Dziekuję Ci za odpowiedz i zycze miłej nocki
Dziekuję Ci za odpowiedz i zycze miłej nocki
Dzięki MArgolka.
Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal
Tu jestem:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html
Witam!
Czy ktoś mi może wyjaśnić o co chodzi z tym olejkowaniem i foliowaniem?
Będę wdzięczna
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Witaj Margolko! Od jakiegoś czas śledze juz Twój wątek, ale dopiero teraz postanowiłam sie odezwać, a dokładniej chciałam Cię prosić o radę. Widze ze masz duże doświadczenie związane z odudzaniemi i że chętnie sie nim dzielisz, za co jestem Ci niezmiernie wdzięczna (skorzystałam z naprawde wielu wskazówek jakie dawałaś).
Mam 20 lat i 170 cm wzrostu. Od zawsze próbowałam walczyć z nadwagą.Miesiąc temu zaparłam się juz ostatecznie i zaczęłam się odchudzać (jem 1200-1500 kcal). Zapisałam się na siłownie (chodze 3-5 razy w tyg.), oprócz tego basen przynajmnie 2 razy w tyg. Po całmy miesiącu odchudzania waga pokazała tylko 4 kg mniej (obecnie waże 85 kg). Czy nie uważasz, że to troche za mało? a może ja mam zbyt wygórowane ambicje... Co powinnam zmienic w swoim trybie życia zeby szybciej gubic te kilogramy? a może zostać przy obecnych założeniach i małymi kroczkami dązyć do celu? (nie wiem tylko czy starczy mi samozaparcia jeśli efekty bedą przychodziły tak opornie). Co sądzisz na ten temat?
Soda, jest moj watek o ujemnym bilansie kalorycznym ze wzorem na indywidualne zapotrzebowanie kaloryczne. Obliczylam dla Ciebie, ale mozesz sobie sprawdzic.
W stanie spoczynku na utrzymanie wagi Twoj organizm potrzebuje ok. 1700 kcal. Poniewaz cwiczysz, i to dosc intensywnie, przemnozylam to przez wskaznik 1,375 i wyszlo, ze zapotrzebowanie wynosi 2300 (na utrzymanie wagi), Jesli trzymasz diete w limicie 1200 kcal, wytwarzasz dzienny deficyt w okolicy 1 tys kalorii. Zeby spalic kilogram tluszczu, organizm zuzywa 7 tys kalorii. Chudniesz w tempie wynikajacym z zapotrzebowania Twojego organizmu (i to zakladam, ze jest to dieta 1,2 a nie 1,5 tys kcal). To nie jest wolne tempo chudniecia wcale.
Jesli bedziesz tak dalej postepowac z dieta i cwiczeniami, masz szanse trwale schudnac. Ale nastaw sie, ze przyjdzie taki czas ze bedzies calowac sie po pietach ze szczescia, jak schudniesz 1 kg w miesiacu, naprawde
Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
Dukam dalej, do skutku!
Isc czy nie isc na lody do Slodkiego Wentzla? Isc - podpowiada serce i rozsadek. Silna wola bruzdzi, zeby nie isc. Konczy sie moj miniweekend w Krakowie, co prawda do pracy dopiero we wtorek, ale jak mam sama w domu siedziec to wole w Wawie, przynajmniej moge sie olejkowac dwa razy dziennie i sobie postepperkowac. A w Krakowie to tylko pokusy.
Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
Dukam dalej, do skutku!
Kupilam sobie nowa ksiazke do "diety", ktora w USA robi furore - wyplukiwania tluszczu. Troche przeczytalam, zamierzam przeczytac do konca, wtedy sie z wami podziele cala wiedza. To jest normalna, zbilansowana dieta 1200-1500 kcal, oparta na bialkachl, warzywach i owocach, w zasadzie wykluczajaca produkty mleczne (rowniez chude jogurty), wykluczajaca w pierwszych fazach weglowodany typu makarony czy ryz (nawet razowe), doceniajaca dobre tluszcze (olej z siemienia lnianego i oliwy z oliwek) oraz role czystych plynow (z tym ze w pierwszych dwoch tygodniach diety autorka zaleca picie wody z sokiem zurawinowym, ktory ma dzialanie moczopedne). Filozofia opiera sie na maksymalnym oczyszczeniu organizmu (zwlaszcza watroby), tak zeby byl zdolny do samoistnego spalania tluszczu. Zamierzam sie dostosowac, kreci mnie zwlaszcza dzialanie soku zurawinowego, ogolnie dieta nie jest czyms rewolucyjnym, ale o zurawinie nie wiedzialam
Aha - w tej diecie w zasadzie wykluczone jest picie kawy, trzeba ograniczac nawet zielona herbate ze wzgledu na obecnosc kofeiny zatruwajacej (zdaniem autorki) organizm. Dwa tygodnie bez kawy? Malo prawdopodobne
Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
Dukam dalej, do skutku!
Cześć Margolka
Dzięki za odpowiedź do mnie w wątku u Gosi - przemyślę - wcześniej też już trochę o tym myślałam .
Mam pytanie : jeśli zgodnie z różnymi źródłami spalanie tłuszczu w organizmie przy ruchu zaczyna się po 20 czy 30 czy 40 minutach - co w takim razie dzieje się w tych początkowych minutach ?
Mam też drugie pytanie - niezobowiązująco , bo może to by wymagało dużo czasu na szukanie :
Wielką siłą rządzącą organizmem są hormony . W dużym stopniu decydują , o tym , czy ktoś jest gruby , czy nie , i o wielu innych rzeczach też . Na hormony pomimomo że są takie silne jednak można wpłynąć stosując leki , które są też odpowiednio silne .
Ja na moje hormony regulujące wagę też chciałabym wpłynąć , w słabszym stopniu oczywiście , przez odpowiednie żywienie .
Hormony decydujące o wadze są w tarczycy , badałam i mam w normie , ale na granicy niedoczynności , co decyduje o skłonności do tycia .
Przy niedoczynności wskazany jest podobno jod , w tym jedzenie morskich ryb .
Powiedz swoje zdanie - czy jedzenie morskich ryb np. 3 x na tydzień może mieć istotne znaczenie dla czynności tarczycy , i co jeszcze dobrze by wpłynęło na tarczycę ?
Czy jeszcze jakieś inne organy mają kluczowe znaczenie przy otyłości ? Np. wątroba , o której jest w książce o "wypłukiwaniu tłuszczu" - napisz jedno zdanie co trzeba robić w tym kierunku ?
Podobno serotonina zapewniając dobry humor zmniejsza apetyt . Co oprócz brzydkiej czekolady może zwiększyć poziom serotoniny ?
Jest jeszcze noradrenalina która pomaga spalać ale tu już całkiem nie wiem co mogłoby zwiększyć poziom tego hormonu i czy to w ogóle zależy od jedzenia czy np. od ruchu .
Jest jeszcze kortyzol i dopamina - i tu już nic prawie nie wiem .
Pozdrawiam !!!
Dagmara, ja o hormonach wiem niewiele, bo sama mam wyjatkowo zrownowazona gospodarke hormonalna, wiec nie bylo powodu do doksztalcania intensywnego. Ale to co wiem, napisze.
Po kolei moze.
Jesli chodzi o cwiczenia aerobowe - przyjmuje sie, ze po 20-30 minutach (to zalezy od osobniczych predyspozycji) - organizm zaczyna spalac tluszcz. Wczesniej spala glikogen, zapas z ktorego watroba korzysta "dorzucajac" energii organizmowi. Dlatego dobrym sposobem sa aeroby rano, przed sniadaniem, wtedy zapas glikogenu jest minimalny, i organizm szybciej dobiera sie do tkanki tluszczowej
Po drugie, watroba. To ona jest odpowiedzialna za regulacje procesow rozkladania skladnikow na czynniki pierwsze. Ja dosc intuicyjnie, ale tez na podstawie tych ksiazek ktore przeczytalam, "czulam" ze wielka role w prawidlowym odchudzaniu odgrywa sprawne usuwanie z organizmu toksyn, pozostalosci po spalaniu tkanki tluszczowej i produktow dostarczanych w postaci pozywienia i plynow. I w zasadzie o tym jest duza czesc tej ksiazki, ktora czytam - o tym, jak "detoksykacja" usprawnia pozbywanie sie tluszczu.
Nie przeczytalam jeszcze wszystkiego, ale m.in. wazne jest to, ze toksyny wiaza w naszym ukladzie limfatycznym wode, i czlowiek sie robi "spuchniety". Chodzi wiec m.in. o to, zeby te wode wyplukac z siebie.
Jesli chodzi o niedoczynnosc tarczycy - nie wiem. Jedzenie ryb morskich ma zbawienny wplyw na odchudzanie i nie tylko, ale nie wiem czy jest taka gwarancja, ze jesli sie bedzie je jadlo odpowiednio czesto, bedzie efekt. Ja wiem, ze efekt jest, ale nie mam takich klopotow.
Serotonina - polecam gorzka czekolade. Nie jest brzydka
Kortyzol to moj wrog, przetestowalam na sobie. Odkad awansowalam w pracy, zastopowal moje odchudzanie wlasnie ten hormon stresu. Generalnie - dziala tak, ze napedza organizm do poszuiwania latwych zrodel energii, chocby sie nie chcialo jesc, to oczy biegaja za przekaskami typu precelek albo paluszki. A wszystko co sie zje, odklada sie w postaci tkanki tluszczowej.
A jak sie nie je (bo ja zwykle nie jem) to francowaty kortyzol blokuje spalanie tego tluszczu, po ktory organizm siega bo ma niedobor.
Moim osobistym sposobem na kortyzol i stres jest sen, ktory uspokaja organizm. Sa badania, wg ktorych chroniczne niewysypianie sie powoduje przyrost (u osob nieotylych) nawet 5 kg w ciagu roku (to ma cos wspolnego z insulina i tolerancja glukozy w organizmie, ale dokladnie nie wiem bo hormonami, tak jak zastrzeglam, interesuje sie tylko troszke)
Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
Dukam dalej, do skutku!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Witam drogie panie wlasnie zaczynam moją kolejną walkę z nadmiarem skorupki mojej i stwierdzam ze ta walka będzie chyba gorsza od wojny swiatowej. kolejny raz z przerazeniem patrze w przód i zastanawiam sie czy wytrzymam. zycze innym powodzenia w podobnych bojach. po tym jak przeszlam tysiace diet wczasow odchudzajacych w sumie z dobrymi skotkami ale na krotko to juz nie wiem czy kiedykolwiek wyprodukuja na tym swiecie sposob na trwale pozbycie sie tego zbednego balastu jakim jest moja nadwaga.
Ponoc najlepszym do tej pory produktem jest "żryj połowę ruszaj się dwa razy tyle" ale trzeba jeszce miec silną wolę i motywację czego mi troszkę brakuje
Zakładki