Mort kochana nie przejmuj sie zdarzaja się podknięcia. Najważniejsze że wróciłaś i dietkujesz dalej![]()
Mort kochana nie przejmuj sie zdarzaja się podknięcia. Najważniejsze że wróciłaś i dietkujesz dalej![]()
Trochę tracę siły i motywacje jednak...![]()
Mort, a dlaczego tracisz motywacje? wydaje Ci sie ze skoro dzis nie jestes szczupla, to nigdy nie bedziesz? Ze skoro sie objadlas w swieta to zaprzepascilas swoja diete?
Margolka123 - reaktywacja- Grupy Wsparcia Dieta.pl
Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
Dukam dalej, do skutku!
Nie mozna się poddawać bo waga wróci z nawiązką
Margolko, te Święta owszem roztroiły mnie fizycznie, ale głównie psychicznie...
Z tym nie umiem sobie poradzić, przynajmniej nie na razie...
Zadaję sobie pytanie, czy warto udowadniać sobie i innym, że jak będę szczupła, to to coś zmieni... Teraz mam przynajmniej na co zwalić, że jestem sama, a później...
Ech, paskudny humor, paskudny...
Ninka, wiem, ale teoria to niestety nie wszystko![]()
Mort to nie tylko teoria, kiedys się poddałam niestety skończyło to sie tym że ważyłam pare tygodni temu 145 kg. Nie chcesz tego? wiem!
Do dzieła![]()
Chodziło mi o to, że wiem w teorii, że waga może powrócić z nawiązką, jednocześnie jednak, nie robię nic (chwilowo), żeby to zmienić...
Chyba potrzebuję jakiegoś drastycznego zaczęcia od nowa diety po Świętach... Herbatnik (wody samej nie bardzo lubię) będzie chyba odpowiedni na jutrzejszy dzień. Spróbuję, może to da mi do myślenia i udowodni, że mogę...
Mort ja wody tez nie pije bo jestem głodna po niej. A moze spróbuj z zupą kapuścianą bardzo zapycha
Nie cierpię kapusty pod każdą postacią, prócz tej z pomidorami, co moja Babcia robi może 2 razy do roku... Po prostu pycha...
Wolę herbatnika, bo herbatka jest ciepła i wypełni mi bardziej żołądek, a przynajmniej ja tak to czuję. Wierzę, że po jutrzejszym dniu, ponowne przejście na tysiaczka nie będzie dla mnie problemem...
Dobranoc:]
Mort trzymam kciuki![]()
Zakładki