Gosik gratuluję :D , już niebawem porzegnasz 1 i waga będzie dwucyfrowa :D :D :D
Wersja do druku
Gosik gratuluję :D , już niebawem porzegnasz 1 i waga będzie dwucyfrowa :D :D :D
Miłego dnia Gosik :D :!:
http://www.gify.biz/gify%20rosliny/g...iatek__22_.gif
WAM WSZYSTKIM RÓWNIEŻ ŻYCZĘ MIŁEGO, SŁONECZNEGO DNIA, PEŁNEGO SILNEJ WOLI W NIEULEGANIU POKUSOM JEDZENIOWYM.
http://adonai.pl/kartki/15/12a.jpg
GOSIKU
Długo jeszcze tu będę, mamy razem i po drodze do zgubienia ok 50 kg.
Sporo!.A utrzymanie wagi przez rok, aby organizm ją przyjął jak swoją ?
To też ciężko osiągnąć bez wsparcia.No, ale nie jest to na razie i niestety
moje zmartwienie,bo cel dość odległy.Papatki.Ania
Hej Gosiu..
W sumie niby się nie znamy, ale znamy się z Klubu.. tam obserwuję Twoje poczynania :D a ponadto systematycznie podczytuję co u Ciebie.. tak sobie kiedyś postanowiłam, że napiszę, gdy już zniknie ta 1 z przodu... ale w sumie po co czekać........ :?: :wink: tak więc piszę dziś...... zostało Ci 4 kg by zobaczyć 99 kg na swojej wadze..... myślę, że to będzie wielki dzień dla Ciebie :!:
Na dzień dzisiejszy bardzo gratuluję Ci utraty tych 0,8 kiloska - czyli jak Bes zrobi raport razem nas wymieni w jednej pozycji, bo schudłyśmy tyle samo! :D
Gosiu gratuluję tego, co już osiągnęłaś.. życzę dalszego tak ładnego odchudzania i dojście do celu z usmiechem.. bo tak mi się wydaje, że Ty odchudzasz się z usmiechem na twarzy! :D
POZDRAWIAM CIĘ SERDECZNIE I ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA. Ania
Miło mi Anikas, że do mnie zajrzałaś. Cieszę się, że w raporcie będziemy koło siebie. Ja też znam Cię z Klubu no i z odwiedzin u Luny. A co do tego, że miałaś się u mnie pokazać jak zejdę poniżej 100. to w sumie to Ci się udało, bo wg starej wagi, która zaniża akurat o 4 kiloski to jestem już poniżej tej liczby. No ale cóż trzeba wierzyć tej nowej wadze i walczyć jeszcze 4 kiloski dłużej.
A co do tego, że odchudzam się z uśmiechem to rzeczywiście to jest prawdą. Jak zawsze mówię, każdy stracony kilogram powoduje, że jestem szczęśliwa i mam ochotę góry przenosić. No i cieszę się, że tak to odbieracie, że odchudzam się i jestem szczęśliwa. Właśnie podczas tego ostatniego podejścia do utraty kilogramów wiem, że dietka nie jest katorgą, tylko będzie to mój nowy sposób na życie i sposób na szczupłą Gosię. No a najważniejsze wasze gratulacje też mnie cieszą i mobilizują, no i gratulacje mojego męża i znajomych. :D :D :D
Dzięki Aniu za gratulację. Tobie też idzie super 17,5 kilosków to bardzo dobry wynik. Byle tak dalej. Ty też się trzymaj. :) :) :)
http://www.adonai.pl/kartki/9/12.jpg
No co Ty, ja stąd szybko nie zniknę, będę Wam kibicować do końca. :DCytat:
Zamieszczone przez gosikmt
O tak, skąd ja to znam. Cieszę się, że tak do tego podchodzisz. :)Cytat:
Zamieszczone przez gosikmt
Cześć :)
Jestem dopiero na początku (po raz kolejny) walki z kaloriami. Wasz przyklad jest naprawdę budujący. Gratuluję zrzuconych kilogramów, mam nadzieję, że i ja wytrwam . Podziwiam optymizm z jakim podchodzicie do odchudzania.
Powodzenia i pozdrawiam :)[/b]
Mommy zobaczysz u Ciebie też wraz ze spadającymi kiloskami będzie dużo więcej optymizmu. Jakoś musi się bilansować. Mniej kilogramów to więcej radości i stan wyrównany. A wytrwać na pewno Ci się uda, tym bardziej, że trafiłaś tu do nas na forum. A my już się razem postaramy, żeby żadne zwątpienie Cię nie dopadło.
Gosikmt :D Nie ma to jak ten moment kiedy staje się na wadze, a tam odrobina mniej niz ostatnio :wink: Taaak, to lubię .
Tylko te początki takie trudne, zwlaszcza, ze rodzina się nie odchudza i dla nich gotuję normalnie :roll: A zastrajkować nie mogę, bo padną z glodu :lol:
Witaj gosik.....gratuluję Ci sukcesów z całego serducha. A jeszcze bardziej usmiechu i optymizmu. Pozdrawiam Cię cieplutko.
http://gify.jahho.cz/gify/linky/0018_facoi.gif
Gosik
dzień jak codzień czy wyjątkowy? Serdecznie pozdrawiam .Ania
Gosik :D :!:
Cieszę się z Twojego podejścia do odchudzania!!!I mnie też uszczęśliwia każdy zrzucony kilogramek!!!Jest ciepło,wyskoczyłam z ciepłych ciuchów i każda napotkana znajoma osoba dziwi się na mój widok i składa gratulacje!A ja....no cóż,poprostu jestem z siebie dumna :wink: :!: Ty też kochana powinnaś być dumna z tego co już osiągnęłaś :!: :!: :!:
Buziaki :D :!:
http://e-kartki.net/kartki/big/110037495830.jpg
No pewnie, że jestem dumna. I chcę mi się jeszcze być z siebie dumniejszą. Ale abym dała radę to na pewno będę. W końcu za kilka dni będzie 3 miesiące mojej dietki, a to tak szybko zleciało. A ja nie odczuwam żadnej straty z tego powodu, że nie mogę się objadać i jeść innych smakołyków.
WCZORAJ WIELKI SUKCES - zjadłam ze smakiem szpinak, a to naprawdę sukces, bo wcześniej buzię wykręcałam. Nie wiem jak mi się to udało, ale smakował. I dzisiaj też go będzie troszkę na obiadek.
Gosik :lol: gratuluję i podziwiam ,bo ja szpinaku nie cierpię brrrrrrr..... :? :shock: :!:
Miłego dnia :D
GOSIU
jeśli starasz się polubić szpinak, a to najlepszy czas, bo już jest świeży
zajrzyj do KRAINY SZPINAKU.Smacznego.
Ania
kto by powiedział, że odchudzanie się jest smutne jak tu wszystkie dziewczyny radosne i szcześliwe
tak trzymać
miłego dnia wszystkim życzę
http://www.ekartki.ekwidzyn.pl/galeria/kotki/32.jpg
Tujanko, a cóż to za kraina szpinaku.
Olccia - zgadzam się z Tobą.
Cześć Dziewczyny!
Właśnie chciałam Was zapytać jak przyrządzacie sobie szpinak, bo mi pomysłów zabrakło i akurat Tujanka wspomniała coś o Krainie szpinaku i chyba o tę stronkę się rozchodzi: http://serwisy.net/dusiolek/szpinak/poniedzialek.html
Jeśli macie jakieś specjalne szpinakowe przepisy, to chętnie skorzystam.
pozdrawiam i gratuluję zgubionych kilosków:)
Ala
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...539/weight.png
ja to do szpinaku chyba się nie przekonam (nigdy nie próbowałam i jak na razie nie zamierzam). teraz próbuję przekonac się do soku warzywnego Fit tymbarka ale jakos opornie mi to idzie
oj ja też...... :shock:Cytat:
Zamieszczone przez olccia
kiedyś byłam na kopenhaskiej... jadłam go z zamkniętym nosem, bo tak ... że tak powiem brzydko pachnie, szybko musiałam połknąć i popijalam każdą łyżkę szklanką wody..... taki ze mnie cyrkowiec...... :roll:
ale nie cierpię szpinaku!!! wrrrrrr 8)
Jak Wy go możecie jeść ze smakiem - PODZIWIAM :shock: :shock: :shock:
No to się nagadałam o szpinaku, a nawet się nie przywitałam :oops:
Cześć Gosiu! :)
Wpadłam z pozdrowieniami i przypomnieć się, że kolejna łapka trzyma za Ciebie kciuczki i nie może się doczekać wyrzucenia jednej cyferki z Twojego tickerka.. :)
MIŁEGO DNIA CI ZYCZĘ :D
Witam Kobietki :D :D :D Jak tam samopoczucie?? Czy u was pogoda też jest tak obrzydliwa :?: :!: Wczoraj stwierdziłam, że chyba urodziłam się w nieodpowiedniej strefie klimatycznej - jest mi wiecznie zimno :(
A co do dietki - powoli wracam do normy :D Staram się wpychać w siebie codziennie 1000-1100 kalorii. I chyba wreszcie wraca mi apetyt.
W tym tygodniu chyba odpuszczę sobie ważenie, bo mi woda z wiadomych powodów podeszła. Szkoda, bo ciekawa jestem w jaki sposób wpłynął na mnie stres i niejedzenie. Teraz kiedy wróciłam do racjonalnej diety mogę trochę przybrać, dopóki organizm się nie uspokoi :cry:
Gosiku
ja dopiero po południu podałabym Ci tę stronkę, ale wyręczyła mnie Alicja.
To jest ten adres, ja mam to w ulubionych.Jak trochę pobuszujesz, znajdziesz
tam w daniach i dankach jeszcze inne fajne przepisy.
Zaliczyłam 45 min orbitrekowania, cieszę się,bo najgorzej jest zacząć
lub wrócić.Buziaki.Ania
Gosik :D :!: pozdrawiam Cię bardzo cieplutko i przesyłam Ci do Warszawy paczuszkę pełną uśmiechów i słoneczka :D :!:
http://e-kartki.net/kartki/big/110292488357.jpg
No, ja z dzisiejszego dnia jestem bardzo zadowolona. Wykorzystałam odrobinkę słońca i wskoczyłam na rowerek, potem były ćwiczonka na nóżki, bioderka, pośladki i brzuszek. Dietka, też OK. Więc kolejny dzionek zaliczony.
Alice - ja akurat zaserwowałam sobie szpinaczek duszony z odrobiną jajka i masełka (masełka była naprawdę minimum) no i plus przyprawy. Ale jak zajrzę do tej Krainy Szpinaku to może wykorzystam jakiś fajny przepis. Dzięki za link.
Olccia - ja akurat w tym tygodniu piłam Fit 8 warzyw łagodny i strasznie mi zasmakował. Stwierdziłam, że zawsze będę go mieć pod ręką jak by trzeba było dopełnić do 1000. Specjalnie przekonywać się nie musiałam bo dla mnie jest super.
Anikas - dzięki za kciuki. Ja za Ciebie też trzymam. A ta dwucyfrówka, oj tęskno mi do niej, tęskno. Ale coraz bliżej.
Delya - cieszę się, że u Ciebie wszystko wraca do normy. Więc i połówka Twoja pewnie też zdrowieje jak się domyślam.
Tujanko gratuluję 45 minutowego treningu.
Luna - widzę, że paczuszka oprócz uśmiechów zawiera pieska z piękną różyczką. Czyli wszystko co uwielbiam. Wielkie dzięki.
Życzę Wszystkim miłych snów.
A gdzie "szusowałaś" tym rowerkiem :?: prosze mi przedstawić trase do oceny :PCytat:
Zamieszczone przez gosikmt
No KATH, ja nie mogę ze swoją wagą i kondycją pozwolić sobie na takie długie trasy jak Ty. Więc zwiedzałam wczoraj Gołąbki i okolice Konotopy. Po za tym po pracy to też nie mogę sobie pozwolić na dłuższy wypad nawet jak by kondycja pzowoliła, bo mało czasu. Ale i tak wyszła tego godzinka więc jestem zadowolona.
Ech, też bym chciała rower (i co z tego, że nie mam go gdzie trzymać). Przejechałabym wtedy całą Wawę wzdłuż i wszerz.
Nie wiem co mnie wczoraj opętało, ale o 21 zjadłam pół talerzyka jajecznicy :oops: No i mam za swoje - tak mnie przeczyściło, że pół nocy spedziłam w taolecie na intensywnych kłótniach z muszlą klozetową :evil: A dzisiaj czuję się jak po zapasach z niedźwiedziem. I odliczam minuty (godziny) do końca pracy....
Delya tak mnie rozśmieszyłaś tą kłótnią, że dzisiejsze ćwiczenia mięśni brzuch mam za sobą. Przepraszam, że akurat śmieję, a ty cierpisz, no ale nie mogłam się powstrzymać. No ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Już teraz dwa razy sie zastanowisz zanim zjesz jajecznicę wieczorem (a może i inne rzeczy) no i najwyraźniej zrzuciłaś 3 razy tyle co ważyła ta jajecznica. A teraz trzymaj się dietkowego menu. Pozdrawiam.Cytat:
Zamieszczone przez delya
No jak na razie to czuję się dobrze. A dobrze to znaczy, że zzuję wszystkie mięśnie po wczorajszych ćwiczonkach. Nie, nie myślcie że jestem masochistką. Ale jak po ćwiczeniach czuję mięśnie to wydaje mi się, że trening był efektywny i wiem, że pracowały te partie, które trzeba.
No zaczynam czuć się jak człowiek :D Nawet torsje minęły. I nie trzęsę się jak po tygodniowym ciągu alkoholowym :wink: Zastanawiam się tylko, co zjeść żeby nie zamęczyć mojego zdemolowanego żołądka :)
Gosik cieszę się, że poprawiłam Ci humor :D :D :D Wcale nie dziwię się, że rozbawiły Cię moje kłótnie z toaletą.
Ale należało mi się - za głupotę trzeba płacić 8)
Gosik dziękuję za miłe słowa, odrazu mi sie lepiej zrobiło. Pomłu podnoszę sie z dołka, mam nadzieję że jutrzejszy dzień będzie juz ok.
Co do soków to ja wprost przepadam za tym wielowarzywnym ale pikantnym
Miłego popołudnia
Gosik- no :!: Godzinka to sukces :D uważam że to naprawde duży wypadł był :!: pochwalam :D
Albinko to ja proponuje abyś sobie skombinowała takowy rowerek czym prędzej :D
delya grunt że już lepiej sie czujesz :D i masz nauczkę co do przyszłych wieczornych chęci na podjadanie :P
ninka69 bardzo mnie cieszy że już sie podnosisz z dołka. i zobaczysz- jutro wstanie nowy śliczny słoneczny dzień... specjalnie dla Ciebie :D
Jestem leciutko wstawiona... nie piłam dużo- ale piłam mimo wszystko :P A była ku temu świetna okazja :D Zjazdowe poprawiny :P
nie krzyczcie :twisted:
znowu dałam ciała z dietką... grrr.... :( kieyd ja zmądrzeje :?: póki co to w weekend nie ma co zaczynać bo to i tak sie nie uda.... moze od przyszłego tygodnia... tak na poważnie...
póki co się staram ograniczać więc nie jest najgorzej...
bądź co bądź uważam że wciąż jestem na diecie... tylko że to akurat słabszy okres...
ale diety nie przerwałam i nie przerwe :!: bo gdybym to zrobiła to bylby koniec...totalna załamka.... dlatego wole trwać przy myśli że wciąż jestem na diecie- nawet jeżeli w danym dniu zjadłabym jak w normalny...
może dla Was to oszukiwanie samej siebie, ale nie dla mnie.
Mam dość zaczynania od nowa. Wolę kontynuować z przerwami niż zaniechać jakich kolwiek działań....
Wiesz Kath, ja juz chyba wiem w czym problem z byciem na diecie i odstepstwami. Ja tez mam jedno-dwudniowe odstepstwa od diety, albo kiedy jade na urlop - nie zywie sie wtedy brokulami. I wracam do dietowania, i tez caly czas uwazam ze jestem na diecie - ale nie mam poczucia, zebym oszukiwala ani siebie, ani kogos innego. A wiesz dlaczego? Bo kiedy odstepuje od swojego jadlospisu, jem wiecej i inaczej to wiem, ze wlasnie wtedy jem nienormalnie. A ten "dietetyczny" sposob odzywiania - limit kalorii, 5 poslkow podzielonych miedzy bialka, weglowodany i tluszcze to moj normalny sposob odzywiania, od ktorego (z pewnymi zmianami) nie odstapie rowniez po osiagnieciu 55 kg.
I mysle kobiety, ze wlasnie nad tym trzeba popracowac
Witaj Gosik
aby mieć takie podejście do odżywiania, o jakim pisze Margolka, potrzebowałam
2 miesięcy.Od miesiąca mam takie same założenia i mam nadzieję, że tak mi już
zostanie, bo właśnie do tego dążę.
Gdy zrobiłam sobie wczoraj to obliczenie, co by było gdyby, poczułam się
szczęśliwsza proporcjonalnie do rozpaczy jaką bym wtedy odczuwała .
Wczoraj więc zaliczyłam godzinę orbitreka, dziś mam nadzieję będzie rower
wśród pól i łąk.Trzymaj się dzielnie.Ania
Gosik :D :D :D życzę Ci miłej niedzieli :D :D :D :!: Jak będzie tak ładna pogoda jak dziś to spędzę ją na łonie natury czego i Tobie życzę!
Do poniedziałku.PA :D :!:
http://pozdrowienia.pl/kartki/wiosna01/0711005la.jpg
Gosik milutkiej niedzieli :D
Katharinko, od czasu do czasu TEŻ mi się zdarza taki dzień i naprawdę nie ma co robić z tego tragedii. Nigdy nie wmawiam sobie wtedy, że oszukuję siebie. Jestem na diecie, ale czasem pozwalam sobie na trochę więcej, po prostu. Odrabiam to potem na stepperze z nawiązką i CHUDNĘ.
Więc nie przejmuj się, nie ma czym, głowa do góry! I dietuj dalej. :D
Albinko...
Największy problem właśnie w tym że ja sie w ogóle tym nie przejmuje :shock: