-
Hmmm jestem, mam czas więc piszę, dietka idzie całkiem nieźle, chcoiaż ta cholerna waga nadal mi stoi.
Oleńka, tak to była pełna imrowizka
ale wizja była
co powiem , to miłe uczucie... nie mieć oporów
pokonwyać własne słabości, inna sprawa że szczerze mówiac mam dosyc prowadzenia i bym pograła.
Jasiu w końcu sie pojawił, nie wierze 
Dół mi przeszedł, w zasadzie załamanie opanowane, tylko mi jakoś tak mało fajnie.
No i wymyśliłam nowe śniadanko dla siebie
zjadam sobie płatki z serkiem wiejskim tak poł na pół i do tego z curry
no i barszczyk do tego
w kubeczku
pewnie mi sie niedługo znudzi, ale co tam na razie jest ok.
POzdrawiam
Morrigion
-
hey Morr
ciesze sie, ze juz jestes. tez bym sie wkurzala gdyby waga stala tak dlugo w miejscu, ale z drugiej strony kiedys musi zaczac spadac w dol
:P
powodzenia.
-
cześć dziewczęta,
dzisiaj było 800 kcl ale będzie jeszcze troszkę bo muszę posiedzie,ć w nocy - więc na pewno będzie kawa, a do niej mleko. Będzie zatem równy 1000 i dobrze
ostatno pozwoliłam sobie na pizzę i to na prawdę nic dobrego. Następnego dnia miałam wrażenie, żę wszystko mi wróciło. Aż nie mam odwago stanąć na wagę.
wlezę na nią w środę i napiszę wam co mi wyszło.
teraz życzę wam wszystkim dobrej nocy
pa pa
-
udanej nocki
) Tylko nie przesadz z ta kawa, hehe. Swoja droga, co ty za kawe pijesz, ze ma az 200kcal?!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
MOja kawa to specjalna kawa - w dużym kubku - 1/2 kawy - 1/2 szklanki mleka i łyżeczka miodu. (mleko ma 1,5 % - bo to kompromis). Przeżyłam, jeszcze nie spałam- teraz ide dalej pisać.
Dziś pierwszy dzień w pracy po chorobie - było w sumie fajnie (oprócz Pani Dyrektor wrrrry - "dział sztuki nade mną sterczy" - bleeee)
sorry ale chyba na prawdę jej nie cierpię
idę łyknąć walerianki i kawki i do roboty
w środę ważenie
-
Czemu nikt się do mnie nie odzywa?
Olenak, ja wiem, że jesteś zajęta, piszesz i w ogóle, ale... czy ja Cię czymś wkurzyłam, albo coś? Bo już nie wiem...
-
A z tą pizzą to wcale nie tak, wcale nie wraca, jak zjesz mało, i to jest najfajniejsze...
Moja mam się zaczęła znowu odchudzać, ale nie chce się dać namówić na forum... Szkoda... A byłoby tak..... Rodzinnie
-
kawa z miodem? tego jeszcze nie slyszalam. ciekawi mnie smak, ale z drugiej strony ja w ogole nie slodze, wiec na pewno tego nie polubie.
ile kalorii ma taka lyzka miodu?
och ja to pizzy wole nie zaczynac, wiem, ze na malej porcji by sie nie skonczylo
-
Na nikogo się nie obraziłam
tylko kocioł mam straszny
i ciągle jestem chora (w sumie to jestem trupem - chodzę do pracy bo nie mogę nie chodzić, ale w drodze do przystanku zatrzymuję się po trzy razy - nie mogę wejść po schodach bez zatrzymania a zawsze biegałam po nich)
Dziś przepisowo się zważyłam i jest 68,5 zatem waga w sumie stoi. MOże w końcu ruszy i za tydzień będzie 67,8 (np.)
oj teraz już gonię do pracy
pa pa
A z kawą to jest tak, że albo trzeba do niej nalać maleka, albo posłodzić, (albo oba) albo zjeść do niej trochę cukru (np mały ząbek czekolady), bo podniesienie ciśnienia powoduje obniżenie poziomu cukru we krwi czego skutkiem jest senność. (Czyli kawa nie działa). A kawa z miodem jest pyszna - i ma mikroelemnty - jeśli pijesz gorzką to możesz dodać odrobinę miodu. A jeśli posypiesz taką kawę odrobiną cynamonu to i tak nie podniesie Ci się indeks glikemiczny, bo cynamon go obniża.
P.s. Martwię się o MOrr...
-
tego nie wiedzialam. ale chyba jest w tym troche racji, bo im wiecej kaw wypijam tym bardziej chce mi sie spac
:P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki