Wątek: Schudlam ze 105 kg do 64 i jeszcze troche przede mna

Pozwolę sobie skrobnąć gościnnie do Dagmary. Senność to właśnie efekt działania insuliny. NIe przytoczę ty pewnie dokładnie, ale chodzi o to że gwałtownie uwalniana glukoza (słodycze, białe pieczywo, płatki śniadaniowe) powodują senność w ciągu 30-60min. po zjedzeniu. Jeżeli jemy trudne węglowodany ( razowe) uwalniane są powoli i nie ma tego efekty.

Nie wiedziałam ,dlaczego moje dzieci w czasie 2 lekci w szkole skarżą się na senność, choć chodzą spać wcześnie i się wysypiają. Ale wtedy na śniadanie zjadali po misce jakiś płatków Nestle. Powiedział mi o tym lekarz. Od kiedy jedzą na śniadanie chleb razowy, kłopoty z sennością się skończyły.

Margolka
gratuluję, czasem podczytuję Twój wątek,żeby uszczknąc coś dla siebie.
A wakacje, że tylko p[ozazdrościć.

Margolka!! Jak ja Ci zazdroszcze wakacji!! Ja tam mam na razie wakacje u chłopaka i jedyna rzecz dla urody to jakaś stara trzęsiaczka mojej przyszłej teściowej. Tzn. nie wiem jaka jest fachowa nazwa w każdym razie likwiduje cellulitis bo się trzęsie tzn taki specjalny pas.

Ja tam wierze, że to "odrywa" zgrubiały tłuszczyk i dzięki temu będe szybciej chudnąć w centymetrach .

Z tą insuliną to racja

Hehs...Margolka życzę udanych wakacji i oczywiście strasznie zazdroszczę...
Mi się marzył obóz językowy ale kochani rodzice stwierdzili że nie zasłużyłam na żadne wakacje,bo od kilku miesięcy cały czas siedzę nad książkami i nie mam za bardzo czasu pomagać dużo w domu...cóż taki juz mój los... może chociaż nie zabronią mi w wakacje jeździć na rowerze i łazić po górkach chociaż po nich i tego mogę się spodziewać

Pozdrawiam!

Hej, hej,

widzę, że dziś nie tylko ja, ale i Aganna też chadza to tu to tam

Od pewnego czasu czytuje Twoje oba posty Margolko czyli ten i pt. cel: ładne ciało. Oba mi bardzo odpowiadają :P
Trafiłam także na Twoją opowieść jeśli dobrze pamiętam - 39 mgnień Margolki, którą poczytałam.

Z tych zapisków wyłania mi się baaaaaaaardzo zdecydowana i konsekwentna w swych działaniach osóbka. I to jest to czego mi brak, niestety

Jestem teoretykiem gubienia nadwagi znakomitym. Książek w tym temacie przeczytałam masę , mam też sporo pozycji w prywatnej biblioteczce. I.... powracam ciągle do nadwagi, a właściwie otyłości. Lata lecą i teraz mając ich 38 widzę jak trudno jest się zmobilizować i cokolwiek schudnąć. Mając 20-25 lat miałam nadwagę, ale szybciej chudłam i w ciągu niecałego roku pozbywałam się 20 kg nadwagi.
A teraz...jestem ewidentnym przykładem na to, że należy pomiętać o zdrowym podejściu do życia NA ZAWSZE i nie popadać w samozachwyt - och ale schudłam! Och, to teraz mogę już wszystko jeść! - I tu następuje rzut na wszystko to co się zamarzy i do buzi da wepchnąć, a co w moim mniemaniu jest jadalne.

MARGOLKO rzeknij, jak wprowadzić w życie konsekwencję w dążeniu do szczupłej sylwetki

Ach, wakacje to będziesz miała fantastyczne!!! I nie wydaje mi się, że nabędziesz wagi. Koleżanka dość okrągła była na takiej rajzie w Turcji i nie przytyła, bo jadła to co jej smakowało, a przy tym dużo łazikowała - zwiedzała, więc Ty korzystając z dobrodziejstwa fitnessu w hotelu raczej ujędrnisz ciałko niż mu zaszkodzisz

Aganna ma rację Dagmarko jeśli chodzi o senność po zjedzeniu niektórych posiłków tak jest. Szybki wzrost insuliny i dostajemy powera, potem następuje nagły jej spadek i chce się spać, albo niektórzy zaczynają szukać .... małego co nieco, jak pewien miś miodku.

Serdeczności, paaaaaaaaa

No właśnie Margolko jeszcze mi napisz co zrobisz jak dojdziesz do swojej wymarzonej wagi??

Nan, bede zyc tak, zeby ja utrzymac. Mam dobry przyklad w postaci mojej szefowej, ktora kilka lat temu schudla 20 kg, i trzyma wage caly czas, a jest kilkanascie lat starsza ode mnie, czasu dla siebie ma tyle co ja albo mniej. Ale przepis jest prosty:
wazy sie codziennie, rano i wieczorem - dla wiedzy i dyscypliny. Jak widzi, ze waga 3 dni z rzedu pokazuje 2 kg wiecej, niz powinna, przechodzi na 1000 kcal - zero alkoholu, zero kolacji w knajpach, warzywa i chude mieso, woda. Raz na kwartal wyjezdza na weekend, a raz na pol roku na tydzien na "farme pieknosci" - po prostu wczasy odchudzajaco-kondycyjne. Pilnuje sie na codzien, ale zwlaszcza w okolicznosciach sprzyjajacych zlapaniu kilogramow - np. okres swiateczno-noworoczny, przy ktorym jest duzo spotkan, bankietow, nie mowiac o rodzinnych nasiadowkach.

Ja nie planuje jakiejs rewolucji w zyciu. Zeby nie chudnac, a utrzymac wage, pewnie bede mogla jesc jakies 1600-1800 kcal, jesli nadal nie bede miec czasu na regularny sport. Bede wiec stopniowo podnosic limit kalorii, przy czym ja nie jestem specjalnie "wyposzczona", bo jem w miare normalnie.

Margolcia dziękuję Ci za gratulacje u mnie na wąteczku. Miło mi, ze taki autorytet jak ty składa mi gratulacje. Wiedz o tym, że cały czas pracuje nad tym, żeby mieć takie podejście jak ty do tego wszystkiego.
Jeszcze raz dzięki.

Zamieszczone przez kasiakotlarska

WITAJ MARGOLKO!!!!!!!!!!
SIEDZĘ OKUTANA W FOLIE I WYSMAROWANA OLEJKAMI WG TWEGO PRZEPISU I CHCĘ

Dziewczyny, czytam od niedawna, jestem na diecie już dwa tygodnie, na razie bez większych sukcesów, mam wiele pytań, ale na razie jedno, gdzie znajde coś o tym olejkowaniu? Z góry dziękuję

IZARY wszystko o olejkowaniu znajdziesz w wątku Margolki123 "Cel: ładne ciało".
Podaje Ci link do niego: http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=57309

1600-1800 to nie za mało??