Wiesz, Imperfectgirl, to taka choroba, z której chory nie zawsze chce się wyleczyć...
Wersja do druku
Wiesz, Imperfectgirl, to taka choroba, z której chory nie zawsze chce się wyleczyć...
Gdzie jest MORR
Morrrrr chlip chlip chlip chlip
mam całe mokre mieszkanie
Gdzie jest morr????????????
och Umbrelka widzisz jakos chyba nie doczytalam o czym napisalas. w takim razie zycze, zebys nie wyzdrowiala :wink: bo to piekna "choroba" :P
Jestem, jestem chora... normalnie lodowce i ebole mnie dopadły :)
Mam 38 stopni, głównkę jak balon, atalantyk mi z noska cieknie no i referat na który miałam dzisiaj mieć ale nie polazłam bo umieram. Maciek obiecał że mnie wytlumaczy... już się boję...
Siedzę od 15 minutek na sieci i sprawdzam różniaste rzeczy, poczynając od badań CBOSU kończąc na wadach i zaletach różnych rzeczy.
Umbrelka
1. Selkie mają oprócz shapeshifta +1 do manipulacji, no i jak im ktoś skórę zakosi to łapią banality :)
Reszta
2. Polacy to niekoniecznie katolicy ale generalnie tak nawet jak wierzą w byty ogólne i nienazwane ;)
3. Mam anginkę :)
JAk było w teatrze na Małej S.????
Morr,
Na Małej S. było świetnie. Spektakl króciutki, ale robi wrażenie...
Manipulacja? No proszę, wyrabia się dziewczyna...
A Blondynki nie było... Zachorowała biedulka...
"Ach, ból! Kiedy nie posiada się talentu przemieniania go na frazy literackie lub muzyczne, które pięknie płaczą, lepiej o nim nie mówić..."
Hmm ja dzisiaj coś koło 800 na liczniku kaloryjowym ,ale z moim gardziołkiem to się nie dziwię że tak to wygląda. Mama mnie dziś na zakupy wyciągneła... skończyło się na czarnych szpilkach, czarnych pantofelkach, książkach i bólu głowy przez Galerię Mokotów.
W życiu nie miałam czarnych szpilek !!!!
Umbrelka, szkoda że chora a tak się cieszyłaś na te zajęcia...
No i z tą manipulacją to jest tak że ma +1 w kontaktach face-to-face... podobno to chodzi o to że różne stfory i ludzie uważają selkie za strasznie pociągające i fascynujące, no i się nie pomyliłam - Varich ma tą jazdę z wyzwaniami :)
Wesołych świąt dziewuszki.... no i miłych śniadań rodzinnych... zwłaszcza tobie Umbrelka.
OLENAK!!!!!!!!!!!!
gdzie się podziałaś...
bo ja znowu piszę kochanie.
Zamówiłam nowe okularki, coś podejrzanie za inteligentnie w nich wyglądam :) odbieram we wtorek. Przekonywali mnie do połówek chyba przez godzinę, dziwnie się w nich czułam, ale nic to jak się jest zdolnym i psuje się okulary to cierpieć trzeba :) I tak dobrze że wybrałam te bo się moja mama początkowo uparła na plastikowe czarne czy coś… Koszmar !!!!
Uczę się chodzić w czarnych szpileczkach, TOTAL, spoko chodziłam już na wyższych obcasach, ale to nie były szpilki, cały czas mam wrażenie ze za chwilę się w nich zabiję :P ale to chyba normalne :)
Coś się kaloryjkowo trochę tych świąt boję, ale trzeba być twardym Szamponem a nie miętką Ninją. ;)
POZDRAWIAM GORĄCO i jeszcze raz wesołych świąt.
hejo
święta jminęły świątecznie i kaloryjkowo chyba całkiem całkiem
troche ciast było (ale nie za dużo ) i trochę nóżek (ale również bez przesady); wczoraj o zgrozo były pierniczki od których nie mogłam odpaść - ale dzisiaj prawie cała paczka leży sobie na stole a ja obojetna.
Właśnie zaczyna się kolejny wspaniały dzień naszego życia - oj oj - jak jest wspaniale i cudownie i taka wiosna za oknem.
Bardzo mi przykro że tak wzystkie chorujecie.
Pozdrawiam
1300
dałam dzisiaj czadu
ale mam nowe buty i są antytezą szpilek
(hi hi)
dobrego dwietkowania wieczornego dziewczątka
(na 3 miesiące mam pełen etat - to chyba nieźle)
pa pa
Cały etat? Olenak, granatulacje!
Etam, moje śniadanko rodzinne minęło całkiem sympatycznie a mój nowy "wójek" wydał książkę i obdarował naszą rodzinkę egzemplarzem autorskim. Książka oczywiście dedykowana mojej cioci, tym razem bez cudzysłowia.
Blondynki nie było - cóż, bywa... Podobno przyjemniejszy od jedzenia miodu jest moment tuż przed otwarciem słoiczka, więc się nie martwię...
Puchatek to był jednak mądry facet...
Całuję was dobranockowo
Jutro mam dodatkowe zajęcia, o pasjach w literaturze... Będę mogła się powymądrzać... Mam nadzieję...
smutek, smutek
Dużo smutku....
Moja dietka jakoś idzie, dostałam zajebistą czarną spódnice...
Waga znowu stoi i wskazuje to nieszczęsne 79, zaczynam nienawidzić tej liczby...
Jutro referat o religijności polaków, cholera, pewnie będę mówić o tym co sie teraz dzieje.
Nie wiem jak to jest ale jakoś mam opory, jakoś nie wiem jak w socjologiczny sposób ująć to co widzę i co robią ludzie po śmierci papieża...
PS.: Umbrelka, tego się zrobić niemal nie da, albo ja za słaba w te klocki jestem - MARIA nadal cierpi pod krzyżem. :twisted:
To niech cierpi - trudno. Tylko pamiętaj o smirku :evil:
Smutek? Tak, ale jeszcze jakoś tak ... pusto...
Już nie,
bo była Wielka Niedziela, i zobaczyła pusty grób i było już Emaus. A nidługo zaśnie zostanie zabrana do Nieba. Na tym to wszystko polega, że już nie cierpi pod krzyżem.
Olenak?
LOLCytat:
Zamieszczone przez Olenak
Hmm nie do końca o to chodził :) ale może coś w tym jest że cierpi mniej, oby... :) A włosy rozwiane bądź postrzępione ma już jak trzeba, idę szamać śniadanko bo już 14 a ja bez jedzonka od rana.
Miłego dnia moje wy szczuplejące Dziewczynki.
Och,
Ależ koncertową idiotkę zrobiłam z siebie dziś przed Blondynką, normalnie Olenak z "Klątwą Millhaven" się nie umywa...
Choroba trwa i coś nie chce się skończyć (nie żeby chory się jakoś specjalnie starał wyleczyć...)
Mówiłam za mało i nie dokońca to, co chciałam powiedzieć i zapomniałam jak jest po francusku płakać...
I przyznałam się, że boję się iść na dyżur do opiekuna roku i powiedziałam, że bałam się iść do Blondynkli na dyżur żeby odebrac pracę zaliczeniową w zeszłym semestrze (ale wytłumaczyłam przynajmniej, że to dla tego, że bałam się, że nie dostanę zaliczenia) choć nie tylko z tego powodu się bałam i w ogóle muszę wyglądać w jej oczach na najgłupszą ze wszystkich studentek jakie miała...
Z rozpaczy wypiłam szejka truskawkowego i zjadłam mus czekoladowy...
Help!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :idea: :idea: :shock:
Przynajmniej wymyśliłam plan pracy zaliczeniowej na ten semestr, a szejk był na odtłuszczonym mleku
Ale to wcale nie pomaga......
Hej hej
dzisiaj (w czwartek) o 21 bedę na ul. Jana Pawła II aby zapalić świeczkę i pomodlić się.
Jeżeli chcecie się jakoś umówić to dzwońcie na komórę (503 80 88 90). Będę szła pewnie z pracy.
Umbrello, moja droga, jeżeli blondynka jest taka jak opowiadasz to miała już troszkę takich "chorych" studentek. (hi hi)
Pozdrawiam bardzo bardzo
Ehhh Umbrelka,
biedactwo, nie jedz szejków... bo ci arabowie to wiesz... no oni nam źle robią. No i jak mówi Olenak, "Blondynka" przyzwyczajona jest pewnie i widzi twoje talenta za plączącym się jezykiem, rumieńcami na karku i pustką w główce kiedy mówisz....
Ech, Olenak...
Żeby nie nasze rozmowy i traumatyczne przeżycia na Jana Pawła, to bym się normalnie obraziła...
Morr, dziękuję za ciepłe słowa wsparcia... Ale , z całym szacunkiem dla Blondynki, nie sądzę, żeby była aż tak przenikliwa... Po mnie chyba na prawdę nie widać śladu inteligencji...
Umbrello,
jeszcze raz proszę Cię o wybaczenie
Dzisiaj wlazłam na wagę i zibaczyłam, że nadal jest 67. Od poniedziałku, zaczynam wiosenne porządki w organiźmie. Będę chodzic do pracy piechotą i piechotą wracać (dodatkowa oszczędność finansowa). Będę pić dużo wody i mało jeść (to znaczy, ups. zdrowo jeść).
za tydzień zobaczę jakie są wyniki.
Morr, Miś mówił, że chcesz zajrzeć w tygodniu. Zapraszam tylko zupełnie nie wiem kiedy będę w domu.
Pozdrawiam OlaK
Zauważyłycie, że zmonopolizowałyśmy to forum zupełnie.
(Umbrello - masz bardzo fajną rodzinę - ja też mogę taką mieć)
Jest rano i zaczynam nowy etap odchudzania.
Dużo wody, dużo ruchu i max. 1000 kcl.
Życzcie mi powodzenia - za tydzień ma się przesunąć biedronka.
całuję Was bardzo mocno.
Olenak,
POWODZENIA!!!!!!!!!!
Na pewno Ci się uda!
Wiem, że mam fajną rodzinę. A dziś moi dziadkowie (rodzice taty) mają 50 rocznicę ślubu!
Już taką masz, przecież jesteśmy małżeństwem!
To koniecznie pozdrów dziadków (ode mnie)
DZiękuję
wczoraj wróciłam do domu o 4 w nocy i to chyba mój rekord.
teraz mykam dalej do pracy.
oby już był 21
całuję
Cześć, cześć.
czas na raport:
21 zbliża się nieubłaganie, zatem biegam i macham rękami z przerażenia...
wczoraj było 1200, (bo rano nie zjadłam śniadania - i kiedy o 19 wróciłam do domu, to się nawpiepszałam - to nie najlepiej) dziś już zjadłam śniadanie - zattem dziś będzie lepiej
pozdr
Olenak, nie machaj łapkami z przerażenia, bo będziesz wyglądać jak te lebensztajnowskie potworki z ilustracji do Barańczaka...
A dziś byłam dzielna i macie być ze mnie dumne, bo nie jąkałam się ani nie czerwieniłam na zajęciach u Blondynki, no i zapomniałam tylko jednego słowa (ale nie powiem jakiego, bo się wstydzę...)
Ja przyryłam kilogram i muszę się wziąść w garść, i przestać jadać u Chińczyka...
Całuję mocno
P.S. Batyst pyta się co z Twilightem? Ale pewnie dopiero po 21?
A czy my się zobaczymy w weekend, mężu mój... ? To nasze przyrodzone prawo...
Umbrello,
tak "apropo" - to niezłe słowo - czy mogłabyś spytać swoją ukochaną Ciotkę Agnieszkę, czy pożyczy nam owego Barańczaka... Gdyby się zgodziła to dałabym jej namiary naszej bibliotece. Byłoby cudnie, bo nie dała nam Sztucznego oddychania Biblioteka Narodowa, a to doośc ważne.
Gdzxie jest MOrr (chyba ma znowu kłopoty z kompem, bo się jędzulec-złośliwy gnom - nie odzywa). Nie będę pytać jakiego słowa Umbrello zapomniałaś.
A jeśli chodzi o niedzielę to dowiaduj się prosze na bierząco - w sobotę jestem cały dzień w pracy a w niedzielę nie wiem jak będzie - być może też. (Ale muszę przyznać, że mam ogromną ochotę się z Wami zobaczyć)
Twilight w następną sobotę od powiedzmy 11. 00. to jest dobry pomysł i nasza propozycja. Proponowany skład MOja Żona, Złośliwy Gnom, Ania (Moja siostra), W ładca Kaczuszek (Narzeczony Ani - Mojej siostry), Alter Ego Misia Marudy, Ja.
Pozdrawaim OlaK
Agnieszkę zapytam - odpowiem jutro
W niedzielę to chyba będę zajęta, chodziło mi raczej o piątek wieczór, ale skoro całą sobotę pracujesz to raczej odpada...
Jeśli chodzi o przyszły tydzień i Twilighta, to jeszcze w tej chwili nie mogę odpowiedzieć - to zbyt długi termin...
Może byś jutro do mnie przedzwoniła, mężu mój... to moje przyrodzone prawo... A jeśli chodzi o to słowo, co go zapomniałam, to chodziło o "płakać", a nie żadne zdrożności...
Dziękuję że zapytasz.
To dobrze, że takich słów zapominasz, gorzej gdybyś zapomniała śmiać się, albo cieszyć, albo wiosna, albo biedronki, albo wyrostek robaczkowy.
Ja chciałabym zapomnieć: kłócić się, krzyczeć, płakać, mieć pretensje, nie lubi.... itd.
Do zobaczenia.
Życzę miłego dnia
Ehh znowu coś padło i byłam bez sieci.
Raporcik też składam 1100 wczoraj i przedwczoraj dzisiaj jeszcze nie wiem co będzie :)
Olenak, kochanie ty moje, witaminki chociaż łykaj bo znikniesz zamiast zrobić tę wystawę...
Będe miała nowe mebelki, w ogole, w końcu remont u mnie :) Jędrula coś narzeka że mam mieć ściany na niebiesko :P ale coż.. jego prawo... ja się i tak uparłam że w mojej jaskini niebiesko ma być i koniec, a meble białe :) Remont bedzie na maxa, malowanie, podłoga cyklinowanie... ehhh w końcu bede sie z ksiazkami mieścić :) parapety pojdą precz ;)
Dzień wczorajszy obfitował w bardzo emocjonujące wydarzenia...
Ech, promotor mnie opieprzył równiusieńko i to w obecności mojej Blondynki, całkiem za friko i za niewinność.
Tego mu nie daruję... Nie Blondynki
Choć, jak rzekła Morrr, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, Blondynka pocieszała mnie przez całe pięć minut i to było miłe...
Nadmiar co mi przybaył już zrzuciłam , więc jest ok.
Hejo,
to ja OlaK
Umbrello przepraszam, że Cię tak wyrzuciłam z Muzeum ale jet teraz 23,21 a ja 5 minut temu wróciłam do domku.
Ależ te rzeczy pięknie wyglądają w ramach - mistrzostwo świata... absolutne...
nie zdaje raportu
ale w tali mam 70 cm i to mnie cieszy. właśnie sobie uświadomiłam, że nie mogę za bardzo schudnąć bo sukienka będzie za luźna..
Och Morr, jaka dobra wiadomość - powiedz jeszcze, żę ktoś Ci ten remont zrobi i nie musisz sama robić... - to umrę z zazdrości- bardzo się cieszę Twoją radością i dziękuję za milion fajnych rzeczy, które przyniosłaś i że zabawiałaś mijego narzeczonego kiedy ja byłam w pracy.
Jutro cały dzień śpię
Miłych snów...
Melduję uprzejmie, że Leben wisi - i jest absolutnie piękny.
Wystawę same ocenbicie jak tylko będiecie miały ochotę ją obejrzeć.
teraz idę sobie cichutko skonać.
Olenak, jak Leben poza tym, że wisi? Jak wystawa? Jak wernisaż? Czy masz to już za sobą? Czy jakoś się zobaczymy? I czy zaczniesz brać ze sobą do pracy działającą komórkę?
Wiem, mam straszne wymagania.
Czy w takim razie widzimy się w środę o 14.30?
Na wernisarzu tłum - trochę padaka - ja nie lubię wernisarzy
a co do wystawy to nic nie powiem - musisz zobaczyć sama... (hi hi hi)
powiem tylko, że usłyszałam sporo gratulacji i podziękowań (a co dopiero KOssowski)
co do środy to zobaczymy, teraz paruję.... może w niedzielę umówimy się na spacer - taka fajna pogoda... - a może pójdziemy na Starówkę (...) i odwiedzimy trochę fajowych obrazków przy Rynku 20...
Całuję Bardzo mocno OlaK
Spacerek w niedzielę pomysłem złym nie jest, jeśli będzie słońce.
Środa... mmmmm....
Tylko nie zrób mi wstydu mówiąc coś w stylu "nie tak sobie panią wyobrażałam" bo Ci nie daruję... Pliiiizzzzzzzzzz
:?
Wczoraj uprawiałam nową dyscyplinę sportu: sprint w nowych nierozchodzonych pantoflach w dół oboźną do xero i z powrotem... Ach czego się nie robi dla Blondynek...
Ale bioderka to jednak ma mniamniuśne...
A fe! Zły Tygrys, niedobry tygrys...
Nie martw się Olenak, niestety to może byc tylko i wyłącznie romansik na poziomie intelektualnym...
Widzę, że żadnej z Was już nie chce się pisać. To przykre, zwłaszcza, że to Wy namawiałyście mnie, żebym się przyłączyła.
Morr iuż chyba w ogóle nie wchodzi na forum, chociaż wiem, że komputer jej działa
Olenak, wiem, że miałaś dużo pracy, ale od trzech dni próbuję się z Wami skontaktować i nic. Nie wiem co się dzieje. Trochę się martywię, że coś się stało, to po pierwsze.
A po drugie, jeśli nie masz ochoty się ze mną widzieć albo rozmawiać, to po prostu powiedz, będę wiedziała przynajmniej na czym stoję. A tak nie wiem...
Pozdrawiam
Strasznie sie smutno tu u was dziewczyny zrobilo. Proponuje nie miec planow zadnych poza dietkowymi, a sytuacja sie stanie jasniejsza, bo jest jeden cel, ktory was (prawda??) laczy! :)
Pozdrawiam!
http://tickers.tickerfactory.com/ezt...9e2/weight.png