 230 ml świeżego soku jabłkowo - jeżynowego
- ciasteczka zbożowe belvita 50 g
IV posiłek
- porcja makaronu z sosem pomidorowo - paprykowym, z pieczarkami i chudym mięsem wieprzowym
V posiłek
- pół makreli wędzonej
- jeden chlebek wasa
- kubek barszczu czerwonego (niestety z torebki :/ )
Lece szykować obiad na kolejny dni - więc już jutro będę mieć więcej czasu
Wiesz co, mam wrażenie, że chyba mało warzyw jesz, a te, co jesz, to takie raczej mało wartościowe.
Z 5 posiłków, 3 nie mają warzyw wcale. Ciotka ma taki nawyk (albo skazę pomontignacową) że posiłek powinien zawierać tyle warzyw, objętościowo, ile reszty rzeczy, mniej więcej.
Dobra, ogarniam, że musli z pomidorem to może niekoniecznie
Ale w drugim posiłku masz pieczarki i groszek konserwowy, które nie zawierają specjalnie za dużo składników odżywczych i paprykę. Możesz spróbować np pokroić cukinię na cienkie, długie plastry i obsmażyć na patelni z jednej strony, potem obrócić i na to wylać masę omletową. Będzie dobre i będzie więcej warzyw! Albo prosta surówka do tego - choćby pokrojony w kostkę pomidor albo garść koktajlowych?
3 posiłek - jeśli sama wyciskasz soczki, dodaj czasem surowego (obranego!) buraka albo marchewkę. Uwaga, po surowym buraku sika się na czerwono, nie popadamy w panikę
4 posiłek - zrób do tego miskę surówki (np sałata, pomidor, natka pietruszki, sól i pieprz - nie trzeba nawet specjalnie żadnych dressingów, bo pomidor puszcza soki i ta sałatka to tylko dodatek do głównego dania)
5 posiłek - do makreli możesz zjeść np surowego ogórka w słupki czy innych - i wtedy obejdzie sie bez węglowej wasy.
Barszcz z kubka zawiera dodany cukier - kombinuj, żeby takie rzeczy jeść jak najwcześniej, żeby zdążyć to spalić.
tzn sorry że sie tak wymądrzam i w sumie to nie wiem, czy chcesz, żeby Ci poprawiać jadłospisy, bo każdy je to, co chce i jak chce i wcale nie uważam, że wszystko wiem.
To tylko z mojego doświadczenia ogarniam, że jak zjem naprawdę dużo warzyw w ciągu dnia, to jestem mniej głodna wieczorem, mam lepsze, pardąlemua, kupy i łatwiej się chudnie.
To i ja się powymądrzam Poczytaj skład ciasteczek, założę się, że mają cukier i wiele dziwnych rzeczy w składzie. A reklamują je jako zdrowe. Poza tym w połączeniu z sokiem to same cukry na posiłek. Jak już miksuj owoce. Sok pozbawiony jest błonnika to niemal sama fruktoza. Taka rada na przyszłość.
Doceniam każdą uwagę i rade - na pewno spróbuje coś zmienić Co do warzyw - to nigdy za nimi nie przepadałam :P Ale wiem, że trzeba to zmienić - postaram się do większości posiłków dodawać warzywa Soków sama nie robię - mogła bym bo mam nawet sokowirówkę :P Ale mi się nie chcę - za dużo potem mycia. Koktajle z owocami i maślanką lubię - ale wypije tylko w domu - bo jak wezmę do pracy to po paru godzinach mi nie smakują - nie ma to jak świeże - W każdym razie dziękuję za rady :*
Co do tych ciasteczek belvita - wiem, że nie są zbytnio zdrowe ( smaczne są :P) - dzisiaj wpadłam na pomysł i upiekłam swoją wersje "zdrowych ciasteczek" - dokładnie muffinki - wyszło 18 sztuk a robiłam im z tych składników:
- 2 jajka
- 2 łyżki mąki pełnoziarnistej żytniej
- jedno jabłko
- jeden banan
- dwie marchewki
- jogurt naturalny
- 3 łyżeczki miodu
- proszek do pieczenia
- ok, 1\4 szkl. oleju rzepakowego
- cynamon
- 1/3 tabliczki gorzkiej czekolady
- 3 łyżki domowej granoli
Nie wiem, czy zawracać sobie nimi głowę czy od razu oddać mężowi Jako zagrycha - do tego powiedzmy jogurt naturalny albo jakiś owoc chyba może być ? :> Zastanawiam się czym można zastąpić olej w babeczkach?
Menu na dzisiaj: (muszę wcześniej zapisywać bo mam sklerozę i na następnym dzień mało co pamiętam )
I posiłek
- dwa chlebki wasa
- 3\4 średniej wielkości zielonej papryki
- dwa kawałki sera żółtego
( miały być jeszcze dwa jajka na miękko - ale za krótko je trzymałam i poszły do śmietnika)
II posiłek
- mały kubeczek jogurtu naturalnego
- dwie domowe babeczki ( nie są duże)
- śliwka
III posiłek
- serek wiejski
- rzodkiewka
- zielone papryka
VI posiłek
- Obiad ala łazanki
porcja makaronu z kapustą kiszoną i białą - do tego pieczarki, mięso mielone z szynki, trochę przecieru pomidorowego
- rzodkiewka
- papryka zielona
V posiłek:
- dwa chlebki wasa
- ser zółty
- plasterek szynki
- papryka
- rzodkiewka
Ostatnio edytowane przez kasiowa88 ; 05-08-2016 o 10:38
Zakładki