Hej Gosik!
My sie jeszcze nie znamy,ale ja troszke czytam co sie dzieje u Ciebie i czerpie natchnienie :).Pozdrawiam i przesylam najlepsze zyczenia w Nowym Roku! :)
Wersja do druku
Hej Gosik!
My sie jeszcze nie znamy,ale ja troszke czytam co sie dzieje u Ciebie i czerpie natchnienie :).Pozdrawiam i przesylam najlepsze zyczenia w Nowym Roku! :)
Dzień Dobry wszystkie odchudzaczki.
Dziękuję Wam za życzonka noworoczne, no i mam nadzieję, że wszystkie się spełnią.
I muszę się Wam do czegoś przyznać. :cry: :cry: :cry: U mnie po prostu krótko mówiąc porażka i totalna beznadziejność. :evil: :evil: :evil: Sobota i niedziela była zupełnie niedietkowa i niestety odbiło się to na dzisiejszym ważeniu. :( :( :( Moja waga pokazała 83,8kg. :oops: :oops: :oops: Naprawdę, ja też się przeraziłam. Chociaż troszeczkę to pewnie tez wina zbliżającego się okresu. Ale wczoraj w związku z Nowym Rokiem, usiadłam i przeanalizowałam wszystko i koniec z moimi wybrykami. Naprawdę. Od dzisiaj zaczynam znów ostrą dietkę, bez żadnych pobłażań. :) :) :)
Pozwolicie, że suwaczka nie zmienię jeszcze w tym tygodniu, bo nie chcę się dodatkowo załamywać, a dam sobie czas do przyszłego tygodnia, moze będzie jakoś lepiej wyglądać.
A oto mój plan na STYCZEŃ, trzymajcie mocno kciuki za jego realizację:
1)dzisiaj małe oczyszczenie organizmu - tylko woda i herbatka
2) nie przekraczać dziennie 1350-1400 kalorii
3) żadnego podjadania (to mi niestety często się ostatnio zdarzało)
4) codziennie pić co najmniej 1,5l wody (bo w tym też się opuściłam)
5) zero słodyczy i tłustych rzeczy (z tym będzie najmniejszy problem)
6) 5 razy w tygodniu rowerek 50-60 minut
7) 2 razy w tygodniu ćwiczenia na bioderka, pośladki i nogi
8 4 razy w tygodniu ćwiczonka brzucha
9) 1 raz w tygodniu peeling kawowy, olejkowanie i foliowanie (o tym już dawno zapomniałam)
10) codziennie poświęcić co najmniej 15 minut na masaż (z tym bywało różnie)
11)zacząć myśleć pozytywniej, tak jak robiłam to na początku dietki (bo ostatnio czułam się dobita wagą i chyba to powodowało, ze sie opuściłam troszeczkę)
Tak więc jak sobie usiadłam wczoraj i pomyślałam, to jednak ostatnio niby się odchudzałam, ale jednak pozwalałam na za wiele rzeczy i chyba przestałam panować nad wszystkim. Rowerka w okresie przedświatecznym i międzyświątecznym nie było w ogóle, ale to akurat z braku czasu, a nie z powodu lenia.
Tak więc dziewczyny, wypsowiadałam się przed Wami, mam nadzieję, ze mnie rozgrzeszycie bo obiecuję prawdziwą poprawę.
No to się wyżaliłam przed Wami i mogę zabierać sie do dzieła.
Witaj Trycka u mnie na wąteczku. W zasadzie to można powiedzieć, ze ja Ciebie znam tak z widzenia, bo zaglądałam do Ciebie na wąteczek i śledziłam Twoje zmagania w SL.Tylko z tych moich ostatnich wybryków natchnienia za bardzo nie nabieraj, bo nie popisałam się ostatnio, ale juz koniec z nimi i wracam do dietki.
Piękny plam Gosiu. Ja też mam nowe postanowienia po przesadzonych swiętach i sylwestrze :oops:
Mam nadzieje że już wkrótcr 7 na nowo zawita na naszych wagach. :D
Trzymam kciuki za Twoje postanowienia :D :D :D
Gosiu kochana wracaj do dietki. Masz bardzo odpowiedzialne zadanie - motywujesz mnie bardzo do tego, alb nadal walczyć. Więc nie poddawaj się. Walcz, a ja będę Cię motywowała do dietkowania tak jak Twoja wola walki motywuje mnie :)
pozdrawiam
http://www.champagne-boizel.fr/images/contact.jpg
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...661/weight.png
Witaj Gosiu :D :D :D :!:
Widzę kochana,że u Ciebie podobnie jak u mnie :roll: :!: Niestety ja też przytyłam!!W połowie listopada było 69,adziś 73.5 :oops: :oops: :cry: :!: Tak jak Ty Gosiu zrobiłam sobie rachunek sumienia ,a potem wypisałam noworoczne postanowienia-zobacz na moim wątku.Mam nadzieję,że nam obu uda sie wytrwać w swoich postanowieniach za co będę moooocno trzymać kciuki :!: :!: :!: :!: :!:
Nie poddamy sie słoneczko-taka opcja jest niemożliwa :!: :!: :!: Zbyt wiele wysiłku i wyrzeczeń kosztowało nas to co osiagnęłyśmy :!: :!: :!:
Buziaczki dla Ciebie,pozdrowienia dla Twoich panów :D :!:
http://www.ekartka.net/kartki/uczuci.../b_love_14.gif
Gosiku, ja też dołączam się do głosów dziewczyn, dla których jesteś inspiracją. I wiem, ze uda Ci się przełamać impas. U mnie też po Sylwestrze waga poszła w górę, tylko o jakieś pół kilograma, ale czy tu można mówić o "tylko"? No ale teraz już bierzemy się w garść i... będzie dobrze! :)
Uściski :)
Cytat:
Zamieszczone przez Triskell
Pewnie, ze bierzemy się w garść, ja już od wczoraj. I o żadnym poddaniu się nie ma mowy.Cytat:
Zamieszczone przez luna64
Rewolucjo - dziękuję za miłe słóweczka. A więc zaczynam znowu walkę bez żadnych grzeszków.
Ja wczoraj planowałam głodóweczkę, nietety musiałam po powrocie z pracy zjeść mały posiłek, bo mdliło mnie i bolała głowa. To już drugie podejście do jednodniowej głodówki, gdzie z niejedzenia jest mi niedobrze, ale ten posiłek był naprawdę malutki. więc uważam dzień za zaliczony. Zgodnie z planem rowerek był i brzuszek też wyćwiczony. Dzisjaj 2 dzień mojego powrotu na właściwą drogę.
Ale najważniejsze, że waga rusza powolutku w dół, dzisiaj było już 81,9; więc może uda mi sie to utrzymać do końca tygodnia.
POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WAM MIŁEGO DNIA
Gosik,bardzo sie ciesze,ze i u Ciebie mobilizacja na nowo.
Tak to juz chyba jest,ze zrzucanie tak duzej nadwagi trwa dlugo i w pewnym momencie robi sie to nurzace i po prostu przestaje sie chciec.Ja jak wazylam 81,7(w lipcu!!! :( ) ,to juz czulam sie laska straszliwa.I pewnie dlatego zaczelam sobie pojadac,bo juz przeciez tak dobrze wygladam...
Gosiu,do boju.Fajnie jest przeciez miec 7 z przodu,to takie moje niespelnione marzenie.Wszytko da sie jednak zrobic...:) POZDRAWIAM :)
Gosiu postanowienia imponujące i na pewno
je zrealizujesz a my będziemy Cię wspierać.
W końcu 2006 rok nalezy do nas, w tym roku nie bedziemy sie latem chowac w duże rzeczy
przesyłam dużo ciepłych myśli