Blah...

Powiem skrótowo.
Upał, spaliłam sobie ramiona (i po co ja się przemogłam i założyłam bluzkę na ramiona:/), w domu małe piekiełko, Kochanie moje sobie pojechało i muszę czekać do wakacji, żeby znów się z Nią zobaczyć...

Od jutra mam zamiar na ścisłego tysiaka wrócić, ale jak to będzie, to nie wiem...

Na forum nadal zdawkowo będę, ale na gg możesz mnie łapać czasem.

Pozdrawiam i 3maj się!:*