korcia, a co się stało, że jednak wolisz być grubasem? :P Do roboty, chcemy być szczupłe i nie przestaniemy, dopóki się nam nie uda, prawda???
korcia, a co się stało, że jednak wolisz być grubasem? :P Do roboty, chcemy być szczupłe i nie przestaniemy, dopóki się nam nie uda, prawda???
NO PEWNIE ALBINA MASZ RACJĘ KORCIA NIE ZNIKAJ NA DOBRE, DO ROBOTY JAK TO ALBINA POWIEDZIAŁA. NAWET JAK TEN TYDZIEN WYJDZIE NA 0 TO NASTĘPNY BĘDZIE LEPSZY, NIE ZAŁAMUJEMY SIĘ , NIE TRACIMY WIARY W TO ŻE SIĘ UDA, BO JAK SIĘ CHCE TAK NA PRAWDĘ TO MUSI SIĘ UDAĆ.
BO JAK SIĘ NIE WEŹMIEMY ZA SIEBIE I BĘDZIEMY TYĆ DALEJ TO PRZYJDZIE TAKI DZIEŃ ŻE ZASZNUROWANIE BUTA BĘDZIE STANOWIĆ CZYNNOŚĆ NIEMOŻLIWA DO WYKONANIA. WTEDY WZGLĘDY ESTETYCZNE BĘDĄ MNIEJ WAŻNE BO ZACZNĄ SIĘ PROBLEMY ZDROWOTNE.
KORCIA ODZYWAJ SIĘ JAJ NAJCZĘŚCIEJ MOŻESZ, JA MAM KOMPA W DOMU TO JAK JESTEM SAMA TO SOBIE TU WCHODZĘ, TAK SIĘ CIESZĘ ŻE ZNALAZŁAM TO FORUM ŻE NIE MASZ POJĘCIA GDYBY NIE DZIEWCZYNY BYŁOBY JUŻ DAWNO PO MOJEJ DIECIE, A TU WIDZĘ I SUKCESU I PORAŻKI, I JUŻ NIE JESTEM W TEJ WALCE SAMA I JEST TAK MIŁO I FAJNIE
KASIA
dzieki dziewczyny jesteście super...z Wami na pewno będzie mi łatwiej!
nie ma mowy o żadnym tyciu!! tylko się boję że ten tydzień wyjdzie na 0 bo ze zdrówkiem coś nie tak a i przestawić się tak szybko nie mogę...
ale będzie kiedyś lepiej,wierzę w to...
pozdro dziewczyny,3mcie się ciepło i szczupło!!
korcia, gratulacje z okazji -0,5 kg.
Nie martw się świętami. Najważniejsze, to nie rzucać się na żarcie. Zjeść trochę, podziękować za dokładkę i jak najwcześniej ulotnić się od stołu, by np. iść na długi spacer. Oby tylko pogoda była sprzyjająca.
Denerwują mnie polskie święta. To kult żarcia i mało co poza tym. Na szczęście w mojej rodzinie nie jest już tak tragicznie, chociaż parę lat temu to ho ho...
CZEŚĆ DZIEWCZYNKI!!
NIE BYŁO MNIE W DOMU I NIE MOGŁAM SIĘ ODEZWAĆ, ŚWIĘTAMI TAK BARDZO SIĘ NIE PRZEJMUJE BO JAKOŚ ICH NIE CELEBRUJĘ JEDZENIEM Z RESZTĄ NIE MYŚLĘ ŻE BĘDĄ TO ŚWIĘTA RADOSNE BO TO PIERWSZE ŚWIĘTA BEZ MOJEGO TATY....WIĘC NA PEWNO NIE BĘDZIE SYMPATYCZNIE BO TO NIEWIELE CZASU MINĘŁO.
W OGÓLE TEN ROK NIE ZACZĄŁ SIĘ DOBRZE DLA MNIE, SAME STRATY. JA DOPIERO TERAZ ZACZYNAM TO WSZYSTKO ODREAGOWYWAĆ BO NA POCZĄTKU TO WSZYSTKO NIE DOCHODZIŁO DO MNIE.
DIETA MOJA Z CHWILAMI ZAŁAMANIA TRWA POCZYTAŁAM SOBIE POSTY MARGOLKI I TAK SIĘ MIMO MOICH WCZEŚNIEJSZYCH WYPOWIEDZI NEGATYWNYCH ZASTANAWIAM SIĘ NAD DIETĄ KOPENHADZKĄ PO ŚWIĘTACH.
JUTRO Z RANA WCHODZĘ NA WAGĘ ZOBACZYMY CO POKAŻE ALE MYŚLĘ ŻE KUPIĘ SOBIE ELEKTRONICZNĄ A CO ZASZALEJĘ...BO TA MOJA JEST DO BANI
POADRAWIAM WSZYSKIE I GRATULUJĘ CI KORCIA .TRZYMAJCIE SIĘ CIEPŁO I DIETETYCZNIE KASIA
Kasiu współczuję i jestem z Tobą... ale więcej optymizmu!!!
Zazdroszczę Wam...ja niestety już wiem,że w święta nie dam rady oprzeć się ciastom mojej babci bo nikt nie piecze lepszych... pozostaje mi tylko jeszcze do świąt starać się jak najwięcej schudnąć no i zaraz potem powrócić do dietki... najgorsze jest to,że rodzina jest mała i wszystko zostaje jeszcze na po świętach
Tak sobie mysle o tym co piszecie na temat swiat, tego calego obzarstwa itd i tak sobie mysle, ze moze wyjsciem bedzie, kiedy bedziemy sobie to co jest do zjedzenia (bo w sumie siweta sa dwa razy do roku, wiec chyba mozna sobie troszeczke, ale troszeczke odpuscic?) i na przyklad dzielic to na 4 czesci, znaczy kazdy potencjalny posilek swiateczny i zjadac tylko 1\4 a reszte odkladac?? Nacieszymy wzrok cala porcja, a zjemy tylko troszke, sadze ze nasze zoladeczki i tak sa juz podkurczone, ze sie najemy, a nie bedzie wyrzutow i bolow brzucha dnia nastepnego, co wy na to??
I co najwazniejsze, jedzmy przy stole! I jedzmy pomalu, z doswiadczenia wiem, ze szybciej sie jest w stanie najesc, a tym samym mniejz jesc
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
za mna dwa swieta Bozego Narodzenia, jedna Wielkanoc, rozne imprezy rodzinne - to nie boli. Jem ze wszystkimi, ale trzymam sie zasad. Np. sniadanie wielkanocne - bede jesc wedliny, salatke jarzynowa, chrzan z jajem, jaja. Nie bede jesc - pieczywa, salatki kukurydzianej (moja siostra robi, pyszna ale nie dla mnie). Obiad - zjem tylko mieso z surowkami, odpuszczam rosolek i fryteczki do drugiego dania. Zapewne zjem deser, ale jesli bedzie to tort (jest to mozliwe), to kawalek bedzie symboliczny, przezroczysty. I kolacja - podobnie jak sniadanie, wedlina z salatka, albo salatka z jajem. Oprocz tego pewnie jakies owoce i rytualny kawalek makowca. Na szczescie moja rodzina patrzy na mnie z nieustajacym podziwem, i niczego nie wmusza. A i tak tylko czesc swiat spedze z rodzina.
Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
Dukam dalej, do skutku!
CZEŚĆ WAM !!!!!!
MÓJ SPOSÓB NA ŚIWĘTA ŻEBY NIE PRZYTYĆ JEST NASTĘPUJĄCY: PO PIERWSZE NIE JEM W OGÓLE PIECZYWA POD ŻADNĄ POSTACIĄ , PO DRUGIE PRZYGOTOWUJĘ SWOJE WŁASNE SAŁATKI W TZW WERSJI LIGHT PRZEPISY PODAM WAM JUTRO ALE GENERALNA ZASADA ZAMIAST MAJONEZU DODAJĘ JOGURT NATURALNY A WTEDY MOZNA SIĘ TYMI WSZYSTKIMI SAŁATKAMI ZAŻERAĆ DOSŁOWNIE BO NIE SĄ JUŻ BOMBA KALORYCZNĄ A JEŚLI CHODZI O CIASTA TO W TRAKCIE DIETY JA BYNAJMNIEJ JAK ZJEM KAWAŁEK TO CZUJĘ SIE BARDZO PRZEJEDZONA
ALE MYŚLĘ ŻE NAJLEPSZYM SPOSOBEM NA UNIKANIE BOMB KALORYCZNYCH JEST WŁASNA PROPOZYCJA NA COŚ INNEGO , SPRÓBUJCIE TO DZIAŁA I NAWET RODZINIE SMAKUJE. SAŁATKA WARZYWNA NIE Z MAJONEZEM ALE JOGURTEM Z ŁYŻKĄ MAJONEZU LUB ŁYŻECZKĄ DLA SMAKU . SPRÓBUJCIE TO NA PRAWDĘ DZIAŁA
KORCIA Z TYM OPTYMIZMEM NA PRAWDĘ PRÓBUJĘ STARAM ALE JUTRO TEŻ JEST DZIEŃ MOŻE LEPSZY...................
POZDRAWIAM DZIĘKI ZA WSPARCIE KASIA
Zakładki