Gratuluję Ci:] Naprawdę się cieszę;]
Co do wieczornego podjadania - ja żuję gumę cynamonową i mam zajętą twarz, więc nie ciągnie mnie do jedzenia za bardzo:]
Gratuluję Ci:] Naprawdę się cieszę;]
Co do wieczornego podjadania - ja żuję gumę cynamonową i mam zajętą twarz, więc nie ciągnie mnie do jedzenia za bardzo:]
KORCIA!
RUSZY SIĘ TA WSTRĘTNA WAGA NA PEWNO, BO MUSI TRZYMASZ DIETĘ I ĆWICZYSZ TO NIE MA INNEJ MOŻLIWOŚCI!!!!
POCZEKAJ JESZCZE TROSZKĘ , JAK TEN MÓJ OBRZYDLIWIEC -WAGA SIĘ RUSZYŁ TO I TWÓJ SIĘ RUSZY .ZWŁASZCZA, ŻE WSZYSTKO ROBISZ DOBRZE .
ALE FAKT ŚLIMACZE TEMPO MOŻE DOPROWADZIĆ DO SZAŁU NO ALE NIC SIĘ NA TO NIE PORADZI, LEPIEJ WOLNO NIŻ WCALE.
MOŻE TO DOCENIMY JAK SCHUDNIEMY????? BO SKORO WSZĘDZIE PISZĄ ŻE LEPIEJ JAK WAGA SPADA WOLNO BO POTEM NIE MA TEGO OHYDNEGO JOJO, CÓŻ ZOBACZYMY, JAK DOBRNIEMY DO METY.
JAKOŚ TRZEBA SOBIE TŁUMACZYĆ TE POWOLNE TEMPO.
POZDRAWIAM
MORTCO TO JEST ZA GUMA TA CYNAMONOWA???
Wrigley's Big Red cinnamon chewing gum. Tak to się nazywa. Możesz ja dostać w marketach przy kasach - poznasz na pewno: ciemnoczerwone opakowanie z białym napisem.
Mnie ona bardzo smakuje, choć wiem, że nie wszyscy ją lubią, przede wszystkim ze względu na cynamon.
Po niej nie tylko nie chce mi się jeść, ale też nie ciągnie mnie do słodyczy, bo ona jest w sumie słodka sama w sobie.
W jednym opakowaniu jest 10 listków i to kosztuję ok. 2,50 zł, zależy gdzie kupujesz. Ja biorę jedną dziennie wieczorkiem właśnie.
Kasiu dziękuję za pocieszanie! ja to wszystko rozumiem tylko... bardzo mi zależało żeby na początku szybciej schudnąć,bo czasem nie mogę na siebie patrzeć! nie chodzi tu o brak samoakceptacji bo ja w sumie chyba lubię siebie tylko mam taki żal do siebie samej dlaczego znów się doprowadziłam do takiego stanu... no i chciałam żeby kilka kilo szybciutko zleciało a potem niech juz będzie nawet wolno...a tu od początku wolno :/
a jojo i tak będzie jak się będzie chciało po diecie jeść normalnie przynajmniej u mnie... taką mam pojechaną "przemianę materii" jeśli to w ogóle można tak nazywać...
przepraszam za ten pesymizm,obiecuję że się poprawię!
naprawdę się cieszę że Tobie dobrze idzie i mam nadzieję że mi wkrótce też zacznie i za jakiś miesiąc będzie 6 z przodu...
pozdroviasy!!
Kasiu gratuluję już niedługo powitasz 7
Korcia aby nie było efektu jo jo to musisz całkiem zmienić nawyki zywieniowe po diecie. Teraz na dietce uczysz się tego, z czasem Ci to w krew wejdzie
WIEM KORCIA, O CO CI CHODZI Z TYM NA POCZĄTKU. JA TEŻ TO PRZERABIAŁAM .... ŻEBY CHOCIAŻ TROCHĘ LEPIEJ WYGLĄDAĆ , A POZA TYM TO TAK MOBILIZUJE JAK SIĘ OD RAZU SCHUDNIE KILKA KILOSKÓW, PRWADA?
A JOJO NIE BĘDZIE BO WCALE NIE MUSI BYĆ, WŁAŚNIE PRZEZ TAKIE POWOLNE CHUDNIĘCIE-BO WŁAŚCIWIE IM DŁUŻEJ TA DIETA TRWA TYM DŁUŻEJ SIE PRZESTAWIAMY NA INNE JEDZENIE, I DŁUŻEJ SIĘ STARAMY ZRZUCIĆ TYLE KILOGRAMÓW TO BĘDZIE NAM SZKODA TO ZAPRZEPAŚCIC ZNÓW JEDZĄC "NORMALNIE" CZYLI ŻRĄC WSZYSTKO W ILOŚCIACH OLBRZYMICH.
POZDRAWIAM CIĘ I TZRYMAM KCIUKI KASIA
Kasiu wspaniale! Gratuluję! Za tydzień pożegnasz ósemkę z przodu, oby na zawsze.
A jojo nie koniecznie musi zależeć od "pojechanej przemiany materii". Po pierwsze wystarczy wychodzić z diety powoli i jeszcze przez długi czas trzymać się np. 1500 kcal, żeby organizm się przyzwyczaił... Oczywiście powrót do starych nawyków żywieniowych jest wykluczony, to przecież one doprowadziły nas do takiego stanu i chyba nikt nie chce za jakiś czas zaczynać wszystkiego od początku, nie?:P
Efekt jojo nie zalezy od tego (a w kazdym razie nie przede wszystkim) czy sie chudnie wolno czy szybko, chociaz oczywiscie im bardziej drastyczny sposob odchudzania, prawdopodobienstwo jojo jest wieksze.
To akurat wiem tylko z teorii, ale dobrze obgadanej. Wiem, ze mi to moze nie przysporzyc fanow na forum, tyle ze to prawda. Efekt jojo zalezy od tego, czy powrot do normalnej sylwetki traktujemy jak diete, czas przejsciowy, ktory kiedys ulegnie zakonczeniu, czy tez juz na etapie chudniecia zdajemy sobie sprawe, ze wlasnie teraz - w czasie kiedy ograniczamy kalorie, kontrolujemy CO i ILE jemy, kiedy uprawiamy jakis rodzaj sportu albo sie po prostu ruszamy, zyjemy normalnie (co znaczy, ze nie chcemy zaczac zyc inaczej).
I to nie jest pustoslowie, tylko szczera prawda - utrzymanie sylwetki zalezy tylko od tego, czy sie rzucimy na zarcie, czy nie. Czy zaczniemy jesc "normalnie", jak przed "dieta", czy wyciagniemy wnioski z doswiadczenia. Czy sie pogodzimy z wlasnym cialem, rowniez z tym - byc moze - ze mamy gorsza od innych przemiane materi, czy bedziemy koic smutki z tego powodu pizza.
Jojo to nie klatwa, tylko wynik naszych wyborow, kobiety
Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
Dukam dalej, do skutku!
MARGOLKA
TY MNIE CHYBA NIE ZROZUMIAŁAŚ CO DO JOJO, JA NAPISAŁAM A BYNAJMNIEJ TO MIAŁAM NA MYSLI ŻE DŁUŻSZY TJ ROZCIĄGNIĘTY W CZASIE PROCES CHUDNIĘCIA SPRZYJA WYROBIENIU SOBIE NOWYCH NAWYKÓW ŻYWIENIOWYCH , CO ZMNIEJSZA RYZYKO WYSTĄPIENIA JOJO.
BO JEŻELI CHUDNIESZ 1,5 ROKU TO PRZEZ TEN CZAS JESZ INACZEJ NIE GŁODZĄC SIĘ PRZY OKAZJI, WIĘC SIĘ DO TGO JEDZENIA PRZYZWYCZAISZ I JE POLUBISZ I CO NAJWAŻNIEJSZE ZAAKCEPTUJESZ.
NATOMIAST JAK SCHUDNIESZ W 4 MIESIĄCE NP 15 KG CO JEST MOŻLIWE NP GŁODZĄC SIĘ NA MAXA TO KAŻDY SIĘ RZUCI NA JEDZENIE . I O TYM PISAŁAM.
KASIA
Korcia pisała o przemianie materii, która ma być przyczyną jej jojo.
Zakładki