-
proszę proszę, nie jestem tu jedyną polką w anglii
miło
mam do ciebie takie pytanie. ja sobie mieszkam koło southampton do budy tutejszej chodze ok4miechy, ty sie doczytałam ze mieszkasz ok 4 lat. jak szybko ci przyszedł język, mam na myśli po jakim czasie zaczełaś mówić angielskim jak drugim polskim?
anyway,10kg to naprawde ładny wynik! gratuluje i życze powodzenia w dalszym odchudzaniu
-
a no i prawda jest rzeczywiście taka, że UK to państwo grubasków, i tutaj nie patrzą na wagę. ale czy to nas powstrzyma przed byciem szczupłymi i pieknymi?
chociażby zeby czuć sie dobrze samemu ze sobą.
-
dzieki browneyed :P
przejezdzalam kiedys przez Southampton
hm angielski znalam juz troszke zanim tu przyjechalam, moze nie za wiele, ale zawsze cos.
nie przejmuj sie szybko sie przystosujesz, jak to stare powiedzenie mowi : "wkroczysz miedzy wrony - zaczniesz krakac jak one"
a jak z twoja dietka? napisz cos wiecej :P
-
no mam nadzieje, bo po tych kilku miechach co prawda mówię już o niebo lepiej, ale ze 'słyszeniem' ich wciąż są problemy
no ale nic.
moja dietka? to jest teoretycznie 1000kcal. tyle że deczko chore, żetakpowiem 
chwilami liczę kalorie nawet w owocach. ale ogólnie, jeśli rodzice nie kupują żadnego 'niezdrowego' żarcia do domu, staram się po prostu zdrowo odżywiać.
jestem wegetarianką od jakiegoś czasu, na szczęście kiedyś byłam przez 9 lat i nie zdążyłam się przyzwyczaić do mięsa więc mi go nie brakuje
poza tym, zawsze tłumaczę sobie że przecież to kieydś żyło :P ogólnie też zrezygnowałam z masła i margaryny, jak już to baaaardzo sporadycznie i w znikomych ilościach. na obiadki mój tata przeważnie robi 'frytki' z marchewki i pietruszki, i w ogóle warzywa na wszystkie sposoby.
no, pieczywa też się staram za dużo nie jeść. no, jedyne czego mi brakuje to wody, bo piję b.mało niestety. ale to się nadrobi.
no a do pełni szczęścia, pozostało mi zrzucić ok. 8kg..?
pozdrawiam
-
najwazniejsze to sie zdrowo odzywiac, wtedy na pewno uda ci sie zgubic te 8kg.
masz racje latwiej jest nauczyc sie mowic po angielsku niz zrozumiec. tyle tu tych akcentow, ze czasem glowa boli, ja tez na poczatku mialam z tym problem, ale szybko mozna sie przystosowac.
wiesz podziwiam wegetarianow, ja nie wiem czy moglabym tak nie jest miesa
a jesz ryby?
ja pije spore ilosci wody, ale moim bledem jest to, ze nie codziennie. teraz wlasciwie robie sobie herbatki, i potrafie wieczorkiem wypic z 10 filizanek
-
widze, ze lubisz kolczyki w nietypowych miejscach
ja tez. mam jeden w jezyku (ale ostatnio go nie nosze, choc czasem sprawdzam czy dziurka nie zarosla
), mam tez w chrzastkach uszu. jak to zobaczylam, nie moglam sie oprzec :P
-
tak, te akcenty to jest główny problem.. na szczęście na południu nie mówią z tak 'powydziwianymi' akcentami jak potrafią w niektórych częściach UK.. 
co do tej herbaty to wow
nie chodzisz potem co 5min w nocy do kibla? 
a ryb nie jem. miesa nie jem z przekonania, że to wszystko było kiedyś żywe i czuło.
a piercing wprost uwielbiam! no niestety na uwielbianiu się kończy na razie, bo mam starych w domu
ale to co chcę najbardziej to kolczyk w języku i w pępku 
więc mam pytanie. boli jak przekłuwają język? słyszałam że podobno to boli mniej niż przekłuwanie uszu, ale tak czy tak chcę się upewnić
a w chrząstkach to już podobno boli piekielnie. moja przyjaciółka kiedyś zrobiła sobie dwa za jednym razem i potem nie mogła się ruszać z bólu. ale warto pocierpieć, bo ślicznie to wygląda
-
po tych herbatkach to czasem nawet w nocy musze wstawac do kibelka, ale co tam przynajmniej jak sie sporo wypije to nie czuje sie glodu
mnie osobiscie przeklucie jezyka nie bolalo, tylko potem przez pare dni czulam sie jakbym wielka sliwke w buzi nosila taki byl spuchniety. no i bez tabletek przeciwbolowych sie nie obylo. juz nie wspomne, ze moglam tylko pic i jesc jogurciki
a w uszach wcale nie bylo tak zle jak myslalam, samo przeklucie nie boli, tylko jak zakrecaja ta kuleczke z tylu to troche czuc. ale efekt koncowy jest niezastapiony
:P
to ile masz lat?
podziwiam cie, nie wiem czy bym wytrzymala bez miesa dluzszy okres, chyba, ze bym naprawde musiala.
-
hehehe, tydzień na jogurcikach to może być pseudo-dieta. nie miałaś potem żadnych problemów ani nic? mój wujek ma kolczyk w języku i coś tam mówił, że jogurtów ani nabiału żadnego nie można, tylko trzeba przez tydzień pić szałwie i wpieprzać jakieś papki.. no ale to różnie bywa.
przez chrząstkę cie nie bolało? wow, to musisz mieć b. yy.. żetakpowiem 'cienką' 
no i musisz być b. wytrzymała na ból 
no, a lat mam 15.
-
Witaj imperfectgirl
Dawno mnie tu nie było, a to z róznych powodów...po pierwsze miałam awarie kompa i nie mogłam wejsc na forum, a i potem sie zdołowałam i dietka poszła w odstawke
wyglądało to tak , ze tydzien jadłam, a tydzien głodowałam.. przeszłam teraz na inną diete..jakąs odmładzającą, a jaką to dokładniej napisałam u mnie w topicku.jest zdrowa, bede ją stosowac przez 10 dni, potem przejde na 1000 kal, a po miesiącu znowu 10 dni i tak w koło.... :P Pozdrawiam cie gorąco i zycze samych sukcesów
Aha i gratuluje tych 10 kilosków!!
url=http://www.TickerFactory.com/]

[/url]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki