Wersja do druku
Ja Gosiu trzymam baaaaaaaardzo mocno :twisted:Cytat:
Zamieszczone przez gosikmt
i jestem pewna, ze we wrześniu sukienusia będzie jak ulał! albo za duża.. :shock:
ja nigdy w sukienkach nie chodziłam........... w zeszłym roku kupiłam sobie jednak na wesele kolezanki.. fajna, taka letnia :) a teraz wisi... :shock: szkoda, bo jest taka sliczna, ale za duża.. może kiedyś ją zwężę, ale to chyba na przyszłe wakacje, jak będę laska.. :twisted: :D
buziaczki :)
Witaj Gosik ! :)
Dziękuję za odwiedziny na moim wąteczku!
Przyszłam Cię odwiedzić u Ciebie, poczytałam trochę i naprawdę jestem pod wrażeniem. Super Ci idzie! :) Trzymam kciuki za dalsze spadające kiloski :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci udanego weekendu :)
Hi Małgosia, tak dobrze dietkujesz, że z pewnością sukienka we wrześniu będzie dobra, a może nawet za luźna, aby Ci się wygodnie wygibasy na weselu robiło. :lol: :lol: :lol:
Napisałaś, że to Twoja ostatnia próba, a ja myślę, że to nie jest już próba, lecz faktyczne odchudzanie, bo idzie Ci wspaniale. Tak trzymaj. :wink:
ej gosiaku!! juz otwieram furtke dla tych twoich centymetrow i dam im malego "kopa" na pozegnanie..... spadna spadna ci udka i nozki... taka "etapowosc" chyba.. mnie tez ostsnio biust "poszedl"... echhh.. za to teraz widze ze uda sie ruszyly.. i dobrze!! bo czas na nie najwyzszy!!!!
a moze i byc tak ze serio we wrzesniu sukienka wisiec bedzie :wink: w koncu to tyle tygodni jeszcze!!!!
pozdrawiam i papa
Hey Gosieńko!!! :D
Wymiary już niedługo się zmniejszą, nie bój nic :wink: Jak ładnie dietkujesz i troszkę pocwiczysz we wrześniu w sukience będziesz piękną laseczką :D :D :D
http://dzieciaki1.w.interia.pl/dzieciaczki19.jpg
Pozdrawiam ciepło!!!
Fakt, ze rzeczywiście wszystko leci etapami. DO tej pory to właśnie bioderka, uda i brzuszek tak malały. Tylko, ze ten biust to ciągle leci w szybkim tempie. całe szczęście, ze składa się na to nie tylko chudniecie samych piersi ale też tłuszczyku na plecach, bo inaczej to by było bardzo źle.
Pozdrawiam Was gorąco.
A i sobie jeszcze przypomniałam. Postanowiłam jednak kupić rowerek stacjonarny. Po prostu tak pokochałam rower, ze jak jest brzydka pogoda to ja nie mogę sobie darować, ze nie pojeżdże na rowerku. No i zawsze będę częściej spalać kalorie, bo czasami nie ma czasu żeby wyjechać gdzieś w trasę. A tak w domciu to nawet w czasie wiadomosci można wskoczyć na rowerek. Gorzej z brakiem miejsca w domku, ale muszę go gdzieś upchnąć. Najważniejszy mój ruch.
Hi Gosik.
Pomysł z rowerem stacjonarnym jest bardzo dobry, a miejsce z pewnością znajdziesz. :wink:
Musisz dobrze poszperać zanim go kupisz, z własnego doświadczenia wiem, że trzeba bardzo zwracać uwagę na pedały, moje się bardzo szybko rozwaliły i miałam kłopot, bo przez jakiś czas jeździłam na takim pękniętym na pół, zanim dokupiłam nowy. Ja chyba za bardzo się na nim wyrzywałam. :lol: :lol: :lol: Gosik, ale to było prawie 10 lat temu, więc z pewnością teraz robią lepsze. Napisałam tak na wszelki wypadek. :wink: Wspaniałego dietkowanie Ci dziś życzę. Mnie tłuszczysko na plecach ani drgnie. :cry:
Witajcie Kochane :!: :!: :!:
Korzystajac z okazji, ze na chwilkę wpadłam na forum życzę Wam dietkowego weekendu. Pamiętajcie weekend to przerwa od pracy, ale nie od dietki i od ćwiczeń. Trzymajcie się mocno. Dla Was przesyłam buziaczki.
http://www.e-kartki.net/kartki/big/111462325794.gif
hey gosik
ja tez mocno trzymam kciuki za te centymetry :P
a moj biust jest taki sam jak i przed dieta,cm spadly tylko pod biustem, troche dziwne, ale mnie to cieszy lubie swoj rozmiar :wink: :P
pozdrowka, i milego weekendu z wzajemnoscia :P
http://www.dmcomputing.com/dmc/puppies/pups429.jpg http://www.dmcomputing.com/dmc/puppies/pups444.jpg http://www.dmcomputing.com/dmc/puppies/pups555.jpg
Hey Gosiu!!
Ale słodziutka mycha :P Heh, dla mnie ten weekend wręcz przeciwnie, zapowiada się bardzo pracowity, bo rodzinka sie zjeżdża :P Bo tak to na codzień mam wakacje :)
Pozdrawiam!!!
Imperfect - dzięki za psiaczki i za kciuki (nie puszczaj wogóle).
Ammy - no moja droga, kiedyś popracować trzeba, a nie ciągle leniuchować. :wink:
Pozdrawiam Was gorąco. Dzisiaj było ponad godzinkę jazdy na rowerku i potem kilka ćwiczonek rozciągajacych.
Gosik- z tym rowerkiem to wspaniały pomysł :) super :)
a co do sukieneczki to jestem przekonana że juz nie długo będzie dla Ciebie zaduża i będziesz latała po naszym kochanym Ursusiku w poszukiwaniu krawcowej która Ci ową sukienusię będzie musiała zwężyć :wink: :mrgreen:
gosik tak spadasz z wagi ze zgodze sie z wiekszoscia ze do wrzesnia to ta sukienka moze byc za duza. gratuluje zaciecia do cwiczen no i ze tak ci do nich teskno ze rower chcesz kupic. :) fajnie,w domu tez sobie bedziesz jezdzic :)
Oh, Gosik, normalnie przy Tobie czerwienię się ze wstydu (popatrz: :oops: ) Tak ładnie ćwiczysz a ja nic :? Tylko zakupy, gotowanie, sprzątanie... Niby też jakiś ruch no ale... A rower jak stał zepsuty tak stoi nadal... :lol:
Pozdróweczka!!!
Witaj Gosik :D :!:
DZIEKUJĘ KOCHANA ZA WSPARCIE W TYCH CIĘŻKICH DNIACH :D :D :D :!: :!: :!:
WITAJCIE !!!
Cieszę się strasznie, ze do mnie zaglądacie. dzięki.
A co do rowerku to się zdecydowałam, ze musi być. bo dzisiaj planowałam pojeździć troszeczkę na zwykłym i spalić kalorie, a tu masz deszcz. jak na złość. A tak nie będę zależna od pogody. Mąż bez jednego mrugnięcia się zgodził (aż się zdziwiłam). To pewnie przez to, że widzi efekty moich wyrzeczeń i trudów. No i muszę wam powiedzieć, jaki mój mąż jest dumny jak ktoś mnie bardzo chwali. Mimo, ze wcześniej nigdy nie robił mi wyrzutów z powodu mojej wagi to widzę teraz, że z każdym zrzuconych kilogramem jest dla mnie coraz bardziej pełen podziwu.
KATH - a sukienka jak będzie za lużna (oby) to akurat moja chrzestna jest krawcową i mieszka dość niedaleko, więc poratuje w razie czego.
LUNA - miło, ze zajrzałaś do mnie po tych ciężkich chwilach. A dziękować nie musisz, ja czułam, że to mój obowiązek Cię wesprzeć (niestety na odległość tylko). Życzę, żeby teraz wszyściutko wracało sobie do normy, a Tobie życzę dużo siły, cierpliwości i uśmiechu na codzień.
JESZCZE RAZ WSZYSTKIM DZIĘKUJĘ ZA MIŁE SŁÓWKA.
Witaj Gosik!
Zostawiam ślad że byłam i systematycznie podczytuje choć nie zawsze mam dość czasu/siły* (*niepotrzebne skreślić ;)) żeby napisać cokolwiek.
Ja też mojego mężulka namawiam na rowerek stacjonarny. Zaczął już jakoś się pzrychylać do tego zakupu, zwłaszcza jak zaczęłam systematycznie ćwiczyć :)
Ale to nastąpi najwczesniej we wrzesniu, bo niedługo wybywamy na urlop więc i tak w górach bede miałą więcej ruchu :) Na zimę przyda się rowerek stacjonarny, a ze zwyklymi poczekamy chyba do wiosny.
Pozdrawiam
Gosik, tak tutaj piszesz o tym rowerku stacjonarnym, że aż sama zaczęłam namawiać mamę. Na razie to tylko taki "pokątny" sposób załatwienia - moje wujostwo z Kraka dysponuje takim cudem (z różnymi bajerami), a że ciocia i wujcio są już starsi i schorowani, to chyba nie używają. Więc może przy najbliższej wizycie spróbujemy od nich odkupić :P Jak nie, to spróbuję inaczej mami motywować :wink:
Cieszę się, że masz w mężulku tyle wsparcia :P Tylko pozazdrościć :wink:
Pozdróweczka, miłego tygodnia!!!
Cześć Gosiu
Pozdrawiam i dziekuję , że do mnie zajrzałaś . Cieszę się , że tak szybko i równo idziesz ( lepiej powiem biegniesz ) !! Wiem bo pamiętam , że tak realizują zamierzenia ci , którzy wiedzą po co to robią i pamiętają o celu .
U mnie też teraz stabilnie . Idę sobie ładnie zielonym szlaczkiem - tylko troszkę wolniej niż Ty . Np. dzisiaj na zielonym szlaczku zjadłam szpinak , ogórki , koperek , brokuły . Jutro będą ogórki , brokuły , koperek , kalarepka - już są kupione .
Hi Gosik, świetni Ci nasi faceci. A rowerek z pewnością Ci się przyda i teraz są chyba najlepsze ceny na jego kupno. :D Życzę Ci juto lekkich pomiarków. :wink:
No cóż, pogoda jednak okazała się o wiele łaskawsza niż się zapowiadało. Po lekkim deszczyku, znowu się rozjaśniło i namówiłam męża na przejażdżkę rowerową. Jednak wolę weekend, bo wtedy mąż daje się wyciągnąć na takie rajdy, a w tygodniu to nie ma siły i czasu, więc jeżdżę sama. Tak więc troszeczkę pospalałam kalorii, teraz siedzę ofoliowana. Więc mam nadzieję, ze te pomiarki będą całkiem, całkiem.
Dziewczyny, cieszę się, ze wy nabieracie też ochotki na rowerki stacjonarne. Aby tylko były chęci i zapał do jeżdżenia na nich, a zgrabne figurki mamy gwarantowane.
Dagmara - idźmy więc tym zielonym szlaczkiem, nie zbaczajmy na inne, bo na nich niebezpieczniej, trudniej, no i wolniej. A my sobie spokojnie i tak dotrzemy do celu.
POZDRAWIAM WAS WSZYSTKICH MOCNO.
Witaj Gosiu :) Super ze bedziesz miala rowerek stacjonarny :)
ja kiedys mialam i malo co jezdzilam :twisted: teraz ja go nie mam to chcialo by sie miec :roll: :roll:
Moze kiedys kupie.. :)
Musze sie wziasc za ciwczenia ..nawet mysle zeby sie gdzies zapisac bo w domu to ja chba nigdy nie zaczne sama :roll: :roll: :(
Pozdrawiam Ciebie :)
GOSIKMT
Masz już 50 stron !! Gratulacje .
Gosik dzięki za odwiedzinki...i gratulacje..cieszy mnie spadek wagi,ale zła na siebie i tak jestm teraz pozostaje mi wyciągnąć wnioski...czy warto???oczywiście,że nie 14 dni diety i jeden wypad, jedno spotkanie humor potrafi popsuć...niestety wina lezy wyłącznie po mojej stronie...dzięki za wsparcie...
Gosiu widzę już na suwaczku, że waga ślicznie poszla w dół!
GRATULACJE :)
za tydzień, max. za 2 będziesz miała już z przodu ósemkę!! :) super, naprawdę Gosiu powtórzę znów - jestem pod ogromnym wrażeniem!!! :)
buziaczki i gorąco pozdrawiam :)
Dzień Dobry w poniedziałkowy poranek :!: :!: :!:
Mam nadzieję, że wszyscy wstali bez problemów dzisiaj do pracki. ja muszę Wam powiedzieć, ze odkąd jestem na dietce to w poniedziałki wstaje mi się najlepiej, bo przecież ważonko przede mną. A jak dzisiaj ono wypadło - a więc było -1,5kg. Więc uważam, ze to bardzo dobrze bo dawno takiego tygodniowego wyniku nie było. Centymetry też tu i ówdzie się zmniejszyły, więc jest dobrze.
Dagmarko dzięki za te gratulacje. Rzeczywiscie dopiero teraz zauważyłam, ze to już 50 strona.
Szakalkaw - widzisz, sprawdza się moje przekonanie, że chwila przyjemności (w postaci smakołyka) nie jest równa przyjemności ze zgubienia kilograma. Bo wypadzik trwa chwilkę, a potem wyrzuty sumienia dręczą jakiś czas. Ty miałaś jeszcze to szczęście, ze Twoja waga tego nie zauważyła, więc wyszło dobrze. Życzę wytrwałości w dietce.
Anikas - ty zawsze wszystko szybciutko dostrzeżesz, zanim ja się zdążę się pochwalić. Dzięki za gratulacje. Ale z tego co dojrzałam gdzieś na forum to u ciebie też nieźle więc zaraz zajrze i złoże u Ciebie gratulacje.
A wszystkim życzę udanego poniedziałku i dietkowego całego tygodnia bez żadnych odstępstw.
http://www.adonai.pl/kartki/15/7.jpg
no gosik 8 tuz tuz, gratulacje wielkie i oczekujemy tej chwili.
fajnie masz ze mezulek zgodzil szie bez mrugniecia okiem, moj mam zdanie ze to tylko na nogi dziala wiec bede musiala nad nim popracowac :)
Gosiu, super! -1,5 kg/tydzien do wspaniały wynik! OGROMNE GRATULACJE!
Spróbuję CIę gonić, oj ale ciężko bedzie - idziesz jak burza i wysoko stawiasz poprzeczke ;)
Pozdrawiam
:) Gratuluje !!! Oby tak dalej :)
GARTULACJE :D
http://i.wp.pl/a/i/kartki2/main/kartka1283.jpg
Gosiu Super :!: Gratuluję spadku 1,5 kg :D Tak trzymaj!
Ja też w zeszłym tygodniu straciłam 1,5 kg i jestem cała w skowronkach.
Kupno rowerku stacjonarnego to świetny pomysł. Moja rada jak będziesz go kupować - to zwróć uwagę na siodełko. Musi być wygodne! W moim rowerku jest tragiczne i często przerywam jazdę bo nie mogę już wysiedzieć (tak mi włazi nie powiem gdzie...). Koniecznie usiądź na rowerku w sklepie i spróbuj chwilę pojeździć.
Pozdrawiam serdecznie :)
ja rowniez dokladam swoje gratulacje- swoja droga to juz jakas tradycja sie robi, te poniedzialkowe gratulacje, ale to dobrze! bo widac, ze pieknie wszystkie tracimy te wstretne kilosy! :)
A jesli chodzi o rowerek- moje ukochane urzadzenie- polecam!!! a dodatkowo poza spojrzeniem na siodelko zalecam sprawdzenie czy regulator obciazenia dziala w porzadku, bo przy moim wysiadl juz chyba na poczatku, albo ja ciolek nie potrafie go ustawic, na szczecie ciagle "stoi" w pozycji mi najdogodniejszej, wiec mala strata :))
Rowerek nie pomaga wylacznie na nogi- wedlug mnie najwiekszy wplyw ma na biodra, a potem na wszystkie inne partie ciala. Poza tym ta kondycja, u mnie w tej chwili rewelacja i mam wrazenie, ze to wlasnie dzieki rowerkowi!
Zatem jeszcze raz gratuluje spadku wagi- imponujacy wynik!!! :)
http://tickers.tickerfactory.com/ezt...808/weight.png
Gosik GRATULKI SERDECZNE...no no idziesz jak burza...a ja wpadłam do Ciebie z pytaniem o agrafkę,którą właśnie kupiłam...
co za ćwiczonka na niej wykonujesz ..wiem,że niektóre dziewczyny mają swoją technikę...będę wdzięczna za każdą podpowiedź i jeszcze raz gratulki!!!
GRATULUJĘ Z CAŁEGO SERDUCHA :D :D :D :D :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
http://www.hepi.pl/fotkabiz/kartki/psy1/500/14.jpg
goska!!!!! co tymnie tak uciekasz aa??? :evil: ..ale powaznie bardzo sie ciesze swietny wynik ..GRATULACJE!!...i uciekaj uciekaj bede miala kogo gonic...ino mi z oczu nie zniknij :wink:
wow gosik kolejne 1.5 kiloska :shock: gratki :P
ja tu sie ciesze, ze powoli cie doganiam, ale cos mi sie zdaje, ze to tylko moje nadzieje :wink: . no nic, bede musiala ostrzej wziac sie za cwiczonka, dietke pod pache i zaczynam gonic z calych sil :wink: :P
pozdrowka.
Hi Gosik, a jednak miałaś wielkie wejście z suwaczkiem dziś. Wspaniały wynik i jeszcze ta "8" zbliża się wielkimi krokami, z moich obliczeń wynika, że już za tydzień będziemy ją u Ciebie witać. Prawda? Serdecznie pozdrawiam i trzymaj się tak dalej, bo w ten sposób i nas podciągasz. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Gosiu śliczny wynik dzisiejszego ważenia!
Już wkrótce przywitasz 8 z przodu i mam cichą nadzieję że ja też :lol:
Życzę udanego tygodnia...
Cześć Dziewczyny :!: :!: :!:
Jednym słowem, od wczoraj jestem najszczęśliwszą odchudzającą się na świecie. Mam rowerek stacjonarny. :D :D :D Jest super. :!: :!: :!: Miałam już Wam się wczoraj pochwalić, ale ze względu że wczoraj były męża imieniny więc nie miałam czasu żeby zajrzeć na forum. Ale rowerek już wczoraj złożyliśmy i mieliśmy próbne jazdy. Tak więc od dzisiaj nie straszne mi jest zimno, ani deszcz na dworzu, bo mogę śmigać w domku. No ale z drugiej strony wymigiwać się pogodą już nie mogę.
Dziewczyny dzięki za gratulacje. A ztą 8 pewnie nie będzie tak szybko jak wg obliczeń Belli w przyszłym tygodniu. Ja nastawiam się na 2-3. Bo u mnie zawsze tak jak jeden tydzień lepszy w ubytek kilogramów to drugi skromniejszy, a po drugie w międzyczasie jeszcze pewnie trafią sie trudne dni. Ale ja jestem cierpliwa. W końcu to będzie 8, więc trzeba się do niej starannie przygotować.
Szakalko moje ćwiczonka z agrafką wyglądają tak:
1) na uda - stojąc w rozkroku i uginająć kolana prawie do 90% wkładam agrafkę między dolną partię ud (ta kuleczka jest w dole) i przyciągam uda do siebie (robię to w takim zwolnionym tempie, a potem powtórzenie w szybkim tempie)
2) na ramiona - ramiona nad głową i ręce trzymają agrafkę ( kuleczka na górze) i łącze ręce
3) na biust - ramiona przed biustem, dłonie trzymają agrafkę (ta kuleczka nie przy biuście, przy biuście są ręce) i złączamy agrafkę.
Ja ćwiczę przede wszystkim te. Próbowałam ćwiczyć brzuszek, ale ja nie czuję żadnej pracy mięśni przy tych ćwiczeniach, więc z nich zrezygnowałam.
A w ulotce miałam jeszcze inne ćwiczona:
na bicepsy - agrafka między ramieniem a przedramieniem i złączamy agrafkę
na zewnętrzna część ud - siadamy na podłodze - jedna noga może być wyprostowana, druga zgięta w kolanie, postawiona stopa na podłodze. Agrafkę kładziemy na podłodze, jedno jej ramie przy nodze, drugie na podłodze i odchylamy nogę na bok, żeby złączyć agrafkę - tutaj też troszkę pracuje wewnętszna strona
Mam nadzieję, ze dobrze opisałam ćwiczonka. Ja najlepiej lubię ćwiczyć biust, bo ściskania piłeczki tenisowej nie lubię, a to jest taki fajniejszy odpowiednik tego.