Wpadam tylko na chwilkę pochwalić się nowym suwakiem (3 kg mniej)
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Wpadam tylko na chwilkę pochwalić się nowym suwakiem (3 kg mniej)
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Vipera, gratulacje.
A ja moje drogie panie mam od dzis urlop. Dozylam wakacji
Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
Dukam dalej, do skutku!
margolko ..w takim razie udanych tureckich rekreacji...aby tylko zajrzyj po urlopie..bedzie brakowalo twoich wpisow..
Margolko udanego urlopu!
Ja też mam od wczoraj urlop całe 2 miesiące wolnego... niestety nie wyjeżdżam na żadne egzotyczne wczasy, w ogóle nigdzie nie wyjeżdżam... ale za to będę miała więcej czasu na ruch i planuję ulepszyć swoją dietkę przez ten czas
Czekamy na Ciebie, na opis wrażeń i rezultatów diety
Pozdrowiaski!!!
Dzieki, lece dopiero w srode, pewnie jeszcze do was zajrze nie raz, w poniedzialek zjezdzam do Warszawy, ale mam teraz inne sprawy na glowie niz siec. no ale na forum na pewno zajrze, przynajmniej we wtorek i srode.
W turcji zreszta tez jest internet
Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
Dukam dalej, do skutku!
w takim razie bede zegan i zyczyc ponownie udanych wakacji jeszcze raz
Margolka zycze przyjemnego pobytu. Ja byłam w Turcji w tamtym roku ale przesiedziałam przy basenie z dziećmi, bo panicznie bały się morza, a na wycieczki są za małe. Nie bój sie że przytyjesz po ciastkach, bo ich się nawet nie da zjeść - są tak słodkie.
Pozdrawiam
Da sie bylam w turcji 5 lat temu, gdy o odchudzaniu jeszcze mi sie nie snilo. Moze tylko smak teraz mi sie zmienil i jeden slodycz wystarczy. Raczej na pewno, rozum nie bedzie spal.
Poza tym juz wymyslilam, ze bede chodzic na rower i bieznie 2 razy dziennie - rano 1,5 h w intencji spalania wlasnego tluszczyku, wieczorem na godzine w intencji spalenia wszystkiego co zjadlam niedietetycznego. Jesli do tego dodac, ze zamierzam uczciwie pluskac sie w wodzie i odprawiac spacery plazowo-morskie, dzienna dawka spalania powinna oscylowac wokol 2 tysiecy kalorii. )
Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
Dukam dalej, do skutku!
Witaj Margolko, czytam twoje wątki od dawna, bardzo dużo z nich skorzystałam, choć do tej pory się nie odzywałam i właściwie dość ironiczne jest, że wychodzę z pytaniem, kiedy właśnie szykujesz się do wakacyjnego wyjazdu. Będzie wspaniale, jeśli uda ci się odpowiedzieć przed urlopem, ale i po nim też będzie dobrze, choć trochę się boję, że mój post zaginie wśród wielu innych czekających na twój powrót
Odchudzanie zaczęłam w listopadzie przechodząc na 1000 kcal (dwa dni kopenhaskiej trudno zaliczyć jako udany początek), po nowym roku trochę mi się zamieszało w życiu - kłopoty na uczelni, kłopoty w rodzinie, do tego zaszalała mi tarczyca (choruję na zapalenie hashimoto), w sumie poważny dołek, co zakończyło się wzrostem kalorii, ale pilnowałam jedzenia, starałam się unikać pułapek, kalorycznych produktów, jadłam ok. 1500-1700 kcal dziennie. Do maja schudłam kolejne 10 kg. W maju też wróciłam do 1000, ale tym razem nie czułam sie najlepiej, byłam senna, ospała, kręciło mi się w głowie, szybko biło serce, marzły ręce i stopy. Nie wiem, czy można za to obwiniać małą dawkę kalorii (w listopadzie przejście z kilku tysięcy do jednego było o wiele łagodniejsze w objawach), za małą ilość hormonów, przerwę w braku witamin. W każdym bądź razie nie chciałam rezygnować z ćwiczeń - jeżdżę godzinę na rowerze, potem godzina ćwiczeń na dywanie - więc postanowiłam zwiększyć kalorie najpierw do 1100, potem do 1200.
I tu właśnie mam do ciebie pytanie. Ważę się co jakiś czas u koleżanki, od dwóch tygodni mam wrażenie, że waga stoi w miejscu - normalnie by mi to nie przeszkadzało, każdy w końcu natrafia na ten etap w odchudzaniu, trzeba go przeczekać. Ale boję się, że połączenie go z chwilą zwiększania kalorii może okazać się fatalnym pomysłem i nie tylko zakończyć się lekkim przytyciem, ale co gorsza zaburzeniem przemiany materii. Nie wiem, czy powinnam wrócić do 1000, za bardzo mi to nie pasuje, wydaje mi się, że poczułam się lepiej, kiedy zwiększyłam kalorie - raczej nierealne jest, żeby pomogło krótkie branie witamin i pod sam koniec lekkie zwiększenie dawki hormonów. Ale z drugiej strony nie chcę zamieszać w odchudzaniu i popsuć sobie tego, co już do tej pory osiągnęłam.
Próbowałam znaleźć jakąś odpowiedź w sieci, ale nic konkretnego na ten temat nie znalazłam, a ponieważ wiesz tak dużo na temat odchudzania, uznałam, że mogę spróbować pomęczyć ciebie tym pytaniem...
Oooo, czy ja dobrze wnioskuję z wypowiedzi Moominki, że dieta może przyśpieszyć akcję serca? ostatno miałam taką "akcję" - potworne bóle zamostkowe i 110 tętno spoczynkowe, wylądowałam u kardiologa. Echo serca wykazało wszelkie normy, ale myślałam że to powikłania po anginie. Ale dieta...? Czy to możliwe przy 1200 kcal?
Zakładki