Strona 5 z 63 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 15 55 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 621

Wątek: Schudlam ze 105 kg do 64 i jeszcze troche przede mna

  1. #41
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez gosikmt
    Ja bardzo często nas "odchudzaczy" porównuję do innych nałogowców, którzy chcą skończyć z nałogiem i zacząć życie według nowych zasad
    Mi jest łatwiej, bo od lat ćwiczę silną wolę. Rok temu rzuciłam palenie, ostatecznie, bo nie chciałam palić.Bez żadnego pocieszania, wspierania, kibicowania, bo robiłam to dla siebie, a raczej - tak po prostu. Ciężko było w pierwszym tygodniu, podobnie jak z dietą. Nie mam załamek. Znając siebie - pewnie miałabym je, gdybym nie była do końca pewna tego, co chcę osiągnąć i nie byłabym przygotowana na długie czekanie. Ale ja to sobie dokładnie przemyślałam. 4 lata bycia grubasemi w zupełności mi wystarczy

  2. #42
    Mort jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Owszem, nie jesteś ani słodka, ani cieplutka, ani wyrozumiała. Ale w słowniku znajdziesz też słowo "miła". Tego też bym Tobie nie przypisała.
    Dla mnie to nie jest dystans. Dystans to zupełnie co innego. Dla mnie wciąż to będzie patrzenie z góry. Przypomina mi to zachowanie niektórych lasek z klasy. One zawsze wiedzą najlepiej i wszystko inne jest głupie. Albo zachowanie mojego ojca. On jest starszy, to wie lepiej, powtarza w nieskończoność. Niekiedy mam ochotę powiedzieć "g**** prawda", ale rozpętanie kolejnej wojny jakoś mnie powstrzymuje.

    To, że pracujesz po kilkanaście godzin. Ja niekiedy w szkole jestem od 7 do 16, później trzeba jeszcze lekcje zrobić, wszystkiego się nauczyć, przeczytać grube lektury, a w domu też się znajdzie do zrobienia zawsze. Tak więc ja nie mam ani pieniędzy na drogie kluby i siłownie, ani czasu na "darmowe" spacery.
    Powinnaś pomyśleć nad wszystkimi aspektami, później pisać "pouczenia".

    Dystans bierze sie z tego, ze we wpisach na forum duzo jest szarpania, ktorego nie potrafie zrozumiec. Nie u wszystkich oczywiscie, ale w wielu przypadkach - tak. Kilka dni, tygodni diety - i zalamka. Albo najpierw szumne zapowiedzi wielkiego odchudzania, a potem ?od jutra". Albo zdanie "od dzis sie odchudzam" i nastepne "nie mam o tym pojecia".
    Sama gdzieś pisałaś, że w młodości dieta Ci wcale nie szła. Że obrzerałaś się czymś tam. A teraz trudno Ci zrozumieć niektóre osoby, które się "szarpią" wg Ciebie.
    Jeśli idzie o młodzież, to życia ona łatwego nie ma, wierz mi. Ja przynajmniej nigdy nie będę mogła powiedzieć "szczęśliwe dzieciństwo, szczęśliwe naście lat".
    Ja rozumiem wszystkie te osoby, które mają chwile załamania. Jedzenie jest gorsze od jakiegokolwiek innego nałogu, gdyż wszystko inne możesz odstawić zupełnie - jedzenia nie.

    Wydaję mi się, że wszystko z mojej strony wyjaśniłam. Więcej na ten temat pisać nie będę, gdyż forum nie jest od tego. Dla mnie większość osób z tego forum, to podpora, a Ty niestety taką osobą nie jesteś, więc żeby nie burzyć niepotrzebnie atmosfery, będę dalej unikać Twoich postów i konwersacji z Tobą.

    Pozdrawiam Wszystkich.

  3. #43
    blondynka2202 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    popieram poprzedniczke każdy ma swe wady

  4. #44
    Awatar margolka123
    margolka123 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,845

    Domyślnie

    Mort, nie musisz mnie czytac, ani odpisywac. Jedna uwaga - ja nigdzie nie napisalam ze "dieta mi nie szla". Napisalam ze sie obzeralam paczkami, ciastkami, zarlam na potege. Nie stroje sie w nieswoje piorka. Zaczelam sie odchudzac jako 33-letnia kobieta, i moze dlatego mam do tego zupelnie inne podejscie.
    A ze nie jestem mila, no coz - taka moja wirtualna uroda. Gdybys chciala zapytac, co robic gdy waga stoi mimo trzymania diety przez dwa miesiace, polecam sie


    Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
    Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
    Dukam dalej, do skutku!

  5. #45
    kasiakotlarska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    WITAM CIEBIE DROGA MARGOLKO!!!!!!!!!!
    PISZĘ TUTAJ BEZPOŚREDNIO DO CIEBIE .PRZECZYTAŁAM WIELE TWOICH POSTÓW UMIESZCZONYCH W RÓŻNYCH WĄTKACH SKIEROWANYCH DO RÓŻNYCH OSÓB. MASZ NIESAMOWITĄ WIEDZĘ , POTRAFISZ JĄ PEZEDE WSZYSTKIM DOBRZE USYSTEMATYZOWAĆ I PRZEKAZAĆ DALEJ. POTRAFISZ ŚCIĄGNĄĆ NA ZIEMIĘ BO UŚWIADAMIASZ ŻE KTOŚ ROBI COŚ ŹLE I JEST SŁABY BO NIE UMIE WYTRWAĆ DO KOŃCA. OK, MNIE TO COŚ DAŁO A MOŻE BARDZO DUŻO JAK CI JUŻ Z RESZTĄ NAPISAŁAM NIE RAZ.
    JEDNAK SĄ TU DZIEWCZYNY TROCHĘ MŁODSZE NIŻ TY W WIEKU 17 CZY 18 LAT, I ONE MYŚLĄ TROCHE INACZEJ NIŻ OSOBA W WIEKU LAT 30.
    NIESPRAWIEDLIWOŚĆ TEGO ŻE NIE MOGĄ JEŚĆ TEGO CO KOLEŻANKI, ĆWICZYĆ NIE DLA PRZYJEMNOŚCI TYLKO DLA TEGO ŻE MUSZĄ ODBIERAJĄ INACZEJ .
    SĄ TO W WIELU PRZYPADKACH BARDZO WRAŻLIWE I MIŁE DZIEWCZYNY, KTÓRE SZUKAJĄ TU WSPARCIA I POMOCY WŁAŚNIE W POSTACI TEGO CIEPŁA I DODANIA OTUCHY W ZŁYCH MOMENTACH.
    NIE OBRAŻAJ SIĘ MARGOLKA ALE UWAŻAM ŻE TYM OSOBOM MŁODZIUTKIM TWOJE WYPOWIEDZI MOGĄ ZROBIĆ KRZYWDĘ. NAWET NIE CHODZI MI TUTAJ O TO CO TU MÓWISZ DO NICH TYLKO O TO JAK TY TO MÓWISZ.
    WŁAŚCIWIE TO ONE CHCĄ ZROBIĆ COŚ ZE SOBA W WIEKU LAT 17 A TY DROGA MOJA KOLEŻANKO DOJRZAŁAŚ DO TEGO W WIEKU LAT 30, W WIEKU 17 LAT PISZESZ ŻE ZAŻERAŁAŚ SIĘ PĄCZKAMI .....
    TROSZECZKĘ POKORY BY CI SIE PRZYDAŁO W STOSUNKU DO DRUGIEGO CZŁOWIEKA
    PRZEPRASZAM JEŚLI CIĘ URAZIŁAM NIE SIEDZĘ W TWOJEJ GŁOWIE I NIE WIEM DLACZEGO TAK ROBISZ .
    JEŻELI TY PODCZAS DIET NIE MIAŁAŚ CHWIL "ZŁYCH" TO NALEŻYSZ DO TYCH NIELICZNYCH OBDARZONYCH BARDZO SILNĄ WOLĄ I CHWAŁA CI ZA TO ALE WIEKSZOŚĆ PRZECIĘTNYCH LUDZI TAKA NIE JEST I NIE WIEM CZY TO JEST KWESTIA DOJRZAŁOŚCI CZY CZEGOŚ INNEGO
    POZRAWIAM CIĘ KASIA
    PS JEŚLI MOŻESZ TO NAPISZ DLACZEGO TAK BARDZO CIĘ WKURZAJĄ SŁABOŚCI LUDZI PODCZAS STOSOWANIA DIET

  6. #46
    Awatar margolka123
    margolka123 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,845

    Domyślnie

    O silnej woli i tym, skad sie bierze odpisalam z kolei Tobie w Twoim watku.

    Co do pokory...

    No coz, kiedy mialam 17 lat nie bylo ani takiej presji na bycie "szczupla laska". Pewnie, ze mialam szczuple kolezanki, ale nie cierpialam ani w podstawowce, ani w liceum z powodu swoich kilogramow. Mialam przyjaciol, chlopaka, uczylam sie jezykow, zajmowalam pierwsze miejsca w olimpiadach, mialam bardzo dobre stopnie z przedmiotow humanistycznych i naciagane czworki z reszty. Nie czulam sie odrzucona, nielubiana, gorsza. Kiedy mialam lat 20 i pare lat wiecej, studiowalam dwa fakultety, udzielalam sie spolecznie, mialam narzeczonych, przyjaciolki, dorywcza prace, skupialam sie na swoich zainteresowaniach, czytalam ksiazki.
    Nie ma we mnie pokory i wstydu, ze ja tak pozno, a ktos wczesniej. To wspaniale, ze ktos dojrzewa do odchudzania w wieku lat 17 czy wczesniej. Ale, Kasiu, "ja z soba cos zrobilam" pozytywnego w tym samym wieku - pracowalam na to, kim jestem teraz. Zle sie stalo, ze nikt nie zwrocil mi uwagi, ze mozna pogodzic jedno i drugie, rozwoj intelektualny ze staraniem o "normalna" wage. Ale tez nie mam do nikogo o to pretensji, moje kilogramy byly absolutnie nie przeszkadzajace do momentu monstrualnego wprost roztycia sie. Nie powinnam do tego dopuscic, ale dopuscilam. Czy sie tego wstydze? Nie. Nie wiecie dlaczego sie tak stalo, ja wiem.

    Kiedy zaczelam pisac, napisalam - ile mam lat, ze sie odchudzam po raz pierwszy, od kiedy i jakimi sposobami. Ze moge cos poradzic, bo za mna jest kilkadziesiat zrzuconych kilogramow, i rozne doswiadczenia z tym zwiazane - przede wszystkim te chyba najciezsze, kiedy waga stoi, choc czlowiek trzyma i diete, i cwiczenia, i pije wode, i nie podjada slodyczy. Wtedy, moim zdaniem, potrzebne jest wsparcie i rada. Byc moze podchodze do tego zbyt technicznie, ale innego wsparcia na forum nigdy nie szukalam i nie potrafie go dac. Glaskanie wole live, bez niczyjej obrazy. Szukam porad, takich chocby jak to "olejkowanie", ktore znalazlam w sieci i wykorzystuje z zapalem.

    A dlaczego wkurzaja mnie slabosci? Mam duzo kolezanek, ktore calymi dniami gledza o odchudzaniu, najczesciej "od jutra", albo "od poniedzialku". Przez dwa pierwsze miesiace patrzyly mi na rece, czy nie jem czegos niedietetycznego, a potem - gdy widzialy u mnie wafelek, albo kawalek ciasta, mruzyly oczy z satysfakcji, ze nie tylko one, ale ja tez sie lamie. I potem szczeka im opadala, bo po dwoch, trzech nastepnych miesiacach ja zmienialam rozmiar ciuchow na mniejszy, a one - wrecz przeciwnie (niekiedy). Nie lubie polaczenia dwoch rzeczy - gadania, ze czlowiek sie odchudza, z rozdzieraniem szat nad zjedzonym ciastkiem. A jeszcze bardziej - gadania, ze czlowiek sie odchudza, z maratonem wpadkowym, ciagnacym sie tygodniami. Mozna sie odchudzac i zjesc cos kalorycznego od czasu do czasu - i nie powod by jeczec. Ale jak wpadka trwa tydzien, dwa tygodnie, i ze straconych 3 kg dwa wracaja, to trzeba zacisnac zeby, i stracic te 2 kg i jeszcze ze dwa, i dopiero powiedziec - odchudzam sie. Jestem chudsza o kilogram.

    Takie mam podejscie, przede wszystkim do swojego odchudzania i do siebie.


    Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
    Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
    Dukam dalej, do skutku!

  7. #47
    blondynka2202 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    przepraszam pomyliłam się co do ciebie,ale niekażdy ma taki charakterem do odchudzania jak ty <tylko zazdrościć>

    a i uśmiechaj się wiecej

  8. #48
    kasiakotlarska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    DZIĘKUJE CI ZA ODPOWIEDŹ I CIESZĘ SIĘ ŻE CIĘ NIE URAZIŁAM.
    KASIA[/quote]

  9. #49
    Krwinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Margolka,
    muszę Ci powiedzieć, że przypadkowo zbłądziłam wchodząc na Twój post, ale... NIE ŻAŁUJĘ. Przeczytałam wszystko od deski do deski i zrozumiałam, ile jeszcze przede mną poświęceń. Bo przecież nie zgubię nadwagi tak "hop"...
    Dziękuję Ci za te słowa o sobie. To mnie jeszcze bardziej zmotywowało. I nie piszę o tej motywacji, by zrobić przyjemność Tobie, sobie, innym, nie... Piszę, bo to jest prawda. Walka z nadwagą jest bardzo trudna. Wiele zależy od psychiki człowieka.
    Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do zabłądzenia do mojego wątku .

  10. #50
    kasiagruba jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-02-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    64

    Domyślnie

    znakomity wynik za ktorym stoi ogromna praca i silna wola ,podziwiam ludzi , którzy potrafią walczyc o siebie i z soba- a to najtrudniejsze. Nie trzeba byc miłym i sympatycznym, czasem nawet nie powinno sie byc bo ostre słowo bardziej przemawia niż fałszywe pocieszanie, nie mozna pisac ,że jest ok gdy w rzeczywistości to nieprawda, a mlodsze osoby powinny zrozumiec ,że często bardziej przychylnie nastawione sa osoby szczere które nie słodza , niz te które pocieszaja ale za tym pocieszaniem nic nie stoi -zadna rada , żadna pomoc.Czesto trzeba uslyszec szczere słowo żeby odnaleźć w sobie mobilizację, tylko że nikt nie lubi krytyki , a przyjmowanie jej to jedna z najtrudniejszych umiejetności w zyciu . Pozdrawiam wszystkich ja tez walczę , jest różnie , bywa trudno , ale sie podnosze i ide dalej - w 2,5 miesiaca 8 kg , ale moglo byc lepiej bywaly chwile slabosci- wtedy szczery glos mojego taty i siostry przywoluja mnie do porzadku - dlatego jest mimo porazek malych waga mniejsza i dzieki im za to.

Strona 5 z 63 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 15 55 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •