Strona 13 z 14 PierwszyPierwszy ... 3 11 12 13 14 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 121 do 130 z 132

Wątek: ZACZYNAM i proszę o wsparcie...

  1. #121
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    W nowym roku się uda Życzę Ci tego

  2. #122
    agnimi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    wszystkigo dobrego w nowym roku


  3. #123
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Witaj Krwinko

    życzę Ci szczęśliwego Nowego Roku
    owocu starań.. i samych radosnych chwil..

    my się jeszcze tak świadomie nie staramy.. ale pracuję obecnie z dziewczyną, która ma ten problem co Ty i mówi ze to siedzi u niej w psychice.. za bardzo chce, za bardzo się starają....... moze wyjedźcie gdzieś, nie myśl o tym... moze wtedy mała fasolka powstanie w Tobie.. baaaaaaaaardzo mocno trzymam kciuki za Ciebie

    i uśmiechnij się!! główka do góry! pozdrawiam



  4. #124
    Krwinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Zaczął mi się okres spóźniać... Na razie to jest co prawda 3 dni, ale zawsze coś. I jakoś tak się inaczej czuję. To inaczej też polega na tym, że odczuwam mdłości, ale nie rano, lecz WIECZOREM. I to jest najciekawsze. Bo nie wiem, jak mam je traktować.
    A tak w ogóle, to ostatnio jestem nie do zniesienia. Ciągle mnie coś wkurza, ciągle się denerwuję, wiele płaczę... CO JEST??

  5. #125
    Krwinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    I choć w ciąży nie jestem, to jakoś czuję się inaczej.

    Wyjęłam spod wanny zakurzoną wannę i się okazało, że... 6 kg poszło w zapomnienie. Nie wiem jakim cudem z 95 zrobiło się 89. Może dlatego, że Żon mnie pilnuje i każe jeść śniadania...
    Zawsze to jakaś mała radość.

    Pogoda cudowna, a Krwinka idzie do pracy . 9 godzin na kasie będzie siedzieć w markecie. Przynajmniej nie będę myśleć o dzieciach. Chociaż jak widzę malutkie ubranka, które ludzie kupują, ciężarne kobiety, które wyglądają wprost pięknie i (najważniejsze) maleństwa śpiące w wózkach, to mi się na sercu robi jakoś tak smutno.... Nieodparte pragnienie posiadania Fasolki.... Ale będzie. Choćby nie wiem co, ale będę mieć Fasolkę.

    Poza tym, to mi się okres rozregulował. Po odstawieniu tabletek na krzepliwość krwi, które dostałam od gin'a. I zamiast normalnych 28 dni zrobiło mi się nagle 35. Przecie to zwariować można.

    Pozdrawiam .

  6. #126
    Krwinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Za oknem jest słoneczko, a On powiedział, że nie pójdzie na spacer, bo ważniejszy jest zakup nowego oprogramowania do komputera. Wredot jeden. Jak można być tak przeokropnie wrednym??
    ...jesteś szalona... - żeby się nie dołować, włączyłam sobie disco-polo i wywijam w tych rytmach na środku pokoju. Trzeba się rozruszać, bo po 4 dniach pracy na kasie jest zastój w mięśniach. Dlatego też dzisiaj, zanim na 16 pojadę znów spędzić 6 godzin w pozycji wybitnie siedzącej, pójdę na spacer. Ale najpierw zrozkoszuję się kąpielą...
    Tuż przed skonsumowaniem śniadania, które przyjęło postać kawałka piaskowca, którego Mamula nam przywiozła 4 dni temu (i jeszcze się go dużo ostało), wyjęłam moją małą wagę... I pół kg mniej niż wczoraj wskazuje . Nie wiem, jakim cudem, bo wczoraj byłam na "diecie" pt. pączki w ciągu dnia, do tego bardzo późna kolacja (wróciłam z pracy przed północą), ale małymi kroczkami do przodu... Osiągnę swój cel. Bez względu na wszystko i wszystkich.
    A z Żonem mamy ostatnio ciche dni... Kryzys 2-letniego małżeństwa nadszedł. Ale może to i dobrze, że jestem całe dnie w pracy. Przynajmniej nie mam czasu myśleć, czemu jest tak, a nie inaczej.

  7. #127
    Krwinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cisza. Na Forum. Takie milczenie trochę przeraża, ale jestem. A co.
    Zakupiłam sobie 2-częściowy (a jakże, czemu by nie) kostium na plażę. Góra ma rozmiar 46, a majtasy 42, ale (ku mojemu wielkiemu zdziwieniu) weszłam w nie. Nie ważne, że spodnie zwykle zakładam w rozmiarze 50. Jednak trochę za bardzo mi się odznaczają fałdki nad linią majtek, więc trzeba czym prędzej je zgubić, bo inaczej będę dopiero wyglądać na plaży... To mój pierwszy 2-częściowy kostium od nie pamiętam kiedy. Chyba w dzieciństwie, chociaż już wtedy byłam grubaskiem, więc raczej moja Mamula ubierała mnie w jednoczęściowy. Potem - pamiętam - dostałam w spadku po kuzynce pomarańczowy 2-częściowy kostium. Na cieniuteńkich troczkach... Eghh.. Stare czasy się fajnie wspomina, tylko jak sobie przypomnę, jaka byłam wtedy, to mi się trochę łza w oku kręci. Mały słodki grubasek wyrósł na nie do końca piękną pannicę, która przeobraziła się w humorzastą małżonkę . Coś w tym jest.
    Już ponad tydzień czekam na przyjście okresu. I nic. Jedyne, co odczuwam, to dziwne pobolewania w dole brzucha i takie jakby mrowienie. Doszłam do wniosku, że daję mojemu organizmowi jeszcze tydzień na uregulowanie stosunku do menstruacji. Jeżeli tego nie zrobi, kupuję TEST. Po co żyć w zawieszeniu niczym w próżni.
    Waga trzyma się 88 i nie puszcza. Ale ja też nie popuszczam. Nie jem słodyczy, coraz więcej chodzę na piechotkę do pracy, z pracy, na zajęcia. No i ruszam się. Zrzucę to, czego mam za dużo, choćby nie wiem co.
    Żon mnie kocha . Dzisiaj po raz pierwszy od ponad roku założyłam spódniczkę, a on normalnie rozbierał mnie wzrokiem. Chyba trzeba będzie sprawić sobie coś ładnego... Chociaż wciąż jest mi dziwnie, kiedy w krótkiej kiecce wędruję po mieście i widzę skupione na mojej osobie spojrzenia innych. To psychoza. MANIAKALNA.

  8. #128
    Krwinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wszystko, ale to wszystko wzięło w łeb. 3 tygodnie mijają bez okresowo, a 2 zrobione przeze mnie testy uparcie wskazują JEDNĄ kreskę.
    Jutro kolejna wizytacja u gin'a. Ja już chyba się poddam. Nie mogę...

  9. #129
    Krwinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Czas biegnie...
    Podczas urlopu udało mi się przytyć aż 3 kg. Ale chyba przestało to być dla mnie ważne. Nie mamy Fasolki, nie mamy FASOLKI... Po prostu. Lekarz... Efghhh... Nigdy więcej nie pójdę do tego matoła. Wyzwał mnie od takich, tudzież innych. Normalnie dobrze, że Żon był ze mną, bo bym się nie powstrzymała i albo bym się rozkleiła, albo bym mu powiedziała ostro do słuchu. Bo jak można powiedzieć do małżonka pacjentki: "niech pan ją dobrze puknie, by dziecko było"?? No pytam się. JAK?? Ale to było 1,5 miesiąca temu. Mieliśmy urlop, zwiedziliśmy kraj, a teraz znów szara miejska rzeczywistość. Aż się wierzyć nie chce. Może wrócę do odchudzania. Na razie wiem jedno - najważniejsze jest dziecko. Czy ja tak wiele chcę??

  10. #130
    Krwinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jutro jedziemy do Warszawy. Przez minione 1,5 miesiąca udało mi się zgubić wagę i wskazówka wskazuje 90 kg. A w listopadzie jeszcze było 93,5 kg. Zawsze to jest coś...
    Nowy Rok się zaczął bez posiadania Fasolki, ale nie bez starań o nią. Zamiast maluszka mamy kotkę... Też urocza, ale dzidzi nam niestety nie zastąpi. Nie poddajemy się z Żonem w walce o dziecko. Bo będziemy je kiedyś mieli. A kiedy?? Czas pokaże...

Strona 13 z 14 PierwszyPierwszy ... 3 11 12 13 14 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •