Strona 32 z 54 PierwszyPierwszy ... 22 30 31 32 33 34 42 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 311 do 320 z 539

Wątek: Pamiętnik moominka...

  1. #311
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Moomineczku, czekając niecierpliwie na wyniki Twoich dzisiejszych pomiarków, wysyłam Ci jedno z moich ulubionych zdjęć z dzisiejszego spaceru. To jest typowy tutejszy las (tak właściwie to park, ale taki bardzo leśny), zielony przez cały rok od mchu, paproci i porostów, wilgotny od deszczu i moim zdaniem taki dosyć muminkowaty

    Mocno Cię ściskam



  2. #312
    katharinkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-06-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    235

    Domyślnie

    Witaj Moomineczku

    i jak tak wyniki pomiarkowe
    pewnie zaszalałaś i znów straciłaś tyle że mi szczęka opadnie w dół z podziwu

    czekam nawieści :*
    buźka

  3. #313
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Moominku, przesyłam mnóstwo uscisków, zeby na Ciebie czekały, jak wstaniesz i zajrzysz na forum I jak dzisiejsze ważonko? Utrzymała się choć część tej straty z wczoraj?

  4. #314
    gagaa_ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    jak zmruze oczy to widze naszego dzielnego mola-moominka wsrod ksiazek papierzysk i wszelkich codow gutenberowskich... szalejaca jak rita nad nowym orleanem... z ta mala roznica ze rita niszczyla...a moomin porzadkuje

    o podopiecznym nei slyszalas... bo nie pisalam.. to powazny pan znaczy ciut starszy odemnie .. dawny znajomy szalenie przesympatyczny , ktory po obejrzeniu fotek powiedzial "tez tak chce"...i tak sie zaczelo....
    on chce sprobowac..ja . ofiarowalam mu pomoc... dzielnie sobie poczyna... choc nie wiem czy mu sie nie odechcialo.... konczy sie sezon rejsow morskich wiec ma kupe pracki z lodkami hrhrhr i kupe wymowek ( to taki wilk morski ino bez brody)
    napisz jak wyniki... i co z mama :jak sobie radzi?.. jak cwiczonka...?...
    //buziol

  5. #315
    Guest

    Domyślnie

    Zmieniłam suwaczek, przyznam, że z wielkim oporem, bo jednak czuję, że tę zmianę zawdzięczam niedzielnej nocy, której większą część spędziłam w łazience i boję się, żeby za tydzień ponura rzeczywistość nie zastukała do moominkowej chatki zmuszając mnie do wielce niemiłego przesunięcia suwaczka w lewo Zeszczuplałam 1.6 kg, niby ładnie, w normalnych okolicznościach bardzo bym się cieszyła, ale pamiętając niedzielne ważenie trudno cieszyć się spadkiem, którego połowa przypada na jedną zaledwie noc. Dla mnie ważniejszy będzie wynik z przyszłego poniedziałku, wtedy wszystko się wyjaśni...

    Bardzo brakuje mi czasu, z przerażeniem patrzę, jak na mojej liście rzeczy do zrobienia zamiast odfajkowywanych pojawiają się nowe. Dzisiaj byłam u dziadków, a jadąc przez świętokrzyskie lasy z pieczołowicie opakowanym jedzonkiem dla babci czułam się niczym czerwony kapturek, niestety, żadnego złego wilka po drodze nie napotkałam W czwartek zaś przyjeżdża moje kochanie i choć cieszy mnie to niewymownie, bo mała była szansa, że się uda, to jednak z drugiej strony przyjazd ten uświadamia mi dobitnie, jak dużo rzeczy miałam skończyć do końca października i jak niewiele z nich zrobiłam. Przygnębiające... Muszę chyba bardziej realnie podchodzić do swoich planów i możliwości

    Trudno mowić ostatnio o trzymaniu się 1300 kcal, sądze, że w niedzielę część kalorii w "naturalny" sposób straciłam, w poniedziałek jadłam delikatne i lekkie potrawy, dzisiaj zaś byłam na łasce babci, co zakończyło się dwoma kawami z połówką drożdżówki z makiem i kawałkiem szarlotki oraz duszonym indykiem, surówką z czerwonej kapusty i łyżką ziemniaków na obiad, nie wiem, ile mogło to mieć kalorii... Jutro wracam do tabel, wagi i skrupulatnego liczenia każdego kęsa.

    Chciałam pobuszować po forum, poczytać, planowałam kilka wpisów, ale jestem senna, nie odespałam jeszcze niedzielnej zarwanej nocy, jestem koszmarnie zmęczona dzisiejszym sprzątaniem mieszkania dziadków zasypanego pyłem i gruzem po dwukrotnej wymianie okien ("fachowcy" nie chwycili dobrze pionu i musieli na nowo rozkuwać), boję się, że w takim stanie wyprodukowałabym same nudne banialuki Ale nawet jeśli nie wszędzie się wpisuję, wszystkie zaprzyjaźnione wątki uważnie śledzę, mocno trzymam kciuki ciesząc się z każdego naszego sukcesu...

    Noemcia, jeśli już tak bardzo chcesz mnie podziwiać to sama się zrzucę z piedestału i przypomnę, że zanim mi się udało, wyłożyłam się na setkach diet tyjąc po nic z nawiązką, ty zaś może i powoli, ale za to konsekwentnie małymi kroczkami zmierzasz do celu I przepraszam, jak to będę piękna i szczupła? Ja już jestem piękna i szczupła, wtedy po prostu będę jeszcze piękniejsza i jeszcze szczuplejsza

    Oj, Trinia, lubimy horrorki, lubimy... Już mi się marzy halloween, pizza, straszny film na ekranie i moje kochanie u boku, a właściwie przede mną, bo nie zawsze wystarczą własne łapki na oczach, by odgrodzić się od oglądanych straszności, więc być może te szóstki to nie całkiem takie niezamierzone

    Belluś, doskonale rozumiem twoją tęsknotę za szóstką (wbrew triniowym aluzjom jest ona zupełnie niewinna ), kiedy u mnie pojawi się na suwaczku, poczuję, że osiągnęłam sukces, że naprawdę mi się udalo, bo chociaż marzy mi się mniejsza waga, szóstka będzie dla mnie oznaczać koniec właściwego odchudzania...

    I dziękuje wam obu za zdjęcia, oba śliczne, oba jesienne, dokładnie to, co moominki lubią najbardziej (no dobrze, to już z innej bajki), a Trinia wędrująca z aparatem po lasach ma ode mnie dodatkowego całusa za wynajdywanie tak nastrojowych zakątków

    Katharinko, spadek nie najgorszy, co prawda nadal nieco wątpliwy, ale postanowiłam go uznać za prawdziwy z pewną obawą patrząc jednakże w przyszłość, a dokładniej na przyszłotygodniowe pomiary

    Gaguś, moominek nie porządkuje, moominek czyta. Każde sprzątanie, które ma jakikolwiek związek z książkami kończy się tak, że ja pogrążam się w czytaniu, zaś wokół mnie w tajemniczy, niewytłumaczalny i nielogiczny (wiem, wiem, entropia szaleje) sposób rośnie bałagan Mama zaś sobie na razie ... nie radzi. Nie żeby zawalała dietę, ona nawet na niej nie jest, w poniedziałek omijałam kuchnię z daleka, zaś dzisiaj cały dzień byłam poza domem, więc nie mogłam jej przypilnować. Ale, jak obiecała, pilnuje pięciu posiłków i sama stara się nie przesadzać z kalorycznymi potrawami, więc w zasadzie można uznać to za doskonały wstęp do właściwego odchudzania. Z ćwiczeń z wiadomych względów zrezygnowała, ale obiecuje ruszyć się po wszystkich świętych, czego osoboście przyplinuję... Generalnie nie jest więc najgorzej

    Kolorowych snów, kochani

  6. #316
    flakonka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    3

    Domyślnie

    moominku von czerwony kapturku muszę przzynać ze moje książkowe porzadki wyglądają tak samo zatapiam się w słowie pisanym, znajduję różne ciekawe rzeczy a stos wokól mnie rośnie nawet nie chcę myśleć co to będzxie jak za parę dni będe musiała najpierw swoje książki spakować a potem rozpakować podwójna pokusa

  7. #317
    noemcia jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    10,707

    Domyślnie

    no oczywiście, że jesteś, ale chodziło mi o to, że będziesz już tak idealnie
    ja też szalałam z dietami, mniej lub bardziej zdrowymi... na dobre mi to jednak nie wyszło...póki co się trzymam ale i tak jestem pełna podziwu dla Ciebie, bo mimo wszystko i tak bardzo dużo schudłaś!

  8. #318
    Awatar Weronika77
    Weronika77 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-08-2005
    Mieszka w
    Takie jedno blokowisko w Gliwicach :)
    Posty
    652

    Domyślnie

    Chyba jestem 1 raz u Ciebie , wiec chciałąm sie przywitac i zyczyc wytrwałosci w dązeniu do celu
    Miłego dnia
    WERON77IKA
    [url=http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-20-kg-i-wiecej/12045-wydostac-sie-z-blednego-kola-pomoze-ktos-6.html] Mój wątek: Jak wydostać się z błędnego koła???[/url


  9. #319
    Guest

    Domyślnie

    Dostałam okres... Z jednej strony mordka mi się znowu śmieje, bo waga nic a nic nie rośnie, więc pozwalam sobie mieć nieśmiałą nadzieję (śmielszą wobec nieproporcjonalnie dużego procenta wody), że po okresie spadnie co nieco i nie będę musiała za tydzień przesuwać suwaczka w lewo. Cieszę się, że w ogóle mam okres, to mój siódmy regularny (miewam co 33-37 dni), zaczynam się już do nich przyzwyczajać, a przecież do tej pory miewałam tak tylko przy braniu hormonów płciowych, czyli i tarczyca jest dobrze leczona, i na pewno chudnięcie pomaga. Cieszę się też dlatego, że brzuszek boli, jestem troszkę rozbita, więc z czystym sumieniem pozwalam sobie poleniuchować pod kołderką z cytrynową herbatą, książkami u boku i jakimś czekoladowym słodyczem, po który zaraz pójdę do sklepu Trzy powody do radości, ale i jeden nieco psujący dobry humor, jutro przyjeżdża moje kochanie i niestety niezbyt mi ten okres teraz pasuje, jak już się tak opóźniał, to mógł poczekać przynajmniej do pierwszego, okres oczywiście, nie moje kochanie

    Za szybką jest prześliczna pogoda, słonecznie, kolorowo, pachnie liściami, które wiatr rozwiewa po okolicy szumiąc w drzewach i niestety ogałacając je coraz bardziej. Widać, że złota jesień zbliża się już do końca... Powłóczę się trochę po dworze, póki okres jeszcze delikatnie daje znać o sobie, nacieszę oczy widokami, naładuję się pozytywnie, po powrocie wskoczę na godzinę do łóżka, a potem zabiorę za kończenie pewnego listu, bo jeśli do jutra nie zdążę, wrócę do niego dopiero za tydzień, czego, obawiam się, Trinia by mi nie wybaczyła A i tak poza tym czeka mnie sporo przepisywania i siedzenia przy komputerze do późna...

    Flakonko, jaka podwójna pokusa? To przecież podwójna przyjemność A jeśli remont sprawia taką frajdę, wyobrażam sobie, jak wspaniała musi być przeprowadzka i urządzanie od początku swoich kątów...

    Noemciu, żartowałam, mam bardzo realistyczne podejście do własnego wyglądu, nie jest źle, będzie lepiej Ty masz do zrzucenia 16 kg, tylko 16 - dwa kg miesięcznie i w wakacje robisz furrorę! Żadnego więc zżymania się na wcześniejsze grzeszki, proszę trzymać się dalej i pilnować suwaczka

    Witaj, Weroniko, ja u ciebie też nie byłam, chociaż czytałam twoje wpisy. Tyle ciekawych wątków, a tak mało czasu, żeby je wszystkie śledzić...

  10. #320
    agnimi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mumi, waga po okresie na pewno spadnie,
    Pozdrawiam

Strona 32 z 54 PierwszyPierwszy ... 22 30 31 32 33 34 42 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •